menu

Radomiak rozbił Garbarnię na inaugurację sezonu

28 lipca 2013, 19:46 | Mariusz Lesiak

W przedostatnim meczu 1. kolejki 2. ligi grupy wschodniej Radomiak Radom wygrał na wyjeździe z Garbarnią Kraków 3:0. Mecz rozegrany został na stadionie Hutnika, gdzie krakowianie rozgrywają swoje mecze w roli gospodarza.

Garbarnia uległa Radomiakowi Radom 0:3
Garbarnia uległa Radomiakowi Radom 0:3
fot. Filip Trubalski

Spotkanie rozpoczęło się w wielkim upale, który niewątpliwie przeszkadzał piłkarzom w normalnej grze. Lepiej w mecz weszli goście, którzy już po 6. minutach prowadzili na Suchych Stawach. Na listę strzelców wpisał się Piotr Kornacki, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do pustej bramki. W 28. minucie Garbarnia miała świetną okazję, aby wyrównać wynik spotkania, ale Krzysztof Kalemba minimalnie chybił. Chwilę później mieliśmy już 0:2. Fantastyczną indywidualną akcją popisał się były piłkarz m.in. Cracovii, Łukasz Derbich, który bez problemów wdarł się w pole karne i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Ten gol obciąża konto bramkarza Garbarni, który przepuścił strzał niemal w środek bramki.

Po zmianie stron sytuacja na boisku zmieniła się diametralnie. Do głosu doszli gospodarze, którzy raz po raz stwarzali zagrożenie pod bramką Łukasza Skowrona, ten jednak za każdym razem pokazywał wielki spokój i spore umiejętności. Na pewno nikt w Radomiu nie zakładał, że były golkiper Jagiellonii będzie miał tyle roboty. W 55. minucie groźną sytuację stworzyli "Brązowi", ale strzał Piotra Kaczora zatrzymał się zaledwie na bocznej siatce. W 77. minucie na boisku pojawił się Ibrahim Abdalla i zrobił sporą różnicę. Chwilę po wejściu na plac gry miał świetną okazję do zmiany rezultatu, ale jego strzał powędrował daleko obok prawego słupka bramki Skowrona. Tuż przed końcem spotkania Radomiak dobił "Krakusów". Trzecią, najładniejszą bramkę tego meczu zdobył Paweł Czoska, który popisał się fantastycznym strzałem z narożnika pola karnego.

Ostatecznie Garbarnia przegrała z Radomiakiem 0:3, ale pokazała ambitną walkę. W kilku sytuacjach zabrakło lepszego wykończenia. Na pewno ekipie z Krakowa brakuje napastnika, który byłby typowym lisem pola karnego. Goście w przeciągu całego spotkania zasłużyli na zwycięstwo.