menu

Puszcza - Widzew. Zwycięstwo "Żubrów" po golu byłego wiślaka

4 października 2020, 14:32 | boch

Puszcza Niepołomice - Widzew Łódź 1:0 w meczu 7. kolejki piłkarskiej I ligi. Przy mocno wiejącym wietrze "Żubry" odniosły trzecie zwycięstwo z rzędu.

Kapitan Puszczy Michał Mikołajczyk
fot. Anna Kaczmarz
Erik Cikos
fot. Andrzej Banaś
1 / 2

Najpierw pokusić o gola mogli się łodzianie, uniemożliwił im to jednak Gabriel Kobylak, w sytuacji sam na sam lepszy od Mateusza Michalskiego (4 min). Dość szybko inicjatywę przejęła Puszcza, no i bardzo szybko potwierdziła opinię, że jest drużyną groźną przy stałych fragmentach. Ten w 13 min to był rzut wolny: Jakub Bartosz dośrodkował w narożnik pola bramkowego do Erika Cikosa, a Słowak - mistrz Polski z Wisłą Kraków w 2011 roku - tak kapitalnie zagłówkował, że piłka lobem wpadła w dalsze "okienko" bramki Widzewa. Miłosz Mleczko, bramkarz "Żubrów" z sezonu 2018/2019, był bez szans. 1:0.


Co na to Widzew? W 21 min w polu karnym "Żubrów" pojawił się Merveille Fundambu, strzał utrudnił mu jednak Jakub Serafin, a gdy już Kongijczyk go oddał, to wyszedł kiepsko. Puszczy gra ofensywna niespecjalnie się kleiła, pozostawały stałe fragmenty. W efekcie jednego z nich, po rozegraniu i centrze Bartosza, Konrad Stępień zagłówkował pod poprzeczkę, lecz Mleczko był na posterunku. Za chwilę odgryzł się Widzew, i znów Michalski nie zdołał pokonać Kobylaka.

Zaraz po przerwie dobrego strzału w "16" Puszczy nie zdołali oddać łodzianie, natomiast po drugiej stronie boiska Bartosz Żurek popędził z piłką ku Mleczce - jego uderzenie z kąta było bardzo niecelne. Goście dobrej okazji do zmiany wyniku dorobili się w 60 min, kiedy po centrze z kornera zagłówkował Daniel Tanżyna. Niecelnie.

Widzew łapał wiatr w żagle, no i trzy minuty potem powinno być 1:1. Marcin Robak minął Konrada Stępnia i znalazł się sam przed Kobylakiem. Huknął jak to on, lecz piłka trafiła w poprzeczkę. Tak blisko gola goście w tym meczu jeszcze nie byli.

Napięcie wzrosło znów w 78 minucie. Najpierw był korner dla Puszczy, z niewykorzystaną okazją Cikosa. Słowak po niecelnej "główce" aż chwycił się za głowę, ale musiał szybko pobiec pod własną bramkę, bo tam podążali już z akcją widzewiacy. Z 20 metrów uderzył Mateusz Możdżeń, Kobylak sparował piłkę, a po nieczystej dobitce Michalskiego już ją chwycił.

Puszcza Niepołomice - Widzew Łódź 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Cikos 13.
Puszcza: Kobylak – Cikos, Czarny, Stępień, Mikołajczyk - Bartosz (61 Klec), Żytek, Serafin, Tomalski, Żurek (87 Skrzypczak) - Spławski (61 Radionow).
Widzew: Mleczko – Kosakiewicz, Tanżyna, Grudniewski, Becht (71 Ameyaw) - Michalski, Możdżeń, Mucha (89 Poczobut), Fundambu (81 Mąka), Kun (71 Stępiński) - Robak.
Sędziował: Mariusz Złotek (Gorzyce). Żółte kartki: Żurek, Kobylak. Widzów: 793.