Piłkarskie święto na Arenie. Motor Lublin zagra z Legią Warszawa w Fortuna Pucharze Polski, a na trybunach będzie rekordowa frekwencja
Piłkarze drugoligowego Motoru Lublin mieli nadzieję, że w kolejnej rundzie Fortuna Pucharu Polski trafią na znaną markę i lepszego losowania nie mogli sobie życzyć. W 1/8 finału ich przeciwnikiem będzie Legia Warszawa, a mecz cieszy się olbrzymim zainteresowaniem kibiców. Pierwszy gwizdek w środę o godzinie 20.
fot. Wojciech Szubartowski
Motor swój frekwencyjny rekord ustanowił na początku sezonu, gdy do Lublina przyjechał Ruch Chorzów. Mecz obejrzało wtedy 9237 osób. W środę wynik ten zostanie poprawiony. Dzień przed meczem klub informował, że w sprzedaży pozostało niewiele ponad dwa tysiące wejściówek.
Dla lubelskich kibiców wizyta mistrzów Polski jest dużym wydarzeniem. Ostatni raz Legia grała w Lublinie w sierpniu 2016 roku, ale wówczas mierzyła się z Górnikiem Łęczna (przez pewien okres rozgrywał swoje mecze na Arenie), a na trybunach zasiadło ponad dziewięć tysięcy fanów.
- Na taki mecz czeka się nieraz całe życie. Nareszcie nadchodzi - cieszy się Maciej Firlej, napastnik Motoru. - Każdy chce w nim zagrać. Nikt nie potrzebuje dodatkowej motywacji, a publiczność może nam tylko pomóc. W meczu z Ruchem wynik nie był korzystny, ale atmosfera była świetna i grało się nam dobrze. Miejmy nadzieję, że teraz trybuny nas poniosą - dodaje.
- Dla piłkarza jest fajnie, gdy jest dużo ludzi na trybunach. Mamy to szczęście, że rozegramy ten mecz na lubelskiej Arenie. Będziemy mogli przedstawić się szerszej publiczności. Nie pozostaje nam nic innego jak wyjść, walczyć i pokazać się z jak najlepszej strony – mówi obrońca Motoru, Wojciech Błyszko.
Motor nie miał w ostatnich latach okazji, by konfrontować się z najbardziej utytułowanym polskim klubem. Ostatni raz obie drużyny stanęły naprzeciwko siebie w 1992 roku. Wówczas 3:0 zwyciężyła Legia. Motor w swojej historii mierzył się z „Wojskowymi” w meczach o stawkę 20 razy. 13 razy lepszy był zespół z Warszawy, czterokrotnie padał remis, a w trzech meczach lepsza była ekipa z Lublina. Ostatni raz Motor pokonał stołeczną drużynę w sierpniu 1990 roku.
- Jest to dla nas bardzo prestiżowy mecz. Nie mamy codziennie do czynienia z tak utytułowanym klubem - podkreśla Wojciech Błyszko. - Na pewno Legia przyjedzie zmobilizowana. Patrząc na ligową tabelę (drużyna z Warszawy zajmuje w PKO Ekstraklasie 16. miejsce - red.), Puchar Polski jest dla nich jedyną drogą do europejskich pucharów. Oni więc muszą, a my możemy i chcemy sprawić niespodziankę - uważa Błyszko.
Obie drużyny dzielą dwie klasy rozgrywkowe, a także organizacyjna i finansowa przepaść. Warszawiacy obecnie zajmują miejsce w strefie spadkowej ekstraklasy, ale w minioną niedzielę, po raz pierwszy od 70 dni, Legia wygrała w lidze. Na własnym stadionie pokonała Jagiellonię Białystok 1:0.
- Sytuacja w Legii nie jest ciekawa. Ich miejsce w ekstraklasowej tabeli jest mocno zaskakujące i na pewno nasi rywale nie są z niego zadowoleni. W dalszym ciągu to jednak mistrz Polski i drużyna, która w Lidze Europy ograła Leicester City, czy Spartaka Moskwa. Jakościowo jest to bardzo mocna drużyna. Będziemy mieli jednak swój plan i postaramy się awansować do kolejnej rundy – dodaje Maciej Firlej.
W drodze do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski lublinianie wyeliminowali Podbeskidzie Bielsko-Biała (1:0) oraz Pogoń Siedlce (5:0). Natomiast Legia wyeliminowała Wigry Suwałki (3:1) i Świt Skolwin (1:0).
Dzisiejsze spotkanie na Arenie Lublin rozpocznie się o godz. 20. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport Extra.