61 tys. zł z PZPN czeka na kluby z niższych lig! Kończy się czas na zgłoszenia do Pucharu 1000 Goli
Program "Puchar 1000 Goli" wkracza w decydującą fazę. Małe kluby z całego kraju zgłaszają projekty zagospodarowania środków z budżetu, żeby powalczyć o główną nagrodę, kilkadziesiąt tysięcy złotych na rozwój. – To będzie w Starcie prawdziwa nowość. Ostatnie kilka zimowych sezonów spędziliśmy na gierkach w hali, podczas których połowę boiska zakrywaliśmy wiadrami, materacami i innymi przyborami, które mogły zamaskować niedoróbki nawierzchni – opowiadają przedstawiciele Startu Łódź, którzy za kasę z projektu chcą wyremontować parkiet na swojej hali.
fot. materiał prasowy
fot. materiał prasowy
Start Łódź, Piłkawka Białystok, MKS Szczawno-Zdrój, KS Dragoons Kraków, czy Pogoń Przyborów to tylko część klubów, które w pierwszych dniach otwarcia zgłoszeń zdecydowała się przygotować zgłoszenia i pomyśleć nad najbardziej pożytecznymi sposobami na zagospodarowanie ponad 60 tysięcy złotych, które są do zgarnięcia przez kluby z niższych lig w ramach "Pucharu 1000 Goli". A ta kwota będzie rosła aż do końca sezonu, wraz z golami zdobywanymi przez czarnych koni w Fortuna Pucharze Polski.
– W dobie, kiedy wszystko kręci się wokół kosmicznie wysokich budżetów proponujemy inną, społeczną skalę patrzenia na futbol. Klub stoi przed wyzwaniem budowania swojej pozycji na rynku i nadrobienia straconego czasu, a mimo chronicznego braku środków jesteśmy jedynym klubem w tak wysokiej lidzie, którego żaden z zawodników nie tylko nie pobiera wynagrodzenia za grę, ale wręcz dokłada własne środki by móc reprezentować żółto-zielone barwy – podkreślają przedstawiciele występującej w okręgówce Pogoni Przyborów.
Europejskie puchary w podkrakowskich wsiach?
Patrząc na składy zespołów z ekstraklasy można się śmiać, że klubów integrujących mieszkających w Polsce obcokrajowców i dających im pograć w piłkę naprawdę nie brakuje. Nierzadko Polacy są na boiskach mniejszością. Ale – już na poważnie – jedną rzeczą jest przepłacanie przeciętniaków z zagranicy w wyższych ligach, a zupełnie czym innym dawanie mieszkającym i ciężko pracującym w naszym kraju ekspatom miejsca do poznawania się, wspólnej zabawy i osiągania sportowych sukcesów. Takim właśnie miejscem jest lider krakowskiej B Klasy, KS Dragoons Kraków, który ma w kadrze graczy z 20 różnych krajów.
– Zaczęło się od grupy na Facebooku dla ekspatów mieszkających w Krakowie i pomysłu, żeby spotkać się w niedzielę i pokopać piłkę. Z jednej niedzieli wyszły spotkania w każdy weekend, później zgłoszenie do amatorskiej ligi biznesu, a w 2019 roku zdecydowaliśmy, że chcemy być pierwszym wielonarodowościowym i wieloetnicznym klubem w strukturach PZPN. To projekt przynajmniej w równym stopniu społeczny co sportowy – opowiadają przedstawiciele klubu. Na boiskach też jednak idzie im lepiej niż dobrze. Dragoons są na prostej drodze do awansu do A Klasy. Jesienią z 12 meczów 12 wygrali. Do napisał:Początkowo zagraniczni zawodnicy mieli obawy, jak będą przyjęci w podkrakowskich wsiach, ale okazało się, że spotkanie z międzynarodowym klubem w B Klasie jest gratką dla małych klubów. – Śmiali się, że to dla nich taka namiastka europejskich pucharów, nie było żadnych nieprzyjemności na tle narodowości – podkreślają członkowie Dragoons.
Łódzka walka z naturą
Projekty w ramach "Pucharu 1000 Goli" można zgłaszać w trzech kategoriach: infrastrukturalnej, kibicowskiej i społeczno-kulturalnej. I właśnie na tę pierwszą kategorię postawił inny klub z ambitnymi planami, Start Łódź. A-klasowcy marzą o tym, żeby wielomiesięczna zimowa przerwa w rozgrywkach nie uniemożliwiała im gry w piłkę i trenowania. Jak to zrobić? Na początek przyda się równy parkiet na klubowej hali, zwanej pieszczotliwie… „Dziuplą”.
– To powiew świeżości w skostniałym świecie futbolowym. Podczas gdy wszyscy zwracają uwagę na takie pospolite rzeczy jak stoły do teqballa, maszyny pokroju footbonauty, profesjonalne reboundery, my wskakujemy nie w XXI, ale od razu w XXII wiek. Pragniemy, chcemy, dołożymy wszelkich starań, by w klubie mieć równy parkiet. Jesteśmy tak podekscytowani wizją urzeczywistnienia tych śmiałych wizji, że chcemy po prostu wykrzyczeć nasze plany światu. To będzie w Starcie prawdziwa nowość. Ostatnie kilka zimowych sezonów spędziliśmy na gierkach w hali, podczas których połowę boiska zakrywaliśmy wiadrami, materacami i innymi przyborami, które mogły zamaskować niedoróbki nawierzchni. Jeden z nas na tych wyszczerbionych panelach naderwał więzadła boczne, gdy po śnieżycy przeciekający dach zafundował nam tzw. matę poślizgową na lewym skrzydle – podkreślają przedstawiciele klubu i dodają: – Staramy się znaleźć sobie miejsce na sportowej mapie Łodzi pomiędzy wielkimi potęgami, komercyjnymi szkółkami i komputerami z zainstalowanym Fortnitem.
Kasa dzięki pucharowym niespodziankom
Projekty Startu i Dragoons to tylko mała część zgłoszeń, które można znaleźć TUTAJ.;nf Czym właściwie jest "Puchar 1000 Goli"? To inicjatywa PZPN, a ramach której od tego sezonu za każdego gola teoretycznie słabszego zespołu w Fortuna Pucharze Polski sponsor tytularny rozgrywek wpłaca do budżetu akcji 1000 zł (lub w przypadku Meczu Rundy 2000 zł). Opowieść o rozgrywkach pucharowych to opowieść o spełnianiu marzeń i szansie dla klubów z piłkarskich peryferiów na przeżycie pięknej przygody. Stąd też PZPN i Fortuna chcą przekazać te środki w ręce klubów spoza szczebla centralnego, które przygotują najciekawsze projekty ich zagospodarowania. Projekty można zgłaszać na stronie internetowej projektu do końca lutego, a w marcu kibice w głosowaniu online wybiorą po dwóch finalistów z każdej z trzech kategorii. Sześciu finalistów wygra zaproszenia VIP na finał Fortuna Pucharu Polski, a także szansę na zgarnięcie środków z budżetu, którymi trzej zwycięzcy wyłonieni przez jury podzielą się po równo. Dziś do wygrania jest 61 tysięcy złotych, a ta kwota będzie rosła aż do finału rozgrywek pucharowych. Warto skorzystać z zimowej przerwy, żeby stworzyć projekt, który powalczy o wygraną i zapewni twojemu lokalnemu klubowi pieniądze na rozwój i realizację marzeń.