Zbigniew Boniek skomentował zamieszanie podczas finału Pucharu Polski
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek skomentował zamieszanie organizacyjne podczas Pucharu Polski. - Trochę rygoru i porządku na stadionie musi być. W drugiej połowie kibice byli już fantastyczni - oznajmił Boniek.
fot. eastnews
Podczas tegorocznego finału Pucharu Polski pojawiło się kilka problemów. Kibice Lechii mieli problemy z dotarciem, a następnie wejściem na PGE Narodowy. Na trybunach nie brakowało wulgaryzmów kierowanych m.in. w stronę Polskiego Związku Piłki Nożnej. Pojawiły się również race. - Nie da się ukryć, że kibice mieli pewne pretensje. Puchar Polski jest jednak wielką imprezą, potrafimy go zorganizować. Jeżeli kibice będą chcieli oglądać go trochę na naszych warunkach, a i tak pozwalamy im na wiele, to będzie dobrze. Trochę rygoru i porządku na stadionie musi być. W drugiej połowie kibice byli już fantastyczni - ocenił Zbigniew Boniek.
Poziom finału również pozostawiał sporo do życzenia. Na boisku gołym okiem można było zauważyć brak jakości. - Zawodnicy grają na boisku tak, jakie mają umiejętności. Gdyby na boisku byli Messi i Ronaldo, poziom byłby pewnie wyższy. Mecz był zacięty i interesujący. Jagiellonia zagrała lepiej w pierwszej połowie, w drugiej Lechia zaczynała się odbudowywać i potrafiła strzelić decydującą bramkę. Gratuluję jej bardzo serdecznie, Jagiellonii także, bo walczyła do końca - przyznał prezes.
PZPN wydał również oświadczenie w sprawie kibiców Lechii Gdańsk, którzy nie mogli dostać się na stadion. "Kibice Lechii Gdańsk mieli możliwość wejścia na teren PGE Narodowego od godziny 9:30, kiedy to zostały otwarte bramy stadionu dla uczestników imprezy. Tylko nieliczni z tego skorzystali i pojawili się na obiekcie. Większa część kibiców, nie chcąc poddać się kontroli wejścia polegającej na sprawdzeniu odzieży wierzchniej i bagażu, zaprzestała wchodzenia na obiekt, grupując się przed bramą wejściową" - napisano w komunikacie.