Widzew nie Wisła i nie pęknie przed Legią Warszawa
Takie mecze elektryzują kibiców. Czeka się czasem na nie latami, a bywa że przechodzą do historii klubów.
fot.
W środowy (30 października) wieczór drugoligowy Widzew Łódź spotka się na swoim stadionie z ekstraklasową Legią Warszawa (godz. 20.30). Będzie to mecz 1/16 Pucharu Polski. Legioniści są faworytem tego spotkania i to bez dwóch zdań. Pokaz mocy dali w niedzielę upokarzając na swoim stadionie przy Łazienkowskiej Wisłę Kraków 7:0 (3:0). Mogło być nawet 8:0, ale strzelec trzech goli Jose Cante nie wykorzystał rzutu karnego. Widzew natomiast, wygrał w Boguchwale, ze Stalą Stalowa Wola 1:0 (0:0).
Komplet widzów na trybunach murowany. Zapełni się sektor dla fanów drużyny przyjezdnej, a to oznacza, że będzie ich ponad 900. Nie ma jednak obawy, fani łódzkiej drużyny zakrzyczą tych z Warszawy.
Mecz poprowadzi sędzia Szymon Marciniak z Płocka. Na liniach pomagać będą mu Paweł Sokolnicki oraz Krzysztof Nejman. Za system VAR odpowiadać ma Paweł Gil. Będzie to dla niego pierwszy w sędziowskiej karierze mecz tych drużyn. Kibicom piłki nożnej Szymona Marciniaka specjalnie przedstawiać nie trzeba. To sędzia znany i uznany nie tylko w Europie. Prowadzi mecze w pucharach, ale zapraszany jest aby być rozjemcą podczas meczów ligowych choćby w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Szymon Marciniak brał także udział w mistrzostwach świata (2018) oraz Europy (2016). Czyż trzeba lepszej rekomendacji dla sędziego? Nie!
Po raz ostatni Widzew grał z Legią 10 listopada 2013 roku. Przegrał wówczas na swoim stadionie 0:1 (0:0) po golu Tomasza Jodłowca. W pierwszym meczu tego sezonu było jeszcze gorzej, bo łodzianie polegli w stolicy 1:5 (0:2). Sezon 2013/2014 był zresztą fatalny dla łodzian, bo spadli z ekstraklasy. Na wygrany mecz z Legią Widzew czeka od 20 kwietnia 2000 roku. Tego dnia, w meczu 23 kolejki ekstraklasy, łodzianie pokonali na swoim boisku „Wojskowych” 3:2 (2:1). Dwa gole dla Widzewa strzelił Marcin Zając, a jednego, w 90 minucie, Dariusz Gęsior.