Totolotek Puchar Polski. Piłkarskie święto na Wyspiańskiego. Apklan Resovia gra dziś z Lechem Poznań [ZAPOWIEDŹ MECZU]
Dzisiaj piłkarskie święto w Rzeszowie. Na stadionie przy ul. Wyspiańskiego, w ramach 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski, Apklan Resovia zmierzy się z Lechem Poznań. Mecz obejrzy trzy tysiące widzów.
fot. fot. Krzysztof Kapica
„Kolejorz” to siedmiokrotny mistrz Polski, a obecnie dziewiąta drużyna ekstraklasy. „Pasiaki” grają dwie klasy niżej, ale są na fali, zajmują fotel lidera tabeli i mają apetyt na sprawienie niespodzianki.
- Lech gra w podobnym stylu, jak jego drużyna rezerwowa, z którą niedawno spotkaliśmy się w lidze - mówi Szymon Grabowski, coach resoviaków. - Rozgrywają piłkę po ziemi, od tyłu, starają się grać krótkimi podaniami. Mają zespół mocny fizycznie, ale takie są realia ekstraklasy. Nie sądzę jednak, abyśmy na tym polu byli słabsi, a jeśli chodzi o przewagi piłkarskie rywala, będziemy nadrabiać to ambicją, zadziornością.
Ze wspomnianymi rezerwami lechitów nasi przegrywali 0:2, ale potrafili wygrać 3:2. W ostatnim meczu, z Elaną Toruń, rzeszowianie trochę się męczyli, ale udanie finiszowali (2:1). Po tej grze żaden z piłkarzy nie zgłosił kontuzji.
- Z gry wyłączony jest tylko Filip Majchrowicz - kontynuuje trener rzeszowian. - Ostatni mecz był dobry w naszym wykonaniu, ale będzie kilka zmian w składzie. Musimy patrzeć na wyzwania ligowe, a przed nami mecz wyjazdowy z Widzewem Łódź, a potem pojedynek z GKS-em Katowice.
[polecane]19345309, 19345229, 19349095, 19347631[/polecane]
Możliwe, że w porównaniu do starcia z Elaną od początku zagra Daniel Świderski, którego warunki fizyczne mogą być przydatne w walce z rosłymi obrońcami Lecha. Być może do składu wróci też Konrad Domoń.
Lech ma duże ambicje, ale ostatnio mocno odmłodził skład i w ekstraklasie gra nierówno. Ostatnio zawodził, przegrał dwa razy z rzędu i w Rzeszowie na pewno zechce poprawić sobie nastroje.
- Jak najdalsze zajście w pucharze jest istotne dla każdego z nas, jak i dla samego klubu. Zrobimy wszystko, żeby pokonać Resovię - mówi na klubowej stronie Lecha Christian Gytkjaer, duński napastnik.
- Nie mamy innego wyjścia niż wygrać w Rzeszowie. To najlepszy moment na przerwanie ostatnich niepowodzeń. Musimy skupić się na podstawach rzeczach, a wtedy o wynik będę spokojny - uważa pomocnik, Filip Marchwiński, pomocnik „Kolejorza”. - Teoretycznie jest to tylko przeciwnik drugoligowy, ale każdy z nas wie, jakie te mecze pucharowe potrafią być. Często są zwariowane, a więc musimy pojechać tam, zachować pełną koncentrację i zrobić swoje.
Szymon Feret, strzelec zwycięskiej bramki dla resoviaków w meczu z Elaną, po raz pierwszy w życiu zagra przeciw drużynie z ekstraklasy. - Nie czuję strachu ani tremy. Cieszymy się, że będzie okazja sprawdzić się na tle takiego rywala. Faworytem jest Lech, ale przyjdą kibice, zostawimy serducho na boisku i powalczymy na całego.
W weekend skończyła się polska, złota jesień, w nocy z niedzieli na poniedziałek popadało i warunki do gry nie będą najlepsze. - Boisko jest grząskie. Może zaskoczyć piłkarzy z Poznania - dodał trener Apklan Resovii.
Na mecz może wejść maksymalnie trzy tysiące widzów (przyjedzie pięciuset fanów Lecha) i raczej na pewno tyle pojawi się na trybunach. Bilety w przedsprzedaży szły jak woda. Wczoraj dostępnych było już tylko 200 wejściówek.
Sędzią meczu będzie Wojciech Myć z Lublina. Początek gry - godzina 13.00. Transmisję z meczu przeprowadzi Polsat Sport.