menu

Totolotek Puchar Polski. Cracovia ostatnim ćwierćfinalistą! Rozstrzygnięcie w rzutach karnych

5 grudnia 2019, 23:35 | Rafał Dziuk

Totolotek Puchar Polski. Długo kazali nam czekać na wyłonienie ostatniego ćwierćfinalisty piłkarze Cracovii i Rakowa Częstochowa. Ostatecznie to Pasy zameldowały się w 1/4 finału, wygrywając w serii rzutów karnych 4:1. Przez 120 minut nie padła żadna bramka, choć sytuacji nie brakowało z obu stron. Fatalnie z 11 metrów strzelali jednak piłkarze beniaminka - w pierwszej kolejce pomylił się Petr Schwarz, a w drugiej Jarosław Jach.

Cracovia ostatnim ćwierćfinalistą Totolotek Pucharu Polski! Grali ponad dwie godziny
Cracovia ostatnim ćwierćfinalistą Totolotek Pucharu Polski! Grali ponad dwie godziny
fot. Joanna Urbaniec / Polskapress

Pierwsza połowa nie rozgrzała kibiców zgromadzonych przy ul. Kałuży. Piłka latała głównie nad głowami piłkarzy, a oba zespoły były nastawione na stałe fragmenty gry, choć minimalnie lepsze wrażenie zostawili po sobie piłkarze Rakowa. Na sytuacje bramkowe musieliśmy czekać aż do 17 minuty, kiedy znakomitym rajdem na lewym skrzydle popisał się Piotr Malinowski, po czym wyłożył futbolówkę Ruslanowi Babenko, jednak brakowało precyzji w finalizacji akcji. Chwilę później odpowiedziała Cracovia. Tym razem kluczowy był drybling Filipa Piszczka, który wdarł się w pole karne i odegrał do dobrze ustawionego Tomasa Vestenickiego, ale uderzenie Słowaka odbił przed siebie Michał Gliwa. Niedługo potem gospodarze znowu zaatakowali. Szanse na zdobycie bramki miał Piszczek, jednak strzał głową z łatwością obronił bramkarz Rakowa. Po kilku lepszych minutach kibice znowu musieli długo czekać na kolejne emocje. W 38. minucie gry zespół z Częstochowy mógł wykorzystać fatalne błędy Pasów w środka pola, jednak przed utartą gola, Cracovię uratował słupek.

Drugą część spotkania zespół Michała Probierza rozpoczął z animuszem. Sporo ożywienia wprowadził rezerwowy Michał Rakoczy, który zastąpił w przerwie bezbarwnego Bojana Cecaricia. Młody pomocnik był bliski wywalczenia rzutu karnego, bo po jego zagraniu w szesnastce gości ręką interweniował obrońca Rakowa. Arbiter po konsultacji z asystentami nie przychylił się do protestów zawodników z Krakowa i nie podyktował jedenastki. Świetną okazję do zdobycia gola miał tez Sebastian Strózik, ale będąc zupełnie niepilnowany na 7 metrze zmarnował 100% sytuację, uderzając w interweniującego wślizgiem stopera częstochowian. Kilka minut później po dośrodkowaniu Diego do futbolówki dopadł Vestenicki, jednak uderzenie z ostrego kąta dobrze sparował do boku Michał Gliwa.

W końcówce drugiej połowy obie ekipy wyraźnie opadły z sił, przez co zrobiło się sporo miejsca w środku pola. W 82. minucie gry znakomitą szansę na zdobycie bramki miał Miłosz Szczepański, ale Lukas Hrosso, uratował Cracovię od utraty gola. Do końca meczu żadna z drużyn nie przechyliła szali na swoją korzyść i sędzia zaprosił piłkarzy na dogrywkę.

Już na samym początku dodatkowej części gry kapitalną szansę miał Szczepański, ale ponownie na wysokości zadania stanął golkiper Pasów. Po zmianie stron Raków udowodnił, że nieprzypadkowo słynie z dobrze opracowanych stałych fragmentów gry. Po rzucie rożnym byli bliscy zdobycia bramki na 1:0, lecz ponownie z świetnej strony pokazał się Lukas Hrosso. Bezbramkowy wynik utrzymał się do 120 minuty, a to oznaczało, że arbiter ogłosił konkurs rzutów karnych. W nich lepsi okazali się piłkarze Cracovii, którzy byli bezbłędni. W zespole Rakowa swoich jedenastek nie wykorzystali Schwarz oraz Jach i to Pasy zameldowały się w kolejnej rundzie Totolotek Pucharu Polski.

TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI w GOL24


Więcej o PUCHARZE POLSKI - newsy, wyniki, terminarz, drabinka

[xlink]788d4774-a993-6b67-51d5-6fdb22a3c15e,6426dc67-3c16-87b5-afe7-3169740e4b26[/xlink]


Polecamy