Niespodzianka! Garbarnia Kraków dzielnie postawiła się Radomiakowi i w nagrodę jest w kolejnej rundzie Pucharu Polski
W meczu 1/32 finału Pucharu Polski piłkarze Garbarni podejmowali Radomiaka i sprawili wielką niespodziankę. III-ligowy zespół z Rydlówki, mimo że kończył mecz w "10", zasłużenie pokonał drużynę z ekstraklasy 2:1 i zameldował się w 1/16 finału Pucharu Polski.
Garbarnia - Radomiak 2:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Klec 26 karny, 2:0 Wątroba 39, 2:1 Kaput 64.
Garbarnia:Zagórowski - Morys, Moskiewicz, Czekaj, Cukrowski - Duda, Opalski (54 Dziedzic) - Wątroba (67 Seweryn) , Nowak (78 Sowiński), Grzybowski (67 Sutor) - Klec (77 Szuta).
Radomiak: Bąkowski - Jakubik (62 Grzesik), Cichocki (54 Cestor), Luizao, Helder Sa (54 Abramowicz) - 9 Leandro (54 Pedro Henrique), Wolski, Kaput, Castaneda, Edi Semedo (80 Machado) - Leonardo Rocha.
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie). Żółte kartki: Klec, Cukrowski (dwie), Szuta, Zagórowski - Helder Sa, Machado. Czerwona kartka: Cukrowski [90+3, za dwie żółte). Widzów: 382.
Zaskakująco rozpoczął się ten mecz. Wykazujący wielką ochotę do gry na lewym skrzydle Feliks Grzybowski w pojedynku z Damianem Jakubikiem przy linii końcowej wywalczył rzut rożny. Piłka powędrowała w pole karne, a tam czyhający na swoją szansę Michał Czekaj został kopnięty przez Ediego Semedo. Rzut karny na prowadzenie dla gospodarzy zamienił Michal Klec, autor pięciu ligowych trafień dla Garbarni w trwającym sezonie III ligi.
Gol był nagrodą za odważną i mądrą grę piłkarzy Marcina Pluty. Postawili poprzeczkę drużynie z ekstraklasy bardzo wysoko i choć goście mieli swoje okazje, jak strzał Ediego Semedo po podaniu z wolnego Leandro Pereiry, zresztą efektownie wybroniony przez Piotra Zagórowskiego, to postronny obserwator nie dostrzegłby wielkiej różnicy w umiejętnościach piłkarzy obu drużyn.
Jeszcze ciekawiej zrobiło się kwadrans później, gdy błąd przy wykopywaniu piłki popełnił Krzysztof Bąkowski. Rezerwowy bramkarz Radomiaka posłał ją do Karola Wątroby, a ten, korzystając z faktu, że żaden z obrońców się do niego nie fatyguje, podbiegł w okolice pola karnego i huknął nie do obrony.
Przyjezdni docisnęli, Rafał Wolski trafił piłką w słupek po dośrodkowaniu Franka Castanedy, a Semedo z tego samego sektora pola karnego minimalnie przestrzelił. To jednak było wszystko, co zdołali ugrać do przerwy piłkarze z Radomia.
Zapachniało sensacją, choć z drugiej strony, jak popatrzeć na ostatnią dyspozycję ekipy Constantina Galcy, to raczej należało mówić po prostu o niespodziance. Radomiak w czterech ostatnich kolejkach ekstraklasy nie odniósł zwycięstwa, w ostatniej remisując u siebie z Puszczą Niepołomice 1:1.
Tuż po przerwie kolejną świetną akcją zakończoną dryblingiem w polu karnym i strzałem popisał się Grzybowski. Z drugiej strony boiska futbolówka po uderzeniu Semedo musnęła poprzeczkę, a Leonardo Rocha minimalnie chybił. Bramka kontaktowa wciąż jednak nie padała, więc rumuński trener Radomiaka zdecydował się na trzy zmiany.
[polecany]25406243[/polecany]
Goście zaczęli atakować bardzo wysoko, uzyskali znaczną przewagę w polu, a "Brązowi" umiejętnie się bronili. Mieli nawet szansę na trzecią bramkę, lecz Klec nie trafił w bramkę po dobrym podaniu Mateusza Nowaka.
W końcu jednak, gdy piłka bodaj po raz pierwszy minęła bardzo dobrze spisującego się doświadczonego Michała Czekaja, Michał Kaput trafił z bliska, dając Radomiakowi nadzieję na sukces.
Wynik nie uległ jednak zmianie, mimo że za dwie żółte kartki boisko musiał opuścić w doliczonym czasie gry Jakub Cukrowski. Jak więc zaskakująco rozpoczął się ten mecz, tak zaskakująco się zakończył. Garbarze są w drugiej rundzie Pucharu Polski i czekają na kolejnego rywala.
Losowanie odbędzie się w piątek 29 września o godz. 12, transmisję będzie można obejrzeć na żywo na kanale „Łączy Nas Piłka” na YouTube.
[polecany]25406359[/polecany]
Zdaniem trenera Radomiaka
- To są takie rozgrywki, że jeśli wejdziesz na boisko nieprzygotowany mentalnie, bez ambicji, to niczego nie osiągniesz - komentował po meczu w Krakowie trener Radomiaka Constantin Galca. - Powiedziałem drużynie przed meczem, że warto grać o zwycięstwo, bo można szybko coś wielkiego osiągnąć. Chciałem wygrać ten mecz, dlatego postawiłem na piłkarzy bardziej doświadczonych. Jest niewielu młodych zawodników, którzy potrafią udźwignąć ciężar odpowiedzialności. Nie uważam, że tracę kontrolę nad zespołem, tych, którzy tak twierdzą zapraszam na trening, by zobaczyli, jak to wygląda od środka.
[polecany]25351359[/polecany]
[polecane]25123985, 24553295, 25298935, 24427221, 25255673, 25134401[/polecane]
Sportowy24.pl w Małopolsce