Cracovia - Raków. Michał Probierz: "Lukasowi niełatwo strzelić karnego. Ma też fantastyczny charakter"
- Chyba najczarniejszy scenariusz dla nas: przegrać po karnych, biorąc pod uwagę, że w niedzielę mamy mecz ligowy. Tego chcieliśmy uniknąć - przyznał po potyczce z Cracovią w 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski trener Rakowa Marek Papszun. Michał Probierz, szkoleniowiec "Pasów", stwierdził m.in.: - Ten awans jest kolejnym krokiem, tak się buduje zespół.
Mecz, który skończył się wygranymi przez Cracovię 4:1 rzutami karnymi (po 120 minutach było 0:0), zakończył się o godz. 23.30.
- Bardzo chciałem podziękować kibicom, którzy nas wsparli, którzy w taką pogodę i o tej godzinie przyszli na to spotkanie - od tego Probierz zaczął swój komentarz. - W wielu momentach bardzo nam pomogli, od samego początku do samego końca wspierali nas. Dla nas najważniejsze było to, żeby awansować i to udało się.
Szkoleniowiec "Pasów" wystawił jedenastkę daleką od optymalnej, podczas gdy Papszun skład bliski galowemu.
- Na pewno nie mamy takiej kadry jak Cracovia. Jej kadra jest rozbudowana, bardzo wyrównana, myślę, że trener na więcej mógł sobie w tym meczu pozwolić - ocenił szkoleniowiec Rakowa.
Natomiast Probierz stwierdził: - Na pewno nie spodziewaliśmy się, że tak mało zmian zrobi trener Rakowa, myśleliśmy, że będzie ich więcej. Trochę nas tym Marek zaskoczył. My też planowaliśmy zmiany, ale nie robiliśmy ich wcześniej, bo wielu zawodników jest po dwóch treningach, dlatego trzymaliśmy zmiany do końca.
Dwie zmiany dotyczyły jednego piłkarza. Rubio, który wrócił do gry po zapaleniu opon mózgowych wchodząc na plac w 71 minucie, zszedł z niego przed drugą częścią dogrywki, ustępując miejsca Januszowi Golowi.
- To była zmiana taktyczna. Chcieliśmy trochę zabezpieczyć środek, bo tam przegrywaliśmy - nie ukrywał trener Cracovii. - Rozumiem, że jest to trudne dla zawodnika, ale czasami sytuacja tego wymaga, dobro zespołu jest najważniejsze. Nasz awans jest takim kolejnym krokiem, tak się buduje zespół.
Na MVP meczu w serii rzutów karnym wyrósł Lukas Hrosso, w ekstraklasie bramkarz rezerwowy, który "jedynką" jest w Pucharze Polski. W czwartkowy wieczór obronił dwa rzuty karne, pierwsze strzelane przez gości w serii "jedenastek".
- Lukas ma bardzo dobry moment. U nas jest duża rywalizacja - jest Pesković, jest Hrosso. Rzeczywiście, karnego niełatwo mu strzelić - mówił Probierz. - Trzeba pamiętać, że jeszcze w meczu z Jagiellonią (w 1/32 finału - przyp.) w decydującym momencie obronił wolnego, to jest bramkarz, na którego można liczyć. Ma też fantastyczny charakter, motywuje zawodników i fajnie, że mamy takiego zawodnika.
W niedzielę znów odbędzie się mecz Cracovia - Raków. O godz. 12.30 zespoły powalczą o punkty w ekstraklasie.