menu

Puchar Polski. Wisła nie dała szans Zagłębiu Sosnowiec, dwie bramki Garguły, jedna Brożka

16 sierpnia 2013, 20:19 | Małgorzata Służałek, Łukasz Zub, krk

Wisła Kraków, tak jak zapowiadał Franciszek Smuda, poważnie podeszła do pucharowego starcia z Zagłębiem Sosnowiec. Piłkarze Białej Gwiazdy rozbili na Stadionie Ludowym drugoligowca 4:0. Pierwszą bramkę po powrocie do Wisły zdobył Paweł Brożek.

Mecz w Sosnowcu zgromadził na Stadionie Ludowym komplet publiczności, a na trybunach pojawił się nawet Jan Urban, szkoleniowiec Legii Warszawa, która jutro rozegra pucharowy mecz z katowickim Rozwojem. Franciszek Smuda na spotkanie z drugoligowcem wystawił najmocniejszą jedenastkę, na jaką może sobie w obecnej chwili pozwolić. Nie zabrakło w niej Patryka Małeckiego, Pawła Brożka i Łukasza Garguły, który w piątkowy wieczór odegrał pierwszoplanową rolę.

Początkowo na boisku nie było widać dużej różnicy pomiędzy drugoligowymi gospodarzami a zespołem Białej Gwiazdy. Przez pierwszy kwadrans piłkarze Zagłębia neutralizowali ofensywne poczynania Wisły. W 16. minucie Łukasz Matusiak mógł zostać bohaterem sosnowieckiej publiczności. Potężny strzał pomocnika Zagłębia z około 35 metrów zatrzymał się jednak na poprzeczce. Później do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić wiślacy. Szczególnie w ostatnim kwadransie pierwszej odsłony podopieczni Smudy nasilili ataki na bramkę gospodarzy. Piłkarze Wisły pierwszy cios zadali Zagłębiu w 42. minucie spotkania, kiedy to akcję tercetu Łukasz Garguła - Paweł Brożek - Michał Chrapek precyzyjnym, płaskim strzałem z 16. metrów wykończył ten ostatni.

W drugiej połowie gra toczyła się praktycznie tylko do jednej bramki. Pięć minut po rozpoczęciu gry znakomite podanie Pawła Brożka na bramkę zamienił Łukasz Garguła. Chwilę później było już 3:0 dla Wisły. Michał Nalepa odebrał piłkę na połowie Zagłębia, podał do niepilnowanego w polu karnym "Guły", który z zimną krwią po raz drugi zaskoczył Mateusza Wieczorka. Zawodnicy z Sosnowca w tym fragmencie gry popełniali zbyt wiele błędów w kryciu, co skutkowało coraz większą ilością sytuacji strzeleckich Wisły.

Na dziesięć minut przed końcem spotkania gospodarzy dobił Paweł Brożek. Z rzutu rożnego dośrodkował Garguła, piłkę wzdłuż bramki zgrał Stolarski, a napastnik Białej Gwiazdy z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.

Po meczu Franciszek Smuda komplementował grę gospodarzy. - W pierwszej połowie Zagłębie grało na dobrym poziomie, jednak po strzeleniu drugiej bramki już wiedziałem, że nie będziemy mieli problemów, by wygrać to spotkanie - przyznał "Franz".

W 1/8 finału Pucharu Polski Wisła zmierzy się ze zwycięzcą spotkania Siarka Tarnobrzeg - Lechia Gdańsk.


Polecamy