Puchar Polski: Raków Częstochowa - Lech Poznań 1:0 ZDJĘCIA Sensacyjne zwycięstwo
Puchar Polski: Raków Częstochowa - Lech Poznań 1:0. Na 1/16 finału zakończyła się tegoroczna przygoda Lecha Poznań z Pucharem Polski. Siedmiokrotni mistrzowie Polski w pełni zasłużenie ulegli liderowi Fortuna 1 ligi drużynie Rakowa Częstochowa 0:1, ale w tym przypadku trudno mówić o sensacji. Rewelacyjny zespół Marka Papszuna zdominował bowiem Kolejorza w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Zobaczcie zdjęcia z meczu:
[przycisk_galeria]
O tym, że rozgrywki Pucharu Polski lubią niespodzianki i rządzą się swoimi prawami wie praktycznie każdy futbolowy kibic w naszym kraju, ale już przed spotkaniem było jasne, że na tle przeżywającego spore problemy poznańskiego zespołu ekipa z Częstochowy nie stoi na straconej pozycji. To, w jaki sposób czerwono-niebiescy, którzy pewnie zmierzają do Lotto Ekstraklasy, rozprawili się z drużyną Ivana Djurdjevicia naszpikowaną głośnymi, jak na polskie realia nazwiskami, przeszło jednak najśmielsze oczekiwania kibiców.
Lider zaplecza Ekstraklasy był bowiem zespołem o co najmniej jedną klasę lepszym od Lecha, a poznaniacy poza kilkoma akcjami (celne strzały na bramkę Jakuba Szumskiego można policzyć na palcach jednej ręki) nie mieli wiele do powiedzenia. Już w pierwszym kwadransie Jasmin Burić mógł co najmniej dwukrotnie wyjmować piłkę z siatki. Skończyło się jednak na jednym trafieniu, ale za to przedniej urody.
Już w 3. minucie pięknym uderzeniem z dystansu z około 30 metrów popisał się Miłosz Szczepański i pękający w swach obiekt przy Limanowskiego oszalał z radości. Chwilę później powinno być 2:0 dla Rakowa, ale w dogodnej sytuacji z kilku metrów wprost w bramkarza głową uderzył Sebastian Musiolik. W 21. minucie Burić końcówkami palców sparował natomiast uderzenie Macieja Domańskiego.
Po okresie kompletnej dominacji częstochowian Lech przebudził się dopiero w 25. minucie, gdy zza pola karnego uderzał Pedro Tiba, ale Szumski nie dał się zaskoczyć. Po kilku minutach po ładnej kombinacyjnej akcji sześciokrotnych mistrzów Polski w dobrej sytuacji znalazł się wychowanek Rakowa, Maciej Gajos, ale i tym razem Szumski był na posterunku. To było w zasadzie wszystko na co tego dnia stać było ekipę z Bułgarskiej.
Po zmianie stron Raków kontrolował sytuację na boisku i w 73. minucie częstochowianie po raz drugi znaleźli drogę do bramki Lecha po kombinacyjnej akcji Daniela Bartla, Macieja Domańskiego i Miłosza Szczepańskiego, ale po konsultacji z systemem VAR arbiter, Piotr Lasyk dopatrzył się faulu Bartla. Lech był bezradny i nie potrafił zagrozić bramce gospodarzy, choć w drugiej części do boju zostały rzucone największe „armaty” w talii Ivana Djurdjevicia, w tym m.in. Pedro Amaral, czy Kamil Jóźwiak.
- Odpadamy z Pucharu Polski w katastrofalnym stylu. Mamy problemy ze zbudowaniem mentalności tego zespołu. Nie potrafimy radzić sobie z presją. W pierwszej połowie jeszcze stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale naszą grę po przerwie lepiej przemilczeć – mówił trener Lecha, Ivan Djurdjević. Po meczu Lechici długo „rozmawiali” również ze swoimi kibicami, na koniec oddając im swoje koszulki.
Raków tym samym pisze swoją historię i przebojem wdziera się do 1/8 finału Pucharu Polski. Patrząc na grę czerwono-niebiescy na pewno na tym nie poprzestaną.
Raków Częstochowa - Lech Poznań 1:0 (1:0)
Bramki:
1:0 - Miłosz Szczepański 3'
Kartki:
50' - Volodymyr Kostevych
71' - Łukasz Trałka
75' - Arkadiusz Kasperkiewicz
Składy:
Raków Częstochowa: Szumski - Niewulis, Petrasek, Kasperkiewicz, Schwarz, Listkowski, Malinowski (67. Bartl), Kun, Szczepański (81. Radwański), Domański (90. Mondek), Musiolik.
Lech Poznań: Buric - Gumny, De Marco, Rogne, Goutas, Trałka, Gajos (70. Radut), Villalba (64. Pedro Amaral), Kostevyvh, Pedro, Gytkjaer.
Widzów: 4000
PUCHAR POLSKI w GOL24
Więcej o PUCHARZE POLSKI - newsy, wyniki, terminarz, drabinka