menu

Przed meczem Korona Kielce - Jagiellonia Białystok. Sprawdź co mówią Enrest Konon, Jacek Markiewicz i Paweł Sobolewski (zdjęcia)

17 kwietnia 2018, 17:50 | Wojciech Konończuk

Pawła Sobolewskiego, Jacka Markiewicza i Ernesta Konona łączy to, że kilkanaście lat temu wspólnie grali w Jagiellonii Białystok, a potem trafili do Korony Kielce. Teraz wszyscy z niecierpliwością czekają na żółto-czerwone derby.

Jacek Markiewicz Z( lewej) i Radosław Kałużny na konferencji w Jagiellonii, kwiecień 2008
fot. Anatol Chomicz
Jacek Markiewicz (w środku) podczas meczu Jagiellonia - Lech, listopad 2007
fot. Wojciech Oksztol
Jacek Markiewicz (w środku), podczas meczu Lech Poznań - Korona Kielce, grudzień 2009
fot. Marek Zakrzewski
Jacek Markiewicz (Z lewej), jako grający trener Dębu Dąbrowa Białostocka, sierpień 2014
fot. Andrzej Zgiet
Paweł Sobolewski (z prawej) na meczu Lechia Gdańsk - Korona Kielce, listopad 2009
fot. Tomasz Bolt
Paweł Sobolewski na meczu Jagiellonia - Korona, grudzień 2007
fot. Wojciech Oksztol
Paweł Sobolewski na meczu Widzew Łódź - MKS Ełk, sierpień 2017
fot. Grzegorz Gałasiński
Ernest Konon (na żółto-czerwono) na meczu Jagiellonia - Korona, grudzień 2007
fot. Wojciech Oksztol
Ernest Konon jako drugi trener MKS-u Kluczbork, sierpień 2016
fot. Maciej Kowalczyk
1 / 9

[galeria]To będzie niezwykle ważny, ale i trudny dla obu stron mecz. Obie drużyny grają w tym sezonie bardzo dobrze, zaskakują wszystkich i z pewnością nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa – mówią zgodnie byli piłkarze Jagi i Korony.

Cała trójka podkreśla, że obie drużyny prezentują się wiele lepiej niż ogromna część fachowców sądziła przed rozpoczęciem sezonu.
[przycisk_galeria]
– Jagiellonia co prawda ostatnio zawsze grała o najwyższe cele, ale po zmianach na ławce trenerskiej i odejściu kilku zawodników, wielu uważało, że górna połówka tabeli to maksimum możliwości na te rozgrywki – przypomina Konon. – Z kolei w Koronie bardzo wiele się pozmieniało, od struktur organizacyjnych po kadrę i widziano w tym zespole kandydata do walki o utrzymanie się, jeśli nie do degradacji. Tymczasem w Kielcach można śmiało myśleć nawet o mistrzowskim tytule. Jednym zdaniem: Żółto-Czerwoni rządzą – dodaje z uśmiechem.

ZOBACZ: Wychowankowie Jagiellonii. Oni zrobili kariery [ZDJĘCIA]

Białostoczanie są w tabeli wyżej, ale ostatnio znajdują się w sporym dołku, bo przegrali trzy spotkania z rzędu i opuścili pierwsze miejsce w tabeli. Korona jest natomiast opromieniona pokonaniem w Poznaniu Lecha 1:0. To wielka sztuka, bo stadiony Kolejorza nikt nie umiał zdobyć przez ponad rok.

– Moim zdaniem w decydujących meczach Jagiellonia podniesie się i powalczy o mistrzowski tytuł. Trener Ireneusz Mamrot ma groźny zespół i kielczanie nie mogą się sugerować ostatnimi wpadkami rywali – uważa Markiewicz. – Ale i Jaga nie pojedzie na ten mecz jak po swoje. Korona gra na dużej intensywności. Jej piłkarze cały czas są blisko rywali, starają się odbierać im piłkę i wyprowadzać kontrę. Ten zespół dobrze czuje się w starciach z ekipami lubiących grać piłką. A tak jest przecież w przypadku białostoczan. Szansę oceniam na po 50 procent – dorzuca.

Nieco innego zdania jest Sobolewski, który z całej trójki najdłużej, bo prawie przez dziesięć lat, był piłkarzem Złocisto-Krwistych.

– Minimalnie więcej przemawia według mnie za Koroną. Jagiellonii nigdy na jej stadionie nie grało się dobrze, podobnie jak kielczanom w Białymstoku. Dyspozycja w ostatnich meczach także wskazuje na rywali Jagi, ale każdy wynik w tym meczu jest możliwy, bo oba zespoły mają się o co bić – przekonuje popularny Sobolek.

SPRAWDŹ: Jagiellonia Białystok. Gdzie są byłe gwiazdy Jagi? Zobacz ich losy [GALERIA]

Zdaniem naszych rozmówców fakt, że we wtorkowy wieczór koroniarze rozgrywali rewanżowy mecz półfinału Pucharu Polski w Gdynia z Arką , nie będzie znaczącym bonusem dla drużyny ze stolicy Podlasia.

– Nie liczyłbym na zmęczenie Korony. Od wtorku do soboty jest sporo czasu i z regeneracją sił nie powinno być kłopotu. Do tego kadra jest szeroka, co pokazało chociażby spotkanie w Poznaniu. Motywacji kielczanom też z pewnością nie zabraknie, bo stawka meczu będzie dla nich tak samo ogromna, co dla gości z Białegostoku – uważa Konon.

– Zgadzam się z tym. Ostatnią rzeczą, jaką może zrobić Jagiellonia, to liczyć na słabość przeciwnika. Musi się skupić na sobie i zagrać bardzo dobre spotkanie, jeśli chce wywieźć komplet punktów – dodaje Markiewicz.

Z trójki naszych rozmówców Konon i Markiewicz mieszkają w Białymstoku i nie ukrywają, że będą w sobotę ściskać kciuki za Jagę.
– Mam sentyment do Korony, bo przecież świętowałem z nią awans do ekstraklasy, podobnie jak wcześniej z drużyną z Białegostoku. Ale klubem, któremu kibicuję jest Jagiellonia – deklaruje Konon.

– W Kielcach dobrze mi się grało, ale jestem rodowitym białostoczaninem i wychowankiem Jagiellonii. To chyba zatem jasne, komu życzę zwycięstwa – mówi trener grup młodzieżowych AP Talent, który 18 kwietnia bchodzi 42. urodziny.

Trochę inaczej do sprawy podchodzi Sobolewski.

– Powiem tak: oczekuję ciekawego i zaciętego spotkania i niech wygra lepszy – mówi 38-latek, który gra w rodzinnym Ełku w trzecioligowym klubie MKS.

Sobotni mecz w Kielcach rozpocznie się o godz. 20.30.
[xlink]de79bace-a9dc-8d61-bb56-ef7a31b24e15,0dfe1054-3d6f-657b-76ec-7891566ab7c6[/xlink]