menu

Probierz: Druga bramka Podbeskidzia zmieniła oblicze meczu

29 września 2014, 21:31 | Jakub Seweryn

- Pierwsza połowa ułożyła się dla nas bardzo dobrze, zdobyliśmy trzy bramki. Ale tego się obawiałem, że jakiś stały fragment gry sprawi, że mecz zrobi się bardzo nerwowy - stwierdził po spotkaniu z Podbeskidziem Michał Probierz, trener Jagiellonii.

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): - Ostatnie podróże bardzo na nas wpłynęły, kilku zawodników się pochorowało, o czym jednak nie mówiliśmy wcześniej, dlatego jestem pełen podziwu dla tych zawodników, że walczyli nie tylko z przeciwnikiem, ale i chorobą. Pierwsza połowa wyszła nam bardzo dobrze, potrafiliśmy to wykorzystać i zdobyliśmy trzy bramki. W przerwie mówiłem piłkarzom, że jeden stały fragment gry może sprawić, że ten mecz będzie jeszcze bardzo nerwowy i tak się stało. Od razu przypomniał mi się mecz z Koroną z poprzedniego sezonu (Jagiellonia prowadziła 3:0 i 4:1, by zremisować 4:4 – przyp.red.), dlatego bardzo ważne było to, żebyśmy potrafili w końcówce uporządkować naszą grę.

Nasze plany mocno skomplikowała kontuzja Rafała Grzyba, bo myśleliśmy o zupełnie innych zmianach i nie do końca dało się to wszystko poukładać. Druga stracona bramka w ogóle zmieniła oblicze tego meczu, bo zbyt głęboko się cofnęliśmy, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy to spotkanie. Teraz czeka nas kolejna ciężka podróż, już w czwartek do Krakowa i zakończymy ten trudny dla nas etap przerwą na reprezentację, bo zawodnikom należy się trochę wypoczynku.

W szatni po meczu nie było ostro, późno przyszedłem, bo jeszcze zawodnicy byli z kibicami. Można się denerwować, ale trzeba docenić ich wysiłek, bo oni chcieli, tylko z minuty na minutę niektórzy z nich gaśli w oczach. Dlatego też tak ważna była dobra zmiana Dzalamidze, który potrafił utrzymać się przy piłce i strzelił gola. Wiadomo już, że nie ma Daniego Quintany, ale zawodnicy pokazali, że można grać bez niego. Trzeba mu życzyć powodzenia, a my mamy swoich zawodników, na których teraz warto postawić.

Skąd słabszy występ Patryka Tuszyńskiego? Przed chwilą o tym wspomniałem – od paru dni jesteśmy regularnie w podróży, a kilku zawodników dodatkowo było jeszcze przeziębionych. Ważne, że mogli w ogóle zagrać. Patryk sam wie, że grał już lepiej w tym sezonie, dlatego ważne jest, aby jako zespół się rozwijać.

O Przemku Mystkowskim mówiłem już przed meczem. Widzę go regularnie na treningach, jak gra, dlatego uznałem, że dorósł do gry w takim meczu. Specjalnie daliśmy mu szansę w meczu u siebie, żeby miał za sobą wsparcie publiczności nawet w trudnych momentach, gdy mu coś nie wyjdzie. Chwała mu za ten występ, ale nie zagłaszczmy go jeszcze, jak to w tym kraju często się zdarza i pewnie zaraz się po niego zgłosi siedem klubów w prasowych spekulacjach. Niech oni normalnie pracują, spokojnie grają i zobaczymy, co z tego wyniknie.

Kontuzja Rafała Grzyba? Podejrzewam, że z Wisłą raczej nie zagra. Prawdopodobnie będziemy musieli sobie radzić bez niego, ale chwała mu, że dzisiaj wytrwał tak długo. Trzeba podziwiać takich zawodników, którzy wkładają serce do gry. Oby wszyscy tak podchodzili do swoich obowiązków. Na Wisłę musimy wymyślić coś nowego, inaczej zagrać bez Rafała, chyba że jakiegoś cudu dokona nasz sztab medyczny. Na dzień dzisiejszy, nie jestem w stanie więcej powiedzieć.

źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Jagiellonia Białystok

JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy