menu

"Znowu widziałem ten błysk w oczach piłkarzy"

10 września 2018, 15:20 | Michał Skiba

Do kadry wrócił charakter - mówi po meczu Polaków z Włochami Sławomir Chałaśkiewicz, były piłkarz Hansy Rostock, ekspert Eurosportu.


fot. Karolina Misztal

fot. Karolina Misztal
1 / 2

To był energiczny start kadry Jerzego Brzęczka?

Pierwsza połowa była niezła. Bierzmy jednak mecz w Bolonii przez pryzmat przeciętnych Włochów. To nie jest teraz potęga. Nie bądźmy hurraoptymistami. Druga połowa pokazała już drugie oblicze naszej reprezentacji. Myślę, że idzie to w niezłym kierunku i na pewno wyglądaliśmy lepiej niż w mistrzostwach świata. Wróciły chęć i determinacja, wola walki była trochę inna. Zwłaszcza w pierwszej połowie - można było pochwalić za nastawienie.

Mundial jeszcze długo będzie taką główną mobilizacją do walki dla polskich piłkarzy?

Chyba tak, to na pewno siedzi w ich głowach. Trochę właśnie te „głowy” nie dojechały do Rosji. Przygotowania fizycznego bym się nie czepiał, oni są tak doświadczeni, że powinni sobie z tym poradzić. Presja była widocznie za duża.

Po meczu z Włochami też można czuć niedosyt, ale już jest to niedosyt pozytywny?

Przede wszystkim graliśmy z Włochami, jak równy z równym. Było kilka niedociągnięć, były nowe twarze - kilku piłkarzy, którzy musieli się otrzaskać z sytuacją. Muszą tę reprezentację poczuć, poczuć się w niej pewniej. Myślę, że pierwsza połowa pokazała, że warto sięgać po nowych piłkarzy. Głodnych gry, nawet jeśli umiejętności są ciut mniejsze. Fajnie widzieć determinację, błysk w oczach. To są niezastąpione cechy.

Nowi nie pękli, mam na myśli Mateusza Klicha i Arkadiusza Recę.

Klich i Reca pokazali, że można na nich liczyć i nie mieć obaw. To był pierwszy mecz dla Arka, pierwszy dla Mateusza po kilku latach przerwy, z tyłu głowy pewnie mieli myśli, że nie mogą niczego zawalić. Jeśli będą dostawać szanse systematycznie, to będą jeszcze lepsi. Gra w kadrze to wielka motywacja do rozwoju.

Pomyślał Pan, że Jerzy Brzęczek wykazał się sporą odwagą, stawiając na niektórych piłkarzy?

Reca pokazał, że nie popełnia rażących błędów. Takich graczy trzeba sprawdzać. Ogólnie reprezentację należy odświeżyć, zapomnieć o przywiązaniu do nazwisk, bo to najgorsza rzecz, jaka może być w piłce. Mogę mieć tylko jedno zastrzeżenie, że jednak selekcjoner nie był konsekwentny. Powołał Jakuba Błaszczykowskiego, a pominął Kamila Grosickiego. Kuba zacznie grać, albo zimą znajdzie sobie nowy klub, a my na razie stawiajmy na tych, którzy grają. Nawet jeśli ma to być piłkarz nieco słabszy. Tych skrzydłowych mamy, jest z kogo czerpać. Na przykład Przemysław Frankowski, chociaż on nie wygląda najlepiej na początku sezonu. Wcześniej się jednak bardzo wyróżniał.

Mateusz Klich to piłkarz, który trochę w ukryciu zaliczył dobry występ? Nie grał efektownie, ale wykonał kilka ważnych zadań, jak choćby początek akcji bramkowej.

Przede wszystkim dobrze się ustawiał do gry. Nie zawsze chodzi w piłce o to, by grać spektakularne piłki, bo to nie była w piątek jego rola. Czasem trzeba wypełniać luki w środku pola, gdy brakuje pomocy obrońcom. Mateusz Klich robił to bardo dobrze.

Przy okazji piątkowego meczu i faulu Jakuba Błaszczykowskiego, sporo kibiców dowiedziało się, że wślizg od tyłu - nawet z wyraźnym trafieniem w piłkę - to praktycznie zawsze faul.

Kuba sam powinien wiedzieć, że spowodował upadek, trafił częściowo w piłkę, ale również nogi przeciwnika. Jeśli robię wślizg w polu karnym, to muszę zdecydowanie wybić piłkę, a nie zabierać zawodnika z piłką. Każdy się będzie tłumaczył, że nie dotknął rywala, ale po chłodnej analizie zawsze przyzna rację sędziemu.

Piotr Zieliński znowu zaliczył małą reaktywację?

Wciąż jest młody, wciąż oczekujemy, żeby był w kadrze taką super gwiazdą. W Serie A w barwach Napoli potrafi błyszczeć, ale potrzebuje pewności siebie w kadrze. Pokazał w tym meczu, że za rok, lub dwa będzie świetnym piłkarzem dla reprezentacji. Potrafi grać prawą i lewą nogą, ma przegląd pola, umie wygrywać pojedynki. Ma wszystko, co jest potrzebne do gry na swojej pozycji.

Okazja, by pobić Włochów na ich ziemi prędko się nie przytrafi?

Może trafi się okazja w eliminacjach do Euro 2020? Oni też budują nową kadrę, tkwi w nich niedosyt. Nie załapali się na mundial i wiedzą, że zawalili sprawę. Mieli na sobie wielką presję w meczu z nami. Nie mogli położyć kolejnego spotkania. Dla nas w piątek zwycięstwo nie było najważniejsze. My chcemy, by kadra wróciła na ten tor, którym brnęła przed mistrzostwami Europy w 2016 roku we Francji i w trakcie samego turnieju. Przed mundialem za bardzo zachwalaliśmy tych piłkarzy, a tak naprawdę mieliśmy słabą grupę w eliminacjach. Nasz awans od zawsze był niezagrożony.

Z Irlandią powinna zagrać eksperymentalna jedenastka złożona głównie z nowych piłkarzy, czy kosmetyczne zmiany i szanse dla innych?

Raczej ta druga opcja. Nie ma co kombinować, bo z tego wychodzi zawsze coś złego. Dodajmy dwóch, lub trzech nowych piłkarzy i patrzmy, jak z nimi radzi sobie trzon zespołu. On też musi pokazywać, że im zależy. W innym razie, nie ma co kogoś trzymać na siłę. Powracam do tego przywiązania się do nazwisk. Kiedyś piłkarze, którzy wywalczyli awans na wielki turniej, byli trochę jak „Święte Krowy”. Mi się należy i kropka. Teraz widzieliśmy charakter, czyli to, czego brakowało mi w Rosji.

REPREZENTACJA w GOL24


Więcej o REPREZENTACJA - newsy, wyniki, terminarze, tabele

TOP 10 polskich piłkarzy bez klubów