menu

Wojciech Szczęsny przed meczem z San Marino: Zagrać i doliczyć trzy punkty, oczywiście po ostatnim gwizdku

4 września 2021, 18:11 | Tomasz Biliński

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy to spotkanie wygrać. Nie widzimy innej opcji. Zagrać, zwyciężyć, doliczyć trzy punkty i wrócić do domu. Dodać oczywiście dopiero po końcowym gwizdku sędziego, a nie dzień przed - zaznaczył przed niedzielnym spotkaniem z San Marino Wojciech Szczęsny.

Wojciech Szczęsny przed meczem z San Marino: Zagrać i doliczyć trzy punkty, oczywiście po ostatnim gwizdku
fot. Szymon Starnawski/Polska Press
Wojciech Szczęsny przed meczem z San Marino: Zagrać i doliczyć trzy punkty, oczywiście po ostatnim gwizdku
fot. Szymon Starnawski/Polska Press
Wojciech Szczęsny przed meczem z San Marino: Zagrać i doliczyć trzy punkty, oczywiście po ostatnim gwizdku
fot. Szymon Starnawski/Polska Press
Wojciech Szczęsny przed meczem z San Marino: Zagrać i doliczyć trzy punkty, oczywiście po ostatnim gwizdku
fot. Szymon Starnawski/Polska Press
1 / 4

Reprezentacja Polski szykuje się do swojego drugiego meczu we wrześniowej serii spotkań eliminacji mistrzostw świata. W niedzielę o godz. 20.45 zagrają na wyjeździe z San Marino, które po czterech kolejkach nie dość, że nie ma żadnego punktu, to nie zdobyła ani jednej bramki.

- Na pewno jest inaczej przed takim meczem, nie ma co się oszukiwać - nie krył bramkarz Biało-Czerwonych Wojciech Szczęsny, cytowany przez oficjalną stronę reprezentacji Polski "Łączy nas piłka". - Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy to spotkanie wygrać. Nie widzimy innej opcji. Zagrać, zwyciężyć, doliczyć trzy punkty i wrócić do domu. Dodać oczywiście dopiero po końcowym gwizdku sędziego, a nie dzień przed - zaznaczył 31-letni piłkarz Juventusu, który od pewnego czasu jest krytykowany za postawę nie tylko w klubie, ale też w kadrze.

- Zawsze podkreślałem, że jedną ze swoich mocnych stron uważałem odcięcie się od opinii na temat mojej osoby. Zarówno od tych złych, ale i pozytywnych. Uważam, że zawsze jedno i drugie jest mocno przesadzone, a prawda leży gdzieś pośrodku. Po kolejnych rozegranych meczach trzeba ciężko pracować, żeby dalej iść do przodu. Przede wszystkim na tym się skupiam. Nie przywiązuję uwagi do bodźców zewnętrznych - wyjaśnił Szczęsny, który w czwartkowym spotkaniu z Albanią (4:1), mimo mało przekonującej gry zespołu, miał kilka udanych interwencji.

- Wynik wywalczony z Albanią był oczywiście bardzo dobry, ale już nie gra, bo nie takiej sobie życzyliśmy. Rywale stworzyli sobie jedną sytuację w polu karnym i zdołali ją wykorzystać, później próbowali strzałów z dystansu, ale nie byli już skuteczni. Na pewno trzeba ograniczyć sytuacje oczywiste, jak to było w meczach eliminacji mistrzostw Europy. Przede wszystkim musimy wyeliminować sytuacje, w których dopuszczamy do błędów indywidualnych, nie możemy tracić bramek samobójczych i notować niepotrzebne czerwone kartki, bo to rzeczy, które mają przełożenie na cały wynik - zaznaczył bramkarz reprezentacji Polski.

Mecz Biało-Czerwonych z San Marino w niedzielę o godz. 20.45. Z kolei w środę czeka ich starcie z Anglią na PGE Narodowym w Warszawie (godz. 20.45). Transmisje w TVP 1.

[polecane]21882847,21882603,21901863,21879221[/polecane]

[polecane]21884919,21883377,21884035,21880415[/polecane]