menu

Podrobione dyplomy reprezentantów Polski? Prokuratura bada sprawę. Znaleziono zdjęcia Lewandowskiego, Milika i Góralskiego

28 lipca 2021, 10:46 | Stanisław Moneta

Jak ujawnił Onet, prokuratura w Gdańsku prowadzi śledztwo, dotyczące handlu podrabianymi dyplomami. W sprawie pojawiły się rzekome materiały i zdjęcia reprezentantów Polski - Roberta Lewandowskiego, Jacka Góralskiego i Arkadiusza Milika. Wiele elementów historii nie pasuje jednak do siebie.


fot. Fot. Łukasz Solski / Nowiny

W 2019 roku policja zorganizowała prowokację, w trakcie której zatrzymała dr. hab. Zbigniewa D., który miał zaoferować jednej ze studentek dyplom magisterski na prywatnej Uczelni Nauk Społecznych w Łodzi bez konieczności uczęszczania na zajęcia. Za wystawienie dyplomu żądał 2,5 tys. zł.

Zbigniew D. został zatrzymany, a prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie wystawiania podrobionych dyplomów. W trakcie postępowania okazało się, że w telefonie zatrzymanego znajdowała się jego korespondencja ze znanymi sportowcami i ich rodzinami o wszelkiego rodzaju dyplomach.

Według Onetu, Zbigniew D. miał korespondować m.in. z Anną Lewandowską, żoną Roberta Lewandowskiego, a także osobami związanymi z Jackiem Góralskim i Arkadiuszem Milikiem.

Zatrzymany miał wystawić Lewandowskiemu dyplom magisterski, Milikowi - dyplom maturalny, a Góralskiemu - dyplom licencjacki. Dodatkowo - jak podają autorzy - Zbigniew D. miał proponować Lewandowskim również wystawienie innych fałszywych dyplomów. W całej sprawie pojawiają się jednak sprzeczności i kolidujące ze sobą daty.

Rzeczniczka Lewandowskich odpowiada


Rzeczniczka rodziny Lewandowskich, Monika Bodnarowicz, odpisała na pytania Onetu o całą sprawę:

"Ani Robert Lewandowski, ani Anna Lewandowska nie mają żadnej wiedzy na temat postępowania prokuratorskiego, o którym pan pisze. Nie zostali o takim postępowaniu powiadomieni, a tym bardziej nie składali żadnych wyjaśnień. Nie mają także możliwości potwierdzenia, czy takie postępowanie w rzeczywistości ma miejsce. Trudno się w tej sytuacji odnosić do sprawy".

Jacek Góralski w rozmowie z Onetem informuje, że nie ma nawet matury, więc nie mógłby uzyskać dyplomu licencjackiego. Z kolei Milik i jego brat Łukasz nie odpowiadają na pytania dziennikarza.