menu

Piątek jak Vieri, Reca jak zwykle. Reprezentanci przed zgrupowaniem

9 października 2018, 13:29 | Kaja Krasnodębska

Cudowna passa Krzysztofa Piątka trwa, Jakub Błaszczykowski wraca do gry. Kolejne solidne występy bocznych obrońców, Arkadiusz Reca wciąż na trybunach.


fot. Pawel Relikowski / Polska Press

Ambiwalentnie niedzielę wspominać będzie Bartłomiej Drągowski. Z jednej strony ponownie zasiadł na ławce rezerwowych i z tej perspektywy obserwował swój zespół przegrywający 0:1 z Lazio, z drugiej otrzymał powołanie do reprezentacji Jerzego Brzęczka. Powołany pierwotnie do młodzieżówki golkiper skorzystał na kontuzji Łukasza Skorupskie-go. Zawodnik Bologny doznał urazu dłoni podczas sobotniego starcia z Cagliari. I choć do końca dograł tamten mecz, to nie będzie w stanie pojawić się na zgrupowaniu w Katowicach. Straci nie tylko reprezentacja, ale przede wszystkim włoska drużyna. Z odczuwającym ból bramkarzem przegrała 0:2 i reprezentacyjną przerwę spędzi w dolnej części tabeli. Na razie nie wiadomo, kiedy Polak powróci do zdrowia. Jak dotąd nie opuścił w tym sezonie ani minuty.

A Krzysztof Piątek nie miał meczu bez strzelonego gola. W niedzielę wyrównał rekord Christiana Vieriego, który zdobył bramki w pierwszych siedmiu ligowych meczach. On przechodząc do nowego zespołu kosztował jednak 47 milionów euro. Polak został wykupiony z Cracovii za znacznie niższą kwotę i włodarze Genoi już mogą zacierać ręce. Napastnik jest na ustach nie tylko włoskich dziennikarzy, ale i całego świata. Uwielbiany przez kibiców Genoi, jest jedynym zawodnikiem ich zespołu, który niezmiennie utrzymuje wysoką formę. Przeciwko Parmie trafienie zanotował już w 6. minucie. To jednak nie wystarczyło, by dopisać choć punkt. Proste błędy defensorów sprawiły, że pod koniec tablica wyników wskazywała już 1:3. Strach pomyśleć, gdzie byłaby Genoa bez Piątka, bowiem to jego gole przyniosły wygrane w dwóch poprzednich kolejkach. Podobny cel 23-latek ma na następne mecze, zwłaszcza że na horyzoncie ma rekord Gabriela Batistuty. W sezonie 1994/1995 Argentyńczyk bramkarzy rywali pokonywał w premierowych jedenastu meczach.

O takiej serii jedynie pomarzyć może Arkadiusz Milik. Polak może być zadowolony z miejsca Napoli w tabeli czy ostatniego zwycięstwa z Sassuolo, ale ze swojej pozycji w zespole już nie. W ten weekend, po raz drugi w obecnym sezonie, przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych. Kolejnego gola zdobył rywalizujący z nim Francuz Adam Ounas, a Piotr Zieliński zanotował solidny występ. To kolejny krok do nowego kontraktu. Aktualny obowiązuje do czerwca 2021 roku, ale włoskie media już poinformowały o tym, że Napoli chciałoby mieć go w swoich barwach dwa lata dłużej. Podobnej oferty może nie dostać Igor Łasicki, który przebywa na wypożyczeniu w Wiśle Płock. Przeciwko Pogoni stoper zdobył bramkę samobójczą, a Nafciarze zasłużenie przegrali 0:4. Kosztowało to głowę trenera, a nowy szkoleniowiec zostanie podany podczas reprezentacyjnej przerwy. Z pewnym opóźnieniem pozna więc go Damian Szymański, który mimo słabych wyników płocczan, znów otrzymał powołanie mimo przeciętnej gry.

Znacznie lepiej pokazał się Rafał Pietrzak. Po debiucie w kadrze, podobnie jak cała Wisła Kraków, prezentował się nieco słabiej (w poprzedniej kolejce to po jego błędzie padł zwycięski gol Korony), ale w derbach Krakowa znowu błysnął. Solidną postawą nie pozwolił Cracovii na ataki skrzydłem, miał kilka celnych wrzutek na połowę przeciwnika. Jeszcze większy wpływ na końcowy triumf swojego zespołu miał w ten weekend Artur Jędrzejczyk. To po faulu na nim Arkadiusz Piech opuścił boisko i praktycznie pozbawił wrocławian na zdobycie z Legią choć punktu. Kapitan Legii nie tylko wykonywał zadania w defensywie, ale także rozpoczynał kilka z ataków Wojskowych. Kolejne ligowe wygrane dopisały sobie także kluby innych bocznych obrońców reprezentacji: Dynamo Kijów Tomasza Kędziory oraz Sampdoria Bartosza Bereszyńskiego. Obaj spędzili na boiskach po 90 minut, a temu drugiemu przez większość czasu asystował również Karol Linetty. Pomocnik znalazł się w wyjściowym składzie. Jego poczynania z poziomu trybun obserwował Arkadiusz Reca. 23-latek po raz czwarty z rzędu nie załapał się do kadry meczowej. Ostatnie spotkanie rozegrał 16 sierpnia, przed poprzednimi powołaniami.

Pominięci w nich zostali Kamil Grosicki i Paweł Olkowski. Obaj występują na co dzień w angielskiej Championship, ale na zgrupowanie udadzą się w różnych nastrojach. W dobrym może być defensor, który ma za sobą kolejny pełen występ w barwach Bolton Wanderers. Kamil Grosicki wciąż nie łapie się natomiast do wyjściowego składu Hull City. Przeciwko Sheffield United pojawił się na boisku tylko na dziesięć minut. Zaledwie dwie więcej ma za sobą Jakub Błaszczykowski, dla którego był to pierwszy mecz w obecnym sezonie Bundesligi. Jego powołanie przyniosło sporo kontrowersji wśród polskich kibiców, ale - najwyraźniej - również lepszą pozycję w klubie. Po poprzednim już dwukrotnie udało mu się złapać do meczowej osiemnastki. To może wystarczyć, by zagrać również z Portugalią i Włochami.


Polecamy