menu

Liga Narodów. W końcu dobry mecz Polaków! Wysoka wygrana z osłabioną Bośnią

14 października 2020, 22:37 | DW

Liga Narodów. Reprezentacja Polski wygrała 3:0 z Bośnią i Hercegowiną, która od niemal samego początku meczu grała jednego zawodnika mniej. W grze podopiecznych Jerzego Brzęczka w końcu było widać schematy. Konstruowali oni składne akcje i stosowali efektowne zagrania, by wypracować okazje strzeleckie. 3:0 to najniższy wymiar kary! Gole strzelali Robert Lewandowski i Karol Linetty.

Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
fot. Pawel Relikowski / Polskapress
Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
fot. Pawel Relikowski / Polskapress
Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
fot. Pawel Relikowski / Polskapress
Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
fot. Pawel Relikowski / Polskapress
Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
fot. Pawel Relikowski / Polskapress
Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
fot. Pawel Relikowski / Polskapress
Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
fot. Pawel Relikowski / Polskapress
Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
fot. Pawel Relikowski / Polskapress
Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
fot. Pawel Relikowski / Polskapress
Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
fot. Pawel Relikowski / Polskapress
Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)
fot. Pawel Relikowski / Polskapress
1 / 11

Polska - Bośnia i Hercegowina 3:0 (2:0)


W polskiej grupie Ligi Narodów po trzech kolejkach liderami byli Włosi z pięcioma punktami. Na drugim miejscu uplasowali się Holendrzy (cztery oczka), a na najniższym stopniu podium stali podopieczni Jerzego Brzęczka. Bośniacy zamykali stawkę i od pierwszego gwizdka arbitra widać było różnicę klas. Polacy atakowali swoich rywali wysokim pressingiem, wywierali nacisk w każdym sektorze boiska. To opłaciło się. W 15. minucie tuż przed polem karnym Anel Ahmedhodzic faulował wychodzącego na czystą pozycję Roberta Lewandowskiego.
[przycisk_galeria]
Od drugiego kwadransa nasza kadra grała jak z nut, choć do 40. minuty brakowało jej skuteczności. Najpierw Jacek Góralski zagrał na ścianę z Karolem Linettym i z lewej strony pola karnego podał przed bramkę do Roberta Lewandowskiego. Ten na wślizgu przeniósł piłkę nad bramką. Po chwili słupek uratował Ibrahima Sehicia przed wyciąganiem piłki z siatki. Robert Lewandowski przejął piłkę po niedokładnym wybiciu głową Sinisy Sanicaninia, po czym zdecydował się na techniczne uderzenie. Kapitanowi niewiele brakowało do wpisania się na listę strzelców.

Nie szło, nie szło i w końcu weszło. Po 40 minutach wyszliśmy na prowadzenie. Karol Linetty dostał piłkę w okolicy lewego narożnika pola bramkowego, po czym pokusił się o strzał. Piłka po rykoszecie trafiła pod nogi Kamila Jóźwiaka, ale ten nie miał za bardzo "z czego uderzyć". Zostawił piłkę Robertowi Lewandowskiemu, który z bliska pokonał Sehicia.

Tuż przed przerwą drugiego gola dla Polski strzelił Karol Linetty. Będący przed "szesnastką" kapitan zagrał górą w okolice lewego narożnika pola bramkowego do pomocnika Torino FC, który idealnym uderzeniem głową po dalszym rogu podwyższył prowadzenie.

Ostatni cios zadał Lewandowski, tuż po przerwie. Idealnym dośrodkowaniem w pole karne popisał się Mateusz Klich, Robert Lewandowski pojawił się tam znienacka i uderzył z powietrza nie do obrony. Bliski gola był jeszcze w drugiej połowie Kamil Grosicki, ale dwukrotnie zabrakło mu odrobinę precyzji i jego strzały bronił golkiper gości.

Po zmianach w naszym zespole gra nieco się uspokoiła. Podopieczni Jerzego Brzęczka uszanowali wynik 3:0, a Bośniacy nie rwali się do zdecydowanych ataków, więc Wojciech Szczęsny był niemal niezatrudniony do końca spotkania.


Polecamy