Krzysztof Piątek z golem, ale znów bez cieszynki

17 listopada 2019, 12:53 | DW

Krzysztof Piątek podwyższył prowadzenie w meczu Izrael - Polska i nie krył euforii. Napastnik przełamał się po ponad miesiącu gry, a zaraz po zdobyciu bramki pobiegł od narożnika i padł na kolana. Zabrakło jednak jego słynnych pistoletów, z których zrezygnował już drugi raz - znów w meczu z Izraelem.

Krzysztof Piątek znów w meczu z Izraelem zrezygnował ze swojej cieszynki.
fot. Polska Press

W 54. minucie meczu Izrael - Polska zakotłowało się pod bramką gospodarzy. Z rzutu rożnego dośrodkował Piotr Zieliński, piłkę delikatnie uderzył Krystian Bielik, ale trafił w słupek. Po odbiciu futbolówki przez bramkarza, dopadł do niej Krzysztof Piątek i z najbliższej odległości podwyższył prowadzenie. 24-latek popędził w stronę narożnika boiska i wykonał charakterystyczny dla siebie ślizg na kolanach. Po raz drugi jednak - strzelając gola Izraelowi - zrezygnował z gestu strzelania z pistoletów. Wspominał o tym jeszcze przed spotkaniem.

- Mojej cieszynki na pewno nie będzie. W Warszawie jej nie robiłem, bo uznałem, że za dużo dzieje się w Izraelu i mogliby to źle odebrać. Mam szacunek do każdego kraju i jak raz nie zrobię tej cieszynki, to się nic nie stanie - mówił Krzysztof Piątek dla stacji TVP Sport. Jak powiedział, tak zrobił i zaraz po zdobyciu bramki po prostu padł w objęcia kolegów z drużyny.

Krzysztof Piątek przełamał się po miesiącu przerwy. Przez 70 minut meczu z Izraelem mógł tak naprawdę zanotować hat-tricka, ale cieszy choć jedna bramka. Przed golem jego uderzenie najpierw zostało zablokowane przez obrońcę, a następnie sam napastnik nieznacznie pomylił się w sytuacji, gdy podanie do bramkarza było zbyt lekkie.