Białystok szczęśliwy dla Biało-Czerwonych. Polacy wypunktowali słabych Estończyków [ZDJĘCIA]
Reprezentacja Polski do lat 21 w drugim meczu eliminacji do mistrzostw Europy pokonała w Białymstoku Estonię 4:0. W wyjściowym składzie Biało-Czerwonych zaprezentowali się napastnicy Jagiellonii - Patryk Klimala i Bartosz Bida. Ale to nie oni byli bohaterami wtorkowego zwycięstwa.
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
fot. Anatol Chomicz
Wygrać i w spokoju przygotowywać się do kolejnych wyzwań w eliminacjach - plan Polaków na to spotkanie był jasny. Biało-Czerwoni przystępowali do tego meczu w roli zdecydowanego faworyta, ale trener Czesław Michniewicz przestrzegał swoich podopiecznych przed lekceważeniem Estończyków. Przypomniał pierwsze spotkanie eliminacyjne z Łotwą (1:0), w którym notowania Polaków stały równie wysoko, a na murawie nie było widać różnicy klas. Rywale mocno przeciwstawili się naszym reprezentantom i omal już na starcie kwalifikacji nie sprawili niespodzianki.
[przycisk_galeria]
W porównaniu z meczem w Jełgawie selekcjoner Biało-Czerwonych zdecydował się na kilka zmian w wyjściowym składzie. Białostoccy kibice mogli być usatysfakcjonowani, bowiem od początku linię ataku tworzył jagielloński duet - Patryk Klimala i Bartosz Bida. Ponadto szansę otrzymali Przemysław Płacheta i Daniel Ściślak.
Przewaga Biało-Czerwonych od pierwszych minut nie podlegała dyskusji. Polacy wykazywali dużą ochotę do gry i w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła byli o kilka klas lepszym zespołem od Estończyków. Rywalom zależało jedynie na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki i szukaniu okazji po nielicznych kontratakach. Ale skruszenie estońskiego muru zajęło Polakom zaledwie sześć minut. Kamil Pestka wyłuskał piłkę na połowie przeciwnika, oddał ją wbiegającemu w pole karne Płachecie, który uderzył mocno w kierunku prawego słupka. Futbolówka otarła się jeszcze o ręce interweniującego bramkarza i wpadła do siatki.
ZOBACZ TEŻ: Reprezentacja Polski U21 trenowała na Stadionie Miejskim w Białymstoku. We wtorek mecz z Estonią (ZDJĘCIA)
Tym trafieniem pomocnik Śląska Wrocław zapewnił skromne prowadzenie gospodarzom do końca pierwszej połowy, chociaż były okazje, aby podopieczni Michniewicza schodzili na przerwę z nawet kilkubramkową zaliczką. Dwukrotnie w dobrej sytuacji znalazł się m.in. Klimala, ale na drodze do bramki stanął Ingmar Paplavskis.
Estończycy mogą w tym meczu wiele zawdzięczać swojemu golkiperowi, bowiem ostateczny wynik nie do końca oddaje rzeczywistą przewagę Biało-Czerwonych. Paplavskis w drugiej połowie dwoił się i troił po atakach Polaków, ale ostatecznie nie uchronił kolegów przed stratą kolejnych goli. W 65. minucie na 2:0 podwyższył Karol Fila, który wykorzystał zgranie głową Pawła Tomczyka. Kwadrans później na listę strzelców wpisał się Kamil Jóźwiak, a już w doliczonym czasie gry wynik meczu - trafieniem z rzutu karnego - ustalił Patryk Dziczek.
Wynik
Polska - Estonia 4:0 (1:0). Bramki: 1:0 - Płacheta (6), 2:0 - Fila (65), 3:0 - Jóźwiak (80), 4:0 - Dziczek (90-karny).
Polska: Grabara – Fila, Walukiewicz, Sobociński, Pestka, Jóźwiak (87. Jóźwiak), Dziczek, Ściślak (69. Ambrosiewicz), Płacheta (87. Listowski), Bida (63. Bogusz), Klimala (46. Tomczyk).
Estonia: Paplavskis – Miil, Pelt, Lipp, Jarvelaid, Jarviste (81. Usta), Soomets, Poom (81. Roosalu), Uljanov (70. Edur), Valja (61. Kask), Piht (61. Reinkort).
Sędziował: Rohit Saggi (Norwegia).
Widzów: 6358.