Mecz za sześć punktów w Bełchatowie
Przegrany będzie w strefie spadkowej, wygrany wyskoczy nad kreskę. Dwa kluby z bogatą przeszłością walczą o byt drugiej lidze.
fot. Dariusz Śmigielski
Nikt, zarówno w PGE GKS Bełchatów, jak i w ekipie warszawskiej Polonii nie ukrywa, że ambicje obu klubów są znacznie większe, niż rywalizacja o utrzymanie w drugiej lidze. Dzisiaj jednak z tabeli wynika, że przynajmniej jedna z tych drużyn może spaść ligę niżej. Sytuacja jest naprawdę poważna.
Zarówno bełchatowianie, jak i Czarne Koszule wiosnę rozpoczęły od wyjazdowych zwycięstw 1:0 - PGE GKS wygrał w Częstochowie z Rakowem, a Polonia w Stalowej Woli ze Stalą. Później było już gorzej, bo bełchatowianie ulegli Polonii Bytom 0:1 i Odrze w Opolu 1:3, a warszawianie przegrali z Olimpią w Elblągu 1:2 i zremisowali u siebie z Wartą Poznań 1:1. Wprawdzie drużyna gości zdobyła punkt więcej, ale jednak bełchatowianie, którzy mierzyli się z dwa razy z liderami i rozgrywek oraz Polonią, która w tabeli wiosny jest czwarta, mieli znacznie trudniejszych rywali.
Ciekawostką jest fakt, że trenerzy, Mariusz Pawlak z PGE GKS i Igor Gołaszewski z Polonii, doskonale się znają, bo razem przez lata występowali w barwach stołecznej drużyny i razem odnosili z nią sukcesy, m.in. mistrzostwo Polski.
Pawlak zapewnia, że zespół wyciągnął wnioski z przegranego meczu w Opolu, gdzie, choć nie wywalczył punktów, to jednak zagrał najlepiej wiosną. Zmorą bełchatowian są indywidualne błędy, po których zespół traci gole.
- Za nami bardzo dokładna analiza ostatniego spotkania i jestem przekonany, że zdobędziemy trzy punkty. Do sześćdziesiątej minuty byliśmy w Opolu zespołem lepszym, a przegrana to efekt błędów, których nie można powtórzyć - mówi piłkarz bełchatowskiej drużyny Artur Lenartowski.
W bełchatowskiej ekipie wszyscy gracze są do dyspozycji trenera. Z kolei w Polonii za żółte kartki nie może wystąpić obrońca Marcin Bochenek.
Dzisiejszy mecz będzie trzydziestym starciem, w historii GKS i Polonii. Obie drużyny mierzyły się na trzech szczeblach rozgrywkowych, ale oczywiście najbogatsza, bo obejmująca ponad połowę meczów, jest historia z ekstraklasy. Jesienią, już w drugiej lidze, na stadionie przy ul. Konwiktorskiej Polonia pokonała PGE GKS 2:1, choć bełchatowianie prowadzili 1:0, a decydujący o ich porażce gol padł dopiero na osiem minut przed ostatnim gwizdkiem.
Dzisiejsze spotkanie rozpocznie się o godz. 17. Bilety, a także karnety na całą rundę, będzie można kupować od godz. 13 w Punkcie Obsługi Kibica i od godz. 15 w stadionowych kasach.