ŁKS Łódź pokonał MKS Kluczbork 1:0
To dzięki dwóm bramkom popularnego Żeni podopieczni trenerów Wojciecha Robaszka i Jacka Janowskiego, bogatsi są o sześć punktów. ŁKS w trzech pierwszych meczach sezonu, rozegranych na swoim boisku, zgromadził siedem „oczek”.
fot.
I pomyśleć, że Jewhen Radionow mógł latem odejść z ŁKS Łódź. Na szczęście pozostał w klubie z alei Unii 2 i jest na starcie II ligi pierwszoplanową postacią łódzkiego drugoligowca. To dzięki dwóm bramkom popularnego Żeni podopieczni trenerów Wojciecha Robaszka i Jacka Janowskiego, bogatsi są o sześć punktów. ŁKS w trzech pierwszych meczach sezonu, rozegranych na swoim boisku, zgromadził siedem „oczek”. Strzelił w nich dwa gole, a nie stracił żadnego. Prawdę mówiąc, przed startem rozgrywek, taki scenariusz wzięlibyśmy w ciemno. Teraz jesteśmy ciekawi postawy drużyny na wyjeździe. Już w najbliższą sobotę (19 sierpnia) ełkaesiacy będą grać w Wejherowie z Gryfem, który do drugoligowych tuzów nie należy. To jeden z dalszych ligowych wyjazdów ŁKS. Z Łodzi do Wejherowa jest około 370 kilometrów.
- Ten zespół cały czas się buduje - mówił po spotkaniu z MKS Kluczbork trener Jacek Janowski, który wpisywany jest do protokołu meczowego jako szkoleniowiec numer 1, bo Wojciech Robaszek nie ma uprawnień na II ligę. - Zawodnicy muszą wiedzieć, że mogą liczyć na szansę. Dzisiaj od początku na boisko wyszedł Filip Burkhardt, ale w przerwie zdecydowaliśmy, że musimy coś zmienić i dlatego zastąpił go Mateusz Gamrot.
Prawdę powiedziawszy, Filip Burkhardt nie przekonuje, jak na razie, swoją grą. Miał podnieść jakość gry ŁKS, ale nie podnosi. Więcej spodziewaliśmy się także po Łukaszu Zagdańskim. Na razie wydaje się być zagubiony. Liczymy na jego szybkie przebudzenie, doskonale wiemy, że gole strzelać potrafi.
- Nie ma takiego zespołu, który gra idealnie, ale bardzo się staramy, aby wyglądało to coraz lepiej - mówił z kolei, po wygranej z MKS Kluczbork Kamil Juraszek.
Okienko transferowe otwarte jest do końca sierpnia i wszystko wskazuje, że sternicy klubu z alei Unii 2 z tego skorzystają. Dariusz Lis, dyrektor sportowy ŁKS nie ukrywa tego zresztą. - Rozglądamy się jeszcze za napastnikiem - mówi. - Nie jest to jednak gorączkowe poszukiwanie. Nikogo konkretnego nie mamy uptarzonego.
Kolejny bramkostrzelny piłkarz przydałby się ŁKS, bo jednak ełkaesiacy marnują sporo dogodnych sytuacji. I jeszcze o kibicach, bo tu ŁKS jest liderem II ligi. Na trzech meczach było łącznie około 15.000 fanów. W II lidze nasza drużyna na głowę bije pozostałe kluby. Zresztą na sobotni mecz do Wejherowa wybierają się fani piłkarskiej wizytówki Łodzi. Dodajmy, że Gryf zdobył w trzech kolejkach zaledwie punkt. W trzeciej kolejce przegrał, na wyjeździe, ze Zniczem Pruszków 2:3 (1:2). Zespół trenera Piotra Rzepki zajmuje przedostatnie miejsce w drugoligowej tabeli.
ŁKS ŁÓDŹ - MKS KLUCZBORK 1:0 (0:0)
Gol: 1:0 - Jewhen Radionow (78)
ŁKS: Michał Kołba - Paweł Pyciak, Maksymilian Rozwandowicz, Kamil Juraszek, Bartosz Widejko - Jakub Kostyrka, Tomasz Margol (82, Przemysław Kocot), Piotr Pyrdoł (65, Damian Guzik), Filip Burkhardt (46, Mateusz Gamrot), Patryk Bryła - Jewhen Radionow. Trener: Jacek Janowski. Asystent: Wojciech Robaszek. Kierownik drużyny: Jacek Żałoba.
MKS: Grzegorz Kleemann - Paweł Gierak, Tomasz Górkiewicz, Donatas Nakrosius, Paweł Kubiak - Lucjan Zieliński (49, Miłosz Reisch), Marcin Niemczyk (62, Dmytro Fedota), Wojciech Kochański, Sebastian Deja (88, Kamil Nykiel) - Paweł Baraniak (71, Dawid Wolny), Kamil Nitkiewicz. Trener: Andrzej Konwiński.
Żółte kartki: Patryk Bryła - Paweł Gierak, Sebastian Deja.
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/87269eda-b00f-9d33-3c72-aa0fe021ecbb,9c41940c-3094-a0ce-87e8-790379ba416e,embed.html[/wideo_iframe]