Polonia Bytom - Wisła Puławy: Czy Polonia zrewanżuje się rewelacji rozgrywek?
W swoim ostatnim meczu w tym roku, znajdująca się tuż nad strefą spadkową Polonia Bytom podejmie na własnym obiekcie wicelidera drugoligowych zmagań, Wisłę Puławy. Początek spotkania w Bytomiu o godzinie 18.
fot. Arkadiusz Ławrywianiec / Polska Press
Gracze Polonii do dzisiejszego spotkania przystąpią po dwóch wyjazdowych porażkach. Najpierw podopieczni Jacka Trzeciaka przegrali w Tarnobrzegu z miejscową Siarką 1:2, by następnie po dramatycznym meczu przegrać z liderem drugoligowych zmagań, Stalą Mielec 3:4. Zwłaszcza porażka w Mielcu boli zarówno piłkarzy, jak i kibiców Polonii. "Niebiesko-Czerwoni" po zaledwie 35. minutach przegrywali już trzema bramkami, by w drugiej połowie w odstępie zaledwie pięciu minut doprowadzić do wyrównania. W końcówce spotkania gracze Stali przechylili jednak szalę zwycięstwa na swoją korzyść, zdobywając czwartą bramkę, a w konsekwencji komplet punktów. Brak punktów w ostatnich meczach sprawił, że beniaminek znalazł się tuż nad strefą spadkową i dziś komplet punktów z pewnością przydałby się graczom z Bytomia, by z większym spokojem myśleć o rundzie rewanżowej.
Zadanie nie będzie jednak łatwe, wszak na Górny Śląsk przyjeżdża dziś rewelacja drugoligowych rozgrywek, Wisła Puławy. Podopieczni Bohdana Bławackiego, którzy u zeszłym sezonie zajęli 13. miejsce na mecie drugoligowych rozgrywek, w obecnym sezonie ustępują w tabeli tylko ekipie Stali Mielec. Potwierdzeniem znakomitej dyspozycji piłkarzy z Puław było pewne zwycięstwo nad GKS-em Tychy 3:0 w poprzedniej kolejce. O tym, że w żadnym wypadku nie należy lekceważyć piłkarzy z Puław przekonali się również gracze z Bytomia, którzy w 2. kolejce ulegli swoim dzisiejszym rywalom 1:2.
Obie ekipy w ligowej tabeli znajdują się na dwóch przeciwległych biegunach. Logika zatem wskazywałaby, że zdecydowanym faworytem dzisiejszego spotkania są goście, ale jak zawsze wszystko zweryfikuje boisko. Zwłaszcza, że piłkarze Polonii nie mają w zwyczaju przegrywać przed własną publicznością. W tym sezonie zaledwie raz musieli uznać wyższość rywala, podejmując go na własnym obiekcie.