Polonia Bytom lepsza od Puszczy Niepołomice dopiero po karnych
Bytomianie w szczęśliwych okolicznościach awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski. Po remisie (1:1) w regulaminowym czasie gry, konieczna była dogrywa, a następnie rzuty karne, by wskazać zwycięzcę. Ostatecznie lepiej jedenastki egzekwowali poloniści.
Był to trzeci mecz Puszczy w Pucharze Polski na swoim boisku w tym sezonie - na wyjeździe grała raz i pokonała Znicza Pruszków 1:0 - i trzeci, w którym o awansie przesądzały rzuty karne. Teraz jednak skuteczniej strzelali je piłkarze przyjezdni i dzięki temu dostali się do następnej fazy, bo na boisku o wiele lepsze wrażenie sprawiali występujący w II lidze zawodnicy z Niepołomic.
Tylko na początku wydawało się, że pierwszoligowcy ze Śląska bez kłopotów wygrają ten mecz, a zdawało się to potwierdzać prowadzenie uzyskane przez byłego piłkarza Wisły Kraków, Jeana Paulistę, który debiutował w Polonii. Miał przy tym wiele szczęścia, bo uderzył słabo, właściwie źle, a jednak piłka jakimś cudem znalazła się w siatce. Ta strata tylko zmobilizowała graczy Puszczy, którzy przeważali do końca spotkania - i postronnej osobie, która zbytnio nie interesuje się futbolem, trudno byłoby wskazać prawidłowo, która drużyna występuje w wyższej lidze. Dosyć szybko zresztą doprowadzili do wyrównania, bo w 31 min Dawid Kałat posłał piłkę pomiędzy parę stoperów gości i przejął ją David Paul, strzelając obok wybiegającego bramkarza. Paul był bliski powtórzenia tego kilka minut później, ale Seweryn Kiełpin wybiegł aż przed pole karne, żeby go powstrzymać.
Podobnie wyglądała druga część spotkania. Wciąż lepiej prezentowała się Puszcza, lecz cóż z tego, skoro była nieskuteczna w polu karnym rywali. Uderzenia jej piłkarzy były przeważnie niecelne, albo blokowali ich gracze z Bytomia. Doszło więc do dogrywki i dopiero wtedy poloniści zaczęli częściej atakować bramkę gospodarzy. Jednak nawet kolejne pół godziny gry nie sprawiło, że padł gol i doszło do rzutów karnych. Jak się okazało, był to czas Kiełpina. Doskonale wyczuwał, jak będą strzelać piłkarze Puszczy i aż cztery razy rzucił się we właściwą stronę, a brakowało mu bardzo niewiele, żeby obronić ich strzały. Wystarczyło jednak, że zrobił to tylko raz, a nie dał się pokonać Marcinowi Zontkowi i tak oto małopolski zespół odpadł z pucharowych rozgrywek.
- Zagraliśmy skandalicznie słabo - narzekał trener Polonii, Dariusz Fornalak. - Z ośmiu naszych zawodników nadawało się do zmiany, a przecież uczulałem swój zespół, jak będzie grała Puszcza, że na pewno nie zabraknie jej piłkarzom ambicji i determinacji.
- Przez początkowe dwadzieścia minut nie graliśmy zbyt dobrze, ale potem byliśmy przynajmniej równorzędnym rywalem dla Polonii - mówił trener Puszczy, Dariusz Wójtowicz. - Przy odrobinie skuteczności nie musieliśmy przegrać tego meczu, ale mimo wszystko muszę pogratulować moim piłkarzom dobrej postawy.
Puszcza Niepołomice - Polonia Bytom 1:1 (1:1) k. 4:5 - czytaj zapis relacji na żywo z meczu
Bramki:
0:1 - Jean Paulista 16'
1:1 - David Paul 31'
Rzuty karne: 1:0 Tomasz Księżyc, 1:1 Jakub Świerczok, 2:1 Sebastian Janik, 2:2 Marcin Dziewulski, (2:2 Marcin Zontek - obroniony), 2:3 Lukas Killar, 3:3 Mateusz Cholewiak, 3:4 Luka Tiodorović, 4:4 Łukasz Nowak, 4:5 Karol Tomczyk
Żółte kartki: Żywczak, Cholewiak - Jean Paulista, Tomczyk, Chomiuk
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Puszcza: Tomasz Kwedyczenko - Krzysztof Radwański (42' Sebastian Janik), Michał Kowalski, Tomasz Księżyc, Marcin Zontek - Dawid Kałat, Arkadiusz Lewiński, Piotr Morawski, Michał Żywczak (74' Marek Mizia), David Paul (69' Łukasz Nowak) - Mateusz Cholewiak
Polonia: Seweryn Kiełpin - Adrian Chomiuk, Lukas Killar, Daniel Tanżyna, Karol Tomczyk - Daniel Mąka (85' Marcin Ściański), Marcin Dziewulski, Maksym Pokotyluk (46' Luka Tiodorović), Krzysztof Michalak, Jean Paulista (71' Mateusz Zaczyński) - Jakub Świerczok