menu

Lech Poznań - Pogoń Szczecin. Oceniamy piłkarzy Kolejorza w meczu z Pogonią [2:0]

18 lutego 2018, 20:37 | Radosław Patroniak

Oceniamy zawodników Kolejorza w meczu z Pogonią. Wystawiliśmy noty piłkarzom Lecha Poznań w skali od 1 do 10.

[b]JASMIN BURIĆ 6[/b] Jego obecność między słupkami w Gdyni nie musi być wcale tylko przerywnikiem, bo popularny „Jasiu” wygrał rywalizację o miejsce w bramce z Matusem Putnockym i nie zamierza szybko stracić zaufania trenera. Taki mecz jak z Pogonią to dla niego „bułka z masłem”.
fot. Grzegorz Dembinski
[b]ROBERT GUMNY 6[/b] Mimo że miał być bohaterem rekordowego transferu, mimo że wszyscy wróżą mu wielką przyszłość, to on nie traci głowy, tylko robi swoje. To był kolejny mecz młodego obrońcy, w którym potwierdził swoje walory, czyli solidność, szybkość i ofensywny styl gry.
fot.
[b]NIKOLA VUJADINOVIC 6[/b] Czarnogórzec wrócił do składu po półrocznej przerwie, ale nie wpłynęło to na jego postawę. Imponował pewnością siebie i zainicjował akcję bramkową. „To doświadczony gracz, który występował w Primera Division” - mówił przed meczem Nenad Bjelica i to było właśnie widać na boisku.
fot.
[b]EMIR DILAVER 7[/b] Taki stoper to skarb. Nie dość, że jest ostoją poznańskiej defensywy, to jeszcze strzela ważne bramki. Z Vujadinovicem zagrał tak jakby ze sobą grali już setki razy. W końcówce pierwszej połowy zablokował bardzo groźny strzał Łukasza Zwolińskiego.
fot. Grzegorz Dembiński
[b]WOŁODYMYR KOSTEWYCZ 5[/b] Rozegrał poprawne spotkanie, ale nie był tak bardzo błyskotliwy jak oczekiwaliby od niego kibice Lecha. Można odnieść wrażenie, że rywale już też lepiej poznali Ukraińca i wiedzą, że trzeba go odcinać od podań na flance, żeby potem nie oglądać jego pleców.
fot.
[b]MACIEJ GAJOS 5[/b] Pierwszy kontakt z piłką miał dopiero w 13 min. Potem zaliczył asystę przy golu Darko Jevtica, ale adresat podania nie miał podanej piłki na tacy, tylko sam musiał jeszcze sporo kombinować, by zatrzepotała ona w siatce. W sumie Gajos znów był mało widoczny.
fot.
[b]ŁUKASZ TRAŁKA 6[/b] Zawsze słynął z solidności, ale w tym sezonie próbuje też coś wykreować, by wyjść ze schematu piłkarza jednozadaniowego, czyli umiejącego tylko bronić, a nie atakować. Gdyby jeszcze ograniczył faule, to moglibyśmy mówić, że Trałka jest jak wino...
fot.
[b]MARIO SITUM 4[/b] To piłkarz pierwszego kwadransa, bo w początkowej fazie spotkania jest częściej przy piłce niż ktokolwiek inny. Robi „wiatr”, biega od jednej linii boiska do drugiej, po czym mija 15 minut i chorwacki piłkarz znika z pola widzenia. Może on jest niespełnionym futsalistą?
fot. Waldemar Wylegalski
[b]RADOSŁAW MAJEWSKI 5[/b] Z nim było inaczej niż z Situmem. Po niemrawym początku „Maja” się rozkręcił i zaczął owocnie współpracować z kolegami. Kilka razy otwierał nawet im drogę do bramki, a w końcówce pierwszej połowy próbował zaskoczyć Łukasza Załuskę z rzutu wolnego.
fot.
[b]DARKO JEVTIĆ 7[/b] Bez niego Kolejorz bardzo traci na wartości, nic więc dziwnego, że kiedy złapał się za kolano pod koniec pierwszej odsłony spotkania, to przez trybuny przeszedł szmer niepokoju. Na szczęście wszystko skończyło się na strachu. Przy pierwszym golu pokazał jak zrobić użytek z dynamiki i techniki. Przy drugim wystąpił w roli asystenta.
fot.
[b]CHRISTIAN GYTKJAER 4[/b] Miał przebłyski, jak choćby wtedy kiedy uderzał glową w polu karnym i kiedy strzelał z dystansu, ale miał też irytujące podania i nieudane pojedynki główkowe. Starcia z rosłym Jarosławem Fojutem najczęściej kończył w parterze.
fot.
[b]GRALI TAKŻE[/b] OŁEKSIJ CHOBŁENKO 5 – próbował szarpać, ale nie miał wsparcia. MIHAI RADUT 4 – mało widoczny, choć miał czas, żeby się pokazać. TYMOTEUSZ KLUPŚ – debiutant grał za krótko, żeby go ocenić. [b][a]http://www.gloswielkopolski.pl/sport/lech-poznan/;LECH POZNAŃ - ZOBACZ WIĘCEJ[/a][/b]
fot.
1 / 12

Polecamy