menu

David Stec: Nawet treningi w małych grupach będą wielką frajdą

27 kwietnia 2020, 17:17 | Jakub Lisowski

Pogoń Szczecin oficjalnie potwierdziła, że przedłużyła umowy z bocznymi obrońcami: Davidem Stecem i Hubertem Matynią.

David Stec z Pogoni Szczecin.
David Stec z Pogoni Szczecin.
fot. Andrzej Szkocki

Już wczoraj informowaliśmy w „Głosie” o nowym kontrakcie 25-letniego Huberta Matyni, który najczęściej występuje na lewej obronie. Matynia jest dłużej związany z Pogonią (wychowanek Salosu Portowcem jest od 2013 r.), na koncie ma już 95 spotkań w ekstraklasie i 2 strzelone bramki. Dorobek pewnie byłby okazalszy, gdyby nie kontuzja kolana sprzed kilku lat, przez którą stracił rok grania. Jego nowa umowa będzie obowiązywała do 31 grudnia 2021 r.

David Stec do Pogoni trafił przed sezonem 2018/19 z austriackiego SK Niederosterreich Sankt Polten. Pochodzi z polskiej rodziny, ale sam urodził się w Wiedniu i tam rozwijał się piłkarsko. Wkrótce będzie obchodził 26. urodziny. W PKO Ekstraklasie rozegrał 42 mecze, zdobył 1 bramkę.

Zadowolony z faktu przedłużenia umowy z Pogonią czy miał Pan inny pomysł na nowy sezon?
David Stec: Jestem bardzo zadowolony. Cieszę się, że klub wykorzystał opcję w umowie i kontrakt został przedłużony. Wiadomo, jak trudna jest teraz sytuacja, tym bardziej cieszę się, że zostaniemy razem. Czuję się bardzo dobrze w Szczecinie, klub działa w porządku, drużyna się rozwija. Jesteśmy zespołem, powiedziałbym nawet, że jesteśmy jednością i w takich warunkach dobrze się pracuje.

Nie było innych opcji – np. powrót do Austrii?
Nie rozpatrywałem tego, nic nie szukałem. Skoncentrowałem się na sobie, pracowałem, by się rozwijać piłkarsko. Dalej to będę robił. Chcę być lepszy, więcej dać i pomóc drużynie Pogoni. Kwestię zmiany klubu odłożyłem teraz na bok, może wrócę do tego w przyszłości.

Umowa przedłużona o rok, a może ta przygoda z Pogonią potrwa dłużej?
Nie chcę wybiegać tak daleko do przodu. Na razie mam spokój, skupiam się na swoich zadaniach i jak najszybciej chciałbym wrócić na boisko, by dograć ten sezon do końca. Ja mam i każdy z nas ma swoje cele. W tym tygodniu będziemy mocno pracować, by je realizować, a rozmyślanie, co będzie w przyszłości nie pomaga.

W tych celach jest zapewnienie Pogoni miejsca w europejskich pucharach?
Wiadomo, że każdy stawia przed sobą wysokie cele i większość zawodników na pewno chciałaby zagrać w europejskich pucharach.

W okresie świątecznym nie wyjechał Pan z Polski. To była przemyślana decyzja związana z kwarantanną czy była spowodowana innymi argumentami?
Jeszcze przed świętami pojechałem na Podhale odwiedzić rodzinę, ale to była krótka wizyta. Na rodzinne święta przyjdzie jeszcze czas, teraz trzeba mocno pilnować swoje zdrowie i zdrowie innych, więc zostałem z narzeczoną w Szczecinie.

Czy rozmawiał Pan z trenerem Runjaicem o tym, jakiego on chce widzieć Davida Steca w kolejnym roku współpracy?
Tak. Ja sam wiem, że mam sporo do poprawienia. Dostrzegam, że jest wiele elementów dzięki którym mogę stać się jeszcze lepszym piłkarzem. Trener udzielił mi kilku wskazówek i będę nad nimi pracował.

I powtórzą się bramki jak z jesiennego meczu z Piastem Gliwice?
Na pewno będę trenował nad skutecznością swoich strzałów czy podań. Dobrze wiem, że miałem kilka takich okazji, które mogłem inaczej wykończyć, ale podejmowałem złe decyzje i nad tym będę też pracował. Mam tu wsparcie całego sztabu trenerskiego.

Wkrótce już wrócicie do zajęć drużynowych. Stęskniony?
Oczywiście. Wiadomo, że jesteśmy w kontakcie z kumplami, ale na boisku to jest coś zupełnie innego. Nawet jak będą to treningi w małych grupach to będzie to wielka frajda.

Słychać ostrzeżenia, że Wasz bezpośredni kontakt też będzie ograniczony np. nie będzie można przybijać piątek.
Nie będzie to żadnym problemem. Najważniejsze, że będziemy się każdego dnia widywać i powoli będziemy wracać do normalności.

Rozmawiał Jakub Lisowski


Polecamy