menu

Podsumowanie 5. kolejki Premier League

24 września 2012, 15:42 | Paweł Marcinkowski

W miniony weekend zobaczyliśmy na Wyspach dwa wielkie hity. Najpierw Liverpool podejmował Manchester United, a chwilę później City mierzyło się z Arsenalem. Swój nowy klub znalazł także Artur Boruc. Zapraszamy na podsumowanie ligowego weekendu w Anglii.

Swansea - Everton 0:3: Mocny start Liverpoolczyków

Podopieczni Davida Moyesa przyjechali na Liberty Stadium podrażnieni po ostatnim meczu z Newcastle (2:2), w którym zostali dwukrotnie skrzywdzeni przez arbitra spotkania. Zawodnicy Evertonu wyszli na prowadzenie za sprawą Anichebe, który z bliska umieścił piłkę w siatce. Asystował Fellaini, który jak się okazało, zagrywał w tej sytuacji piłkę ręką. Na 2:0 podwyższył Mirallas, zdobywając swojego pierwszego gola w Premier League. Wynik ustalił Fellaini i Everton wywiózł ze Swansea trzy punkty. Zawodnicy z Liverpoolu zajmują w tabeli wysokie 3. miejsce.

Chelsea - Stoke 1:0: Lider nie zwalnia tempa

Po ostatnim meczu z Juventusem w Lidze Mistrzów (2:2), zawodnikom The Blues przyszło mierzyć się z zespołem Stoke, które w tym sezonie nie zaznało jeszcze smaku ani porażki, ani zwycięstwa. Przyjezdni pierwsi mieli okazję do zdobycia bramki, jednak piłka trafiła w poprzeczkę. Chelsea kontrolowała jednak mecz i udokumentowała przewagę bramką Ashleya Cole'a. Stoke mimo prób nie potrafiło już odwrócić losów spotkania i przegrało pierwszy raz w tym sezonie. Chelsea wciąż lideruje w tabeli.

West Ham - Sunderland 1:1: Młoty ratują punkt trafieniem w końcówce.

Spotkanie na Boleyn Ground rozpoczęło się od szybko strzelonej bramki dla gości, gdy prowadzenie Sunderlandowi dał Fletcher. Warto odnotować także piękną przewrotkę Nolana i fenomenalną interwencję Mignoleta. Gospodarze długo próbowali wyrównać i kiedy wydawało się, że ta sztuka zakończy się niepowodzeniem, w 93. minucie bramkę zdobył Nolan ratując jeden punkt dla Młotów, które po tej kolejce zajmują 8. miejsce w tabeli.

Wigan - Fulham 1:2: Rodallega strzela gola swojemu byłemu klubowi

Wynik bezbramkowy utrzymywał się przez ponad pół godziny, jednak wtedy piłkę z prawej strony dośrodkował Berbatov, a w polu karnym znalazł się Rodallega - były piłkarz Wigan, obecny Fulham - i dał prowadzenie swojej nowej drużynie. Zawodnik jednak nie cieszył się ze zdobytej bramki. Na 2:0 podwyższył Duff, który ładnie uderzył piłkę na długi słupek bramki Al Habsiego. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Kone, jednak tylko na tyle było stać Wigan.

Southampton - Aston Villa 4:1: Nowy klub Boruca gromi na własnym stadionie

Goście dobrze zaczęli spotkanie wychodząc na prowadzenie w 36. minucie za sprawą Benta. Wyrównującą bramkę dla gospodarzy zdobył Lambert, król strzelców Champioship z poprzedniego sezonu. Święciwyszli na prowadzenie dzięki bramce Clyne'a. Na 3:1 podwyższył Puncheon. Drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył Lambert, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul bramkarza gości. Mimo wysokiego zwycięstwa mówi się, że nowym menedżerem Southampton może zostać ktoś z dwójki Benitez, Redknapp. Występ Boruca w nowym klubie jest spodziewany już w następnej kolejce.

West Bromwich Albion - Reading 1:0: The Baggies wracają na właściwe tory

Gospodarze notowali świetny początek sezonu, jednak w ostatniej kolejce doznali porażki z Fulham. Teraz na własnym stadionie chcieli wrócić do zdobywania punktów. Jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił w 71. minucie Lukaku i to wystarczyło aby 3 punkty zostały na The Hawthorns. West Brom notuje fantastyczny start zajmując 5 miejsce w tabeli z dorobkiem 10 punktów. Reading z kolei zamyka stawkę z jednym oczkiem.

Liverpool - Manchester United 1:2: Mecz kontrowersji na Anfield Road

Od początku spotkania to gospodarze dyktowali warunki gry. Czerwone Diabły nie mogły odnaleźć się na murawie. Sytuacja zmieniła się jednak w momencie gdy wątpliwą czerwoną kartkę otrzymał Jonjo Shelvey. The Reds mimo straty zawodnika nie poddawali się i zdołali wyjść na prowadzenie po pięknym strzale Gerrarda. United zdołało wyrównać za sprawą Rafaela, który świetnym technicznym uderzeniem nie dał szans Reinie. W końcówce spotkania kolejna kontrowersja. W polu karnym gospodarzy upadł Antonio Valencia, a arbiter spotkania dopatrzył się przewinienia Glena Johnosna. Do piłki podszedł Robin van Persie i pokonał bramkarza Liverpoolu. United mimo kiepskiej gry potrafili zwyciężyć, a Liverpool wciąż pozostaje bez zwycięstwa w lidze!

Newcastle - Norwich 1:0: Sroki latają wyżej niż Kanarki

Podopieczni Alana Pardew nie zaczęli tego sezonu tak jak sobie wymarzyli. W ostatnim spotkaniu szczęśliwie zremisowali z Evertonem 2:2, po dwóch trafieniach Demby Ba. Napastnik Newcastle dał o sobie znać i w tym spotkaniu i zdobył jedyną bramkę, która zdecydowała o wygranej gospodarzy. Norwich znajduje się zaraz ponad "kreską", a Newcastle plasuje się w środku tabeli.

Manchester City - Arsenal 1:1: Konkurent Szczęsnego popełnia błąd w szlagierze

W drugim hitowym spotkaniu tej kolejki długo utrzymywał się remis. Dopiero pod koniec pierwszej połowy bramkę zdobył Lescott, który wykorzystał błąd Mannone i głową skierował piłkę do siatki Kanonierów. Podopieczni Arsene'a Wengera odpowiedzieli dopiero w końcówce spotkania, kiedy po zamieszaniu w polu karnym strzał oddał Koscielny. W tym spotkaniu zadecydowały stałe fragmenty i oba zespoły podzieliły się punktami.

Tottenham - QPR 2:1: Koguty nabierają rozpędu

Po pierwszym ligowym zwycięstwie w tym sezonie podopieczni Andre Villasa-Boasa zmierzyli się na White Heart Lane z QPR. Pierwszą bramkę w tym spotkaniu zdobył Zamora. Wyrównał Faurlin. Decydującego gola zdobył Jermain Defoe i Tottenham zapisał na swoim koncie kolejne trzy punkty.