menu

Podsumowanie 4. kolejki La Liga: multum emocji i bramkowy debiut Garetha Bale'a [WIDEO, SKRÓTY]

17 września 2013, 12:35 | Jakub Seweryn

Po dwutygodniowej przerwie La Liga wróciła do gry, i to jak wróciła! Znakomite pojedynki Barcelony z Sevillą, Villarrealu z Realem Madryt czy Athletiku Bilbao z Celtą Vigo na otwarcie nowego San Mames w pełni zrekompensowały fanom hiszpańskiej piłki to oczekiwanie. Zapraszamy do podsumowania.

Mecze 4. kolejki La Liga

Atletico Madryt – Almeria 4:2
(Villa 15’, D.Costa 36’, Tiago 63’, Koke 66’ – Rodri 40’, A. Vidal 89’)

O tym, że życie po Radamelu Falcao istnieje i wcale nie jest złe, przekonują się kibice Atletico Madryt. To właśnie stołeczny zespół rozpoczął czwartą serię spotkań w hiszpańskiej ekstraklasie swoim bezdyskusyjnym zwycięstwem nad Almerią. W obecnym zespole Diego Simeone zagrożenie czai się z każdej strony i już siedmiu zawodników zdążyło wpisać na listę strzelców. W meczu z Almerią nawet przez chwilę nie było wątpliwości, kto tego dnia zdobędzie trzy punkty, a gole Villi, Diego Costy, Tiago oraz Koke potwierdziły dominacje Los Rojiblancos. Ze strony beniaminka odpowiedzieć zdołali tylko Rodri (już 4 gole na koncie!) oraz Vidal. Atletico nadal ma na swoim koncie komplet punktów i jest liderem ex aequo z Barceloną. Na koniec ciekawostka – Atletico po raz ostatni strzeliło co najmniej 14 goli w pierwszych czterech meczach ligowych w sezonie 1955/56. To wiele mówi o pracy, jaką z drużyną z Vicente Calderon wykonuje Diego Simeone.

Levante – Real Sociedad 0:0

‘Partido para olvidar’ (mecz do zapomnienia) odbył się w Walencji, gdzie Levante bezbramkowo zremisowało z Realem Sociedad. W pierwszej połowie na murawie działo się bardzo niewiele, jednak po przerwie dobre zmiany Joaquina Caparrosa sprawiły, że gospodarze wzięli się do roboty. Zatrzymał ich jednak skutecznie interweniujący Claudio Bravo. Baskowie, którzy także mieli jedną znakomitą sytuację do przechylenia szali zwycięstwa, mogą się cieszyć z jednego punktu i szykować się na wtorek. W San Sebastian wyraźnie żyją już bowiem tylko zbliżającą się wielkimi krokami Ligą Mistrzów i starciem z Szachtarem Donieck.

Barcelona – Sevilla 3:2 (D. Alves 36’, Messi 75’, Alexis 90+3’ – Rakitic 80’, Coke 90’)

Spotkania Barcelony z Sevillą zawsze wiążą się ze sporymi piłkarskimi emocjami i nie inaczej było tym razem. Wprawdzie do przerwy Blaugrana prowadziła 1:0 i wyglądała na drużynę zdecydowanie pewniejszą od ekipy Unaia Emery’ego, a fenomenalnymi dryblingami co chwila popisywał się Brazylijczyk Neymar. W drugiej połowie wszystko się odwróciło i worek z bramkami oraz emocjami rozwiązał się na dobre. Zaczęło się od kontrowersyjnej decyzji sędziego, który nie uznał bramki wyrównującej Cali. Po chwili do siatki Sevilli trafił Leo Messi, ale choć do końca meczu pozostawało tylko 15 minut, to goście nie zamierzali się poddawać. Zadanie ułatwił im Ivan Rakitic, który w 80. minucie wykończył znakomitą indywidualną akcję Vitolo. Gdy w 90. minucie do wyrównania doprowadził po rzucie rożnym Coke, wydawało się, że Barca straci punkty, ale wtedy do akcji wkroczył ponownie Messi. Argentyńczyk w ostatnich sekundach przeprowadził indywidualną szarżę, która zakończyła się zwycięskim golem Alexisa Sancheza. Barcelona zwycięża po niezwykle emocjonującym spotkaniu.

Villarreal – Real Madryt 2:2 (Cani 21’, Giovani 70’ – Bale 38’, C. Ronaldo 63’)

Na El Madrigal spotkały się dwie drużyny, które do tego momentu nie straciły w lidze nawet punktu. O ile dla Realu Madryt nie jest to specjalnie zaskakująca sytuacja, to nie można tego powiedzieć o tegorocznym beniaminku – Villarreal. ‘Żółta Łódź Podwodna’ pokazała jednak, czemu może utrzymać się w czołówce w tym sezonie i w pierwszej połowie dosłownie miażdżyła ‘Królewskich’, ale tę przewagę, głównie za sprawą świetnych interwencji Diego Lopeza, udokumentowała tylko jedną bramką Caniego, a tuż przed przerwą jedyną ciekawą akcję Realu na bramkę zamienił debiutujący Gareth Bale. W drugiej połowie w niezwykle szczęśliwy sposób przyjezdnych na prowadzenie wyprowadził Cristiano Ronaldo, ale gdy wydawało się, że Real przejmuje kontrolę nad tym spotkaniem, do zasłużonego remisu doprowadził Meksykanin Giovani Dos Santos. Bardzo dobry mecz na El Madrigal.

Granada – Espanyol Barcelona 0:1 (Lanzarote 75’)

Niedzielę z La Liga rozpoczęto w Granadzie w samo południe. Pojedynek gospodarzy z Espanyolem Barcelona wyglądał na klasyczny mecz na 0:0, ale takie spotkania najczęściej takim wynikiem się nie kończą. Tym razem było podobnie, a o wszystkim zadecydował… błąd arbitra, który niesłusznie podyktował rzut wolny pośredni dla gości z 15 metrów. Potem już przepięknym technicznym strzałem popisał się Manu Lanzarote, a trzy punkty pojechały do Barcelony.

Getafe – Osasuna Pampeluna 2:1 (Miku 35’,51’ – R. Torres 11’)

Osasuna Pampeluna, która w czasie przerwy na mecze międzynarodowe zmieniła szkoleniowca (Jose Luisa Mendilibara zastąpił Javi Gracia), nadal bez punktu w tym sezonie. Tym razem ekipa z Nawarry uległa na wyjeździe Getafe 1:2, choć mecz dla tego zespołu rozpoczął się świetnie. Już w 11. minucie do siatki rywala trafił Roberto Torres, ale później gościom nie udało się zatrzymać Wenezuelczyka Miku. Dwa gole tego zawodnika pozwoliły ‘Los Azulones’ na zdobycie trzech punktów i odbicie się z dna tabeli. Dna, w które coraz bardziej uwięziona jest Osasuna.

Malaga – Rayo Vallecano 5:0 (El Hamdaoui 30’, 62’, 67’, Portillo 40’, Eliseu 49’)

Mecz Malagi z Rayo Vallecano można scharakteryzować w pięciu prostych słowach: “Bum, bum, bum, bum, bum”. Podopieczni Bernda Schustera wreszcie mogli odetchnąć po trudnym i niezbyt udanym starcie rozgrywek. Przyczynił się do tego nowy napastnik Andaluzyjczyków, Mounir El Hamdaoui, któremu zabawa ze zdezelowaną obroną Rayo Vallecano sprawiała szczególną radość. Hattrick i asysta przy trafieniu Portillo – to dorobek Marokańczyka w niedzielny wieczór. A Rayo? No cóż, notuje już drugie 0:5 w czterech kolejkach rozegranych dotąd kolejkach. Z taką defensywą będzie drużynie z Madrytu ciężko nawet utrzymać się w La Liga.

Betis Sewilla – Valencia 3:1 (Molina 10’, S. Sevilla 22’, 35’ – R. Costa 68’)

W meczu drużyn, dla których początek sezonu jest zdecydowanie nieudany, lepszy Betis Sewilla. Gospodarze, którzy do niedzielnego wieczoru zdobyli w lidze ledwie jeden punkt, rozprawili się z Valencią w zaledwie 35 minut. Bohaterem spotkania okazał się Salva Sevilla, który zdobył dwa gole i asystował przy otwierającym wynik meczu trafieniu Jorge Moliny. Betis w pełni kontrolował boiskowe poczynania, a słabiutka Valencia potrafiła zdobyć tylko bramkę honorową autorstwa Ricardo Costy. Trzecia porażka z rzędu ‘Nietoperzy’ Miroslava Djukicia stała się faktem.

Elche – Real Valladolid 0:0

Kolejne ‘0:0’ w tej kolejce. Obie drużyny, zarówno Elche, jak i Valladolid, miały swoje okazje na to, żeby strzelić tego decydującego o zwycięstwie gola, jednak napastnikom obu drużyn zdecydowanie brakowało tego dnia skuteczności. Elche pozostaje bez zwycięstwa w lidze, choć takie mecze, jak ten, beniaminek musi zacząć wygrywać.

Athletic Bilbao – Celta Vigo 3:2 (San Jose 18’, Iraola 61’, Benat 68’ – Charles 14’, Santi Mina 79’)

Imponujące otwarcie nowego San Mames w Bilbao. Pomimo niezbyt korzystnego poniedziałkowego terminów, baskijscy kibice w pełni dopisali i wypełnili dotąd zbudowane ¾ obiektu. W zamian zobaczyli świetne widowisko w wykonaniu dwóch bardzo ofensywnie usposobionych drużyn. Goście mogą sobie pluć w brodę, bo w pierwszej połowie nie dość, że nie potrafili utrzymać swojego prowadzenia (San Jose wyrównał ledwie po czterech minutach), to jeszcze ich napastnik, Charles, przed przerwą nie wykorzystał rzutu karnego. W drugich 45 minutach to Baskowie doszli do głosu i swoją przewagę udokumentowali dwiema bramkami autorstwa Andoniego Iraoli i Benata. Podopiecznych Luisa Enrique stać było tylko na gola kontaktowego, którego na 11 minut przed końcem zdobył rezerwowy Santi Mina. Galicyjczycy nie byli jednak w stanie popsuć święta popularnym ‘Los Leones’ i trzy punkty pozostały na nowo otwartym San Mames.

Statystyki 4. kolejki La Liga

Padły 33 gole
Pokazano 51 żółtych i 1 czerwoną kartkę
Mecze obejrzało 304 tysiące widzów (30,4 tys. na mecz)

Mecz kolejki: Barcelona – Sevilla 3:2

Jedenastka kolejki: Diego Lopez (Real M.) – Juanfran (Atletico), Iraola (Athletic), Angeleri (Malaga), Antunes (Malaga) - Bruno (Villarreal), S. Sevilla (Betis), R. Garcia (Atletico) – Miku (Getafe), El Hamdaoui (Malaga), Neymar (Barcelona)

Ławka rezerwowych: Bravo (R. Sociedad), Mascherano (Barcelona), Tiago (Atletico), Benat (Athletic), Cani (Villarreal), Messi (Barcelona), D. Costa (Atletico)

Piłkarz kolejki: Mounir El Hamdaoui (Malaga)
Fenomenalny mecz Marokańczyka, który w 100 procentach wykorzystał koszmarną defensywę rywala. Trzy gole i jedna asysta w jednym meczu to znakomity wynik indywidualny.

Cienias kolejki: Cała drużyna Rayo
Nie będziemy się znęcać nad drużyną z Madrytu, więc jej postawę w meczu z Malagą pozostawimy bez komentarza.

Pozytywne wyróżnienie kolejki: styl gry zespołu Villarreal
„Żółta Łódź Podwodna” miała spore problemy w zeszłym sezonie z awansem do Primera Division. Jednakże futbol, który w Segunda A nie był najłatwiejszą drogą do zdobywania punktów, klasę rozgrywkową wyżej okazuje się świetnym rozwiązaniem. Villarreal Marcelino Garcii gra piłkę bardzo przyjemną dla oka, a do tego jest niemal w 100% skuteczna. ‘Niemal’, gdyż do pokonania wielkiego Realu Madryt zabrakło tylko lepiej ustawionych celowników Jonathana Pereiry, Javiera Aquino czy Jaume Costy.

Negatywne wyróżnienie kolejki: Osasuna Pampeluna
Drużyna z Navarry ma na swoim koncie okrągłe ‘0’ punktów, a wcale nie grała z tuzami hiszpańskiego futbolu. Granada, Athletic, Villarreal czy Getafe to zespoły, z którymi trzeba punktować, jeśli myśli się o utrzymaniu w La Liga. Już po trzech kolejkach zdecydowano się na zmianę szkoleniowca, a Jose Mendilibara zastąpił Javi Gracia. W pierwszym meczu nie było widać efektu nowej miotły, a w Pampelunie kibice mogą zacząć się niepokoić – choć do końca sezonu jeszcze bardzo daleko, to tym razem Osasunie może nie udać się wyślizgnąć ze strefy spadkowej.

Bramka kolejki: gol Lanzarote w meczu z Granadą
Prześliczne techniczne uderzenie nad murem z rzutu wolnego pośredniego. Piłka trafia idealnie w okienko bramki Granady. Co więcej, ten gol daje Espanyolowi ważne wyjazdowe trzy punkty. (skrót minuta 3:04)

Tabela La Liga po 4. kolejce [cała tabela]:

1. Barcelona 12 punktów, bramki: 14:4
-. Atletico 12, 14:4
3. Villarreal 10, 10:5
4.Real M. 10, 8:4
5. Athletic 9, 8:6
(…)
16. Valencia 3, 5:9
17. Rayo 3, 4:12
18. Almeria 2, 8:11
19. Sevilla 2, 5:8
20. Osasuna 0, 2:9

Klasyfikacja strzelców:

Messi (Barcelona) – 6 goli
Diego Costa (Atletico), Rodri (Almeria) – 4
El Hamdaoui (Malaga), Isco (Real M.), Giovani (Villarreal), Postiga (Valencia) - 3

Rozkład 5. kolejki La Liga (20-23.09) [cały terminarz]:

Osasuna – Elche (piątek, godzina 21)
R. Sociedad – Malaga (sobota, 16)
Almeria – Levante (sobota, 18)
Rayo – Barcelona (sobota, 20)
Valladolid – Atletico (sobota, 22)
Betis – Granada (niedziela, 12)
Celta – Villarreal (niedziela, 17)
Real M. – Getafe (niedziela, 19)
Valencia – Sevilla (niedziela, 21)
Espanyol – Athletic (poniedziałek, 22)

Skróty wszystkich spotkań 4. kolejki La Liga:


Polecamy