menu

Podsumowanie 17. kolejki 1. ligi: Górnik mistrzem jesieni

17 listopada 2013, 15:56 | Dominik Smagała

Mamy sensację na półmetku rozgrywek. Łęcznianie już zaczynają poważnie myśleć o awansie, a mają ku temu solidną podstawę w osobie Jurija Szatałowa. Tuż za plecami Górnika znajduje się GKS Katowice, który podobnie jak zielono-czarni, wykorzystał potknięcie Bełchatowa. W tej kolejce przełamała się natomiast Olimpia, a kilka meczów po prostu rozczarowało. Zapraszamy do lektury!

Górnik Łęczna - Stomil Olsztyn 3:0
Górnik Łęczna - Stomil Olsztyn 3:0
fot. Wojciech Czekała

Górnik na szczycie, GieKSa wiceliderem, Bełchatów zawodzi


Zaczynamy klasycznie, od lidera. A tym po siedemnastu kolejkach jest dziś sensacyjny Górnik Łęczna, który w sobotę gładko rozprawił się na własnym boisku ze Stomilem Olsztyn 3:0. Zielono-czarni byli o klasę lepsi od podopiecznych Adama Łopatko i nie świadczy o tym jedynie wynik, ustalony dzięki trafieniom Bartłomieja Niedzieli, Damiana Szpaka i Sebastiana Szałachowskiego. Górnik jest zupełnie innym zespołem niż jeszcze w poprzednim sezonie, duża w tym zasługa nowych zawodników, ale chyba jeszcze większa Jurija Szatałowa. Łęczyńska maszyna pracuje bez zarzutu, czego dowodem sobotnie spotkanie, podczas którego gospodarze absolutnie zdominowali olsztynian. Ze szkoleniowcem zielono-czarnych nie ma żartów, Górnik walczy o Ekstraklasę. Stomil przegrywa trzeci mecz wyjazdowy z rzędu, ale utrzymuje miejsce ponad strefą spadkową.

Drugi w tabeli jest GKS Katowice, a to dzięki zwycięstwu na swoim terenie z Wisłą Płock 1:0. Zwycięskiego gola zdobył doświadczony Grzegorz Fonfara, a Bukowa nadal pozostaje niezdobyta. Ósma wygrana w dziewiątym meczu w Katowicach pozwala podopiecznym Kazimierza Moskala dotrzymać kroku liderującemu Górnikowi. Gdyby piłkarze GieKSy dołożyli do rezultatów uzyskiwanych w Katowicach lepsze wyniki z meczów wyjazdowych, to jesień mogliby kończyć na pierwszym miejscu z dosyć dużą przewagą nad resztą stawki. Wracając do rzeczywistości, zawodnicy GKS-u pozbierali się po ostatniej porażce z tyszanami i tym razem nie dali większych szans beniaminkowi. „Nafciarze” przerywają swoją passę czterech kolejnych spotkań bez porażki, ale pozostają w kontakcie z czubem tabeli.

Najgorszy finisz jesieni spośród zespołów z czołówki zaliczył GKS Bełchatów. Podopieczni Kamila Kieresia w dwóch poprzednich kolejkach jedynie remisowali, a w tę sobotę niespodziewanie przegrali w Nowym Sączu 0:2. Najpierw piłkę do własnej bramki wpakował Maciej Wilusz, w ostatnich sekundach gry wynik ustalił Maciej Bębenek. Nadal odblokować nie może się Michał Mak, który do siatki rywala nie trafił od sześciu spotkań, a w samym meczu z Sandecją napastnik miał sporo okazji do przełamania. Po emocjonującym widowisku w Nowym Sączu GKS spada na najniższy stopień podium. Podopieczni Ryszarda Kuźmy końcówkę rundy mogą zaliczyć do całkiem udanych, w pucharze wyeliminowali ekstraklasowy Widzew, w lidze notują już trzeci mecz bez porażki. Sandecja plasuje się aktualnie w górnej części tabeli, w nowosądeckim klubie zapowiada się spokojna zima.

Przełamanie Olimpii


Jeszcze w piątek, jako pierwsi w siedemnastej kolejce, do rywalizacji stanęli piłkarze ROW Rybnik i Olimpii. Górą z tego pojedynku wyszli ci drudzy, wygrywając na wyjeździe 2:1. Mimo, że na prowadzenie pierwsi wyszli gospodarze, po trafieniu Idrissy Cisse, to dzięki golom Adama Cieślińskiego (z karnego) i Piotra Ruszkula ze zwycięstwa cieszyli się podopieczni Tomasza Kafarskiego. Rybniczanie mecz kończyli w dziewiątkę, po czerwonych kartkach dla Kosteckiego i Grolika, w drugim przypadku można dyskutować czy rzeczywiście obrońca ROW faulował w polu karnym zawodnika Olimpii. Tak czy inaczej grudziądzanie przełamali więc fatalną passę czterech porażek z rzędu, wszyscy w klubie zapewne odetchnęli z ulgą. Nie udał się natomiast debiut w roli trenera rybnickiego zespołu Markowi Wleciałowskiemu, który zastąpił na tym stanowisku Ryszarda Wieczorka. Przed nowym szkoleniowcem trudne zadanie, ROW na ten moment znajduje się w strefie spadkowej.

Rozczarowujące remisy


Bardzo słabe zawody obejrzeli kibice zgromadzeni w sobotę na stadionie w Ząbkach, gdzie Dolcan podejmował Chojniczankę. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i niewiele więcej można w tym temacie napisać. Bez bramek, bez emocji, bez większej jakości. Warto odnotować, że oba zespoły na zwycięstwo czekają już ładnych kilka kolejek – Dolcan od pięciu, Chojniczanka od siedmiu.

Goli nie zobaczyli również kibice w Legnicy. „Miedzianka” zremisowała 0:0 z GKS-em Tychy. Tu także, prócz skutecznych strzałów, brakowało jakości. Jak na zespoły, które ostatnio prezentowały niezłą formę i notowały niezłe wyniki, były to bardzo rozczarowujące zawody. Obie drużyny sąsiadują teraz ze sobą w tabeli, zajmując miejsca w środku zestawienia.

W meczu zespołów z pierwszoligowych nizin Okocimski zremisował na swoim stadionie z Flotą Świnoujście 1:1. Po golu Krzysztofa Bodzionego ekipa z wyspy Uznam długo prowadziła, ale już w doliczonym czasie gry dała sobie wbić bramkę wyrównującą, autorem której był Wojciech Wojcieszyński. Podział punktów niewiele daje obu drużynom, „Piwosze” pozostają na dnie tabeli, Flota na skraju strefy spadkowej.

Seria Puszczy


Cenne zwycięstwo, po emocjonującym meczu, zanotowali za to piłkarze Puszczy Niepołomice, którzy w niedzielę wygrali na wyjeździe z Kolejarzem Stróże 3:2. Po golach Mateusza Cholewiaka, Dawida Kałata i Sebastiana Janika (z karnego) goście spokojnie prowadzili 3:0. W końcówce jednak ambitni podopieczni Przemysława Cecherza zdołali wbić przyjezdnym dwa gole, za sprawą trafień Janusza Wolańskiego i Patryka Szymańskiego. Na więcej gospodarzom zabrakło już czasu, ale dobrze, że chociaż zafundowali swoim kibicom emocje. Dzięki wygranej Puszcza wyskakuje ze strefy spadkowej, a trzeba podkreślić, że było to już trzecie zwycięstwo z rzędu niepołomickiego beniaminka. Efektowny jesienny finisz. Kolejarz utrzymuje się nieznacznie ponad czerwoną strefą pierwszoligowej tabeli.

Zagrają za półtora tygodnia


Mecz Arki Gdynia – Termalica Bruk-Bet Nieciecza został przełożony na 27. listopada, z powodu powołań piłkarzy gdyńskiego klubu do młodzieżowej reprezentacji Polski. Patrząc na formę obu ekip w ostatnich tygodniach zdecydowanym faworytem tego pojedynku będą gospodarze. Jeżeli zdobędą trzy punkty, mogą przeskoczyć w tabeli GKS Bełchatów. W klubie z Niecieczy natomiast kolejne zawirowania związane ze zmianą trenera, seria siedmiu meczów bez zwycięstwa i miejsce w strefie spadkowej. Słowem: dramat.


Polecamy