menu

Motor Lublin dobrze rozpoczął sezon w III lidze. Dziś zagra w derbach z Podlasiem Biała Podlaska

29 sierpnia 2018, 07:00 | Marcin Puka

Motor notuje najlepszy start w rozgrywkach od kilku lat. Lublinianie po dwa spotkania wygrali i zremisowali, i z dorobkiem ośmiu punktów zajmują szóste miejsce w trzecioligowej tabeli. Dziś o godzinie 19 żółto-biało-niebiescy zmierzą się przed własną publicznością z Podlasiem Biała Podlaska. Tekstową relację "na żywo" z tego meczu będzie można śledzić na naszym portalu.


fot. fot. Łukasz Kaczanowski

– Warto zauważyć, że z czterech pierwszych meczów, aż trzy rozegraliśmy na wyjazdach. Mamy dokładnie dwa razy więcej punktów niż na tym samym etapie poprzedniego sezonu – mówi Leszek Bartnicki, prezes Motoru. – To powinno cieszyć, choć ja odczuwam pewien niedosyt zwłaszcza jeśli chodzi o remis z Sołą Oświęcim (1:1 w Lublinie – red.) - dodaje.

W niedzielę podopieczni Mariusza Sawy pokonali w Daleszycach Spartakusa 3:1. – Wiedzieliśmy, że jedziemy na specyficzny teren. Nawet faworytom nie gra się tam łatwo. My dodatkowo skomplikowaliśmy sobie sprawę tracąc gola. Ale na szczęście nie wpłynęło to negatywnie na nasz zespół. Mimo dużej przewagi długo nie mogliśmy sforsować defensywy Spartakusa, ale piękny gol do szatni Tomasza Brzyskiego pozwolił wyrównać – ocenia przebieg meczu Bartnicki.

– Uważam, że to był najważniejszy moment meczu. Szybko zdobyta po przerwie bramka pomogła nam rozgrywać później ten mecz po swojemu. Pozytywem jest bez wątpienia strzelenie na wyjeździe trzech goli – wyjawia Bartnicki.

Po poprzednim sezonie kadra Motoru została przemeblowana. – Latem w zespole doszło do bardzo wielu zmian personalnych, zarówno w kadrze zawodniczej, jak i na stanowisku pierwszego trenera – mówi Bartnicki. – Wyrobienie pewnych mechanizmów w grze, szczególnie schematów ofensywnych, wymaga czasu i z tego musimy sobie zdawać sprawę – dodaje.

Wciąż jeszcze otwarte jest okienko transferowe. – Wszystko jest możliwe, ale trzeba pamiętać, że obracamy się w określonych ramach budżetowych i nie będziemy ich naruszać. Cały czas śledzimy jednak rynek transferowy, gdyby trafił się jakiś ciekawy zawodnik w zasięgu naszych możliwości – zdradza prezes.

W Motorze nikt głośno nie mówi o celach. – Powoli klaruje się grupa zespołów, które powinny utworzyć czołówkę ligi. My musimy się koncentrować na każdym najbliższym meczu i przystępować do niego z zamiarem wywalczenia trzech punktów – kończy Bartnicki.

W dzisiejszym meczu z Podlasiem żółto-biało-niebiescy są faworytem, ale na Arenie już raz byli w takiej roli, jednak tylko zremisowali z Sołą Oświęcim 1:1.

- Ciężko cokolwiek przewidywać, trzeba być przygotowanym na wszystko i zasuwać od pierwszej do ostatniej minuty - mówi Andrzej Sobieszczyk, bramkarz ekipy ze stolicy Lubelszczyzny. 25-latek zagrał w Daleszycach po raz pierwszy w sezonie, zastępując kontuzjowanego Adriana Olszewskiego. - Uraz Adriana sprawił, że wskoczyłem do składu. On już dochodzi do siebie, więc zobaczymy jak się potoczy sytuacja. Ja bardzo chcę grać - dodaje Sobieszczyk. - Dobrze, że wygraliśmy ze Spartakusem. Podnieśliśmy się po stracie bramki i osobiście też się podniosłem, bo w pierwszej połowie nie pomogłem drużynie. W drugiej czułem się już zdecydowanie lepiej - kończy.

Motor w trwającej kampanii jest niepokonany, a ekipa z Białej Podlaskiej po zwycięstwie na inaugurację sezonu, przegrała trzy kolejne mecze. - Nie można mówić, że do Lublina jedziemy na pożarcie. Na pewno nie oddamy meczu walkowerem - wyjawia Tomasz Złomańczuk, trener Podlasia. - Popełniamy dużo indywidualnych błędów w defensywie, które kosztują nas utratę bramek. Z drugiej strony, stwarzamy sobie dużo sytuacji, ale ich nie wykorzystujemy. Przełamanie w końcu musi przyjść. Na Arenie zawsze są dobre widowiska i liczę na fajny mecz - kończy.

Na innych boiskach

Chełmianka, która w poprzedniej kolejce straciła pierwsze punkty (przegrana w Radzyniu Podlaskim z Orlętami 1:3) zmierzy się u siebie (godz. 17.30) z Avią Świdnik. Ta ostatnia ekipa w weekend nie grała, ponieważ jej potyczka ze Stalą Rzeszów została przełożona na 5 września (godz. 17). Świdniczanie potrafią grać na wyjazdach. Co prawda, najpierw ulegli w Kraśniku beniaminkowi Stali 0:2, ale później wygrali na ciężkim terenie jakim jest Ostrowiec Świętokrzyski z KSZO 1:0.

- Musimy sobie radzić z problemami wewnątrz drużyny. Poważną kontuzję ma Dawid Niewęgłowski, a po urazach dochodzą do siebie Michał Budzyński i Paweł Jabkowski - mówi Artur Bożyk, trener ekipy z Chełma. - Avia to doświadczony zespół. Musimy zachować wyższą koncentrację uwagi niż ostatnio i być zdyscyplinowani taktycznie - dodaje.

W Kraśniku (godz. 17), Stal zmierzy się z Wisłą Puławy. Obydwie ekipy są w czołówce tabeli. Gospodarze zajmują trzecie miejsce, a goście są liderem.

Natomiast Orlęta jadą na potyczkę (godz. 17) z Podhalem Nowy Targ, która odbędzie się na sztucznym boisku.


Polecamy