W meczu JKS-u Jarosław z Podhalem Nowy Targ polała się krew, a trener Szydełko dostał karę
Szymon Szydełko, trener JKS-u Jarosław, sobotni mecz swej drużyny z Podlasiem Biała Podlaska, obejrzy z trybun. To skutek wydarzeń, do jakich doszło w czasie pojedynku Podhala Nowy Targ z nadsańską drużyna (2:0 dla miejscowych).
fot. maciej zubek
Coach jarosławian zezłościł się na Michała Górkę, kiedy ten w 60. min, po faulu na piłkarzu JKS-u, nie podyktował rzutu karnego. Przekonany o mylnym werdykcie, szkoleniowiec gości nie utrzymał języka za zębami i został wysłany na trybuny. Bez wsparcia swego coacha jarosłwianie w końcu pękli i w dwie minuty sracili dwa gole (72. i 74.) i w swym pierwszym w rundzie meczu punktów nie zdobyli.
- Szkoda, bo każdy mecz jest dla nas grą o życie. W Nowym Targu nie byłem, ale opowiadano mi, że sędziowanie było pod psem. Wiem, że nasz kierownik nie podpisał sędziowskiego protokołu - mówi Witold Rogala, prezes jarosławskiego klubu.
Po meczu trener naszego zespołu nie krył wzburzenia wywołanego pracą tarnowskiego arbitra. - Jestem jeszcze tutaj, ale już chyba niedługo, bo czeka mnie zawał albo wylew, przy takich decyzjach sędziów - tak szkoleniowiec JKS-u rozpoczął swój pomeczowy komentarz na konferencji prasowej.
Odesłanie na trybuny musiało pociągnąć za sobą reakcję ze strony ZPN-u.
- Opis zdarzenia w protokole wskazuje, że sędzia nie został obrażony. Trener JKS-u zaklął, ale nie była to obelga w stronę arbitra. W tej sytuaucji trener został odsunięty od prowadzenia drużyny tylko w jednym meczu - wyjaśnia Mateusz Nosek, przewodniczący Wydziały Dyscypliny Podkarpackiego ZPN.
JKS stracił punkty, trenera na jeden mecz, a także sporo zdrowia. Ba! Jan Pelc, który z powodu drugiej żółtej kartki skończył mecz w 74. minucie, zostawił na boisku Podhala sporo krwi. Stało się tak, ponieważ jedno ze starć z rywalem przypłacił rozcięciem na głowie.
- Potrzebne było założenie kilku szwów, ale piłkarzowi nic poważnego się nie stało. Cała drużyna trenuje i szykuje się na bardzo ważny mecz z Podlasiem - informuje szef nadsańskiego klubu.
Mecz będzie miał dla JKS-u większą wagę od tego z Wielkiej Soboty, bo po drugiej stronie stanie drużyna z końca tabeli (ale z ośmiopunktową przewagą nad jarosławianami.
My zamykamy tabelę, a Podlasie jest tuż nad strefą spadkową napisał:
- Witold Rogala, prezes JKS-u Jarosław.
- Sytuacja wygląda tak, że każdy mecz jest o sześć punktów. To, co się działo w Nowym Targu, to już historia, ale musimy jak najszybciej odpalić - zaznacza Rogala. Jeśli nie zaczniemy wygrywać, to przy takich stratach szanse na uratowanie się przed spadkiem szybko staną się tylko matematyczne - wyjaśnia nam prezes JKS-u.
Dobra wiadomośc jest taka, że pierwszy w rundzie mecz przed własną widownią JKS rozegra raczej w dobrych warunkach.
- Boisko jest już suche, zielone. Jeśli nie popada, piłakrze będą mogli się na nim wykazać - dodał Rogala.
ZOBACZ TAKŻE - Stal Rzeszów lepsza od Resovii w derbach w CLJ
POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:
Jedenastka 21. kolejki 3 ligi [GALERIA]
Jedenastka 21. kolejki 4 ligi [GALERIA]
[23 NAZWISKA] Optymalna kadra reprezentacji Polski na MŚ 2018