menu

Kais Al Ani wreszcie ma irakijski paszport i liczy na debiut

20 lutego 2017, 19:09 | Maciej Zubek

Bramkarz Wisły Kraków, obecnie wypożyczony do trzecioligowego Podhala Nowy Targ, został obywatelem Iraku. Już za miesiąc stanie przed szansą debiutu w reprezentacji tego kraju w oficjalnym meczu w ramach eliminacji do mistrzostw świata w 2018 roku.

Al Ani jest wypożyczony do Podhala
Al Ani jest wypożyczony do Podhala
fot. Maciej Zubek

Al Ani znalazł się w gronie powołanych zawodników na rozpoczynające się 11 marca zgrupowanie w Iranie. Potrwa ono do 29 marca. W tym czasie Irakijczycy rozegrają dwa mecze eliminacyjne, najpierw z Australią (23 marca), a następnie z Arabią Saudyjską (28 marca).

- Muszę już tylko odebrać w Bagdadzie paszport. Trochę to wszystko przeciągało się w czasie, ale teraz już formalnie nic nie stoi na przeszkodzie, abym mógł zadebiutować w reprezentacji Iraku. Szczerze mówiąc, bardzo na to liczę. Wierzę, że w trakcie tych paru dni zgrupowania uda mi się przekonać do siebie selekcjonera, aby postawił na mnie w którymś z tych dwóch spotkań – podkreśla Al Ani, który brał już udział w jednym zgrupowaniu reprezentacji Iraku.

- Kais jest jednym z czterech bramkarzy powołanych na to zgrupowanie. Trudno mi się wypowiadać na temat szans na jego grę w którymś z dwóch najbliższych spotkań. O tym zadecyduje szkoleniowiec - mówi Zaid Yousif Dawood, pracownik działu skautingu Irakijskiej Federacji Piłkarskiej.

To właśnie on wypatrzył Al Aniego i namówił do gry w reprezentacji Iraku. - W naszym zamyśle Kais podstawowym bramkarzem naszej reprezentacji ma się stać w perspektywie kilku lat. Oczywiście wszystko zależy od niego samego i od tego, jak potoczy się jego kariera – podkreśla Yousif.

Irakijczykom nie najlepiej jak na razie wiedzie się w eliminacjach do MŚ. Po pierwszej rundzie i rozegraniu pięciu spotkań zajmują oni w swojej grupie 5. miejsce z dorobkiem zaledwie 3 punktów. Bezpośredni awans do MŚ uzyskają dwa pierwsze zespoły, a drużyna z miejsca trzeciego będzie grała w turnieju barażowym.

- Jeszcze nie wszystko stracone. Zostało pięć spotkań i wszystko może się jeszcze zdarzyć – przekonuje Kais.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce