menu

Fortuna 1 Liga. Zrobił postęp w Wigrach, z Miedzią awansował. Rafał Augustyniak trafił do reprezentacji Polski

8 marca 2021, 12:20 | Bartosz Wiśniewski

Dominik Nowak może pękać z dumy. Kolejny piłkarz, po Damianie Kądziorze, z którym pracował w klubie, został zauważony przez selekcjonera reprezentacji Polski. Chodzi o Rafała Augustyniaka, byłego zawodnika kilku klubów Fortuna 1 Liga. Reprezentujący obecnie barwy Uralu Jekaterynburg 27-latek, w przeszłości grający m.in. w Wigrach Suwałki i Miedzi Legnica, jest włączony do szerokiego składu polskiej kadry.


fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa

Nowy selekcjoner Paulo Sousa w piątek ogłosił szeroką kadrę na mecze eliminacji mistrzostw Świata z Węgrami (25 marca), Andorą (28 marca) oraz Anglią (31 marca). Na liście jest 35 nazwisk, z których 15 marca Sousa ustali finalny kształt reprezentacji na najbliższe spotkania. Powołanie dotarło nawet do oddalonego od Warszawy o ok. 3000 km Jekaterynburga. W tamtejszym Uralu gra bowiem Rafał Augustyniak, którego kibice Fortuna 1 Ligi powinni kojarzyć z występów w Widzewie Łódź (sezon 2014/15), Pogoni Siedlce (2015/16), Wigrach Suwałki (2016/17), a także - i przede wszystkim - Miedzi Legnica (2017/18), z którą awansował do ekstraklasy.

Na pierwszoligowych boiskach wystąpił 90 razy, strzelił 6 goli, zaliczył 5 asyst. Przed sezonem 2019/20 odszedł z Legnicy do Uralu. W obecnych rozgrywkach spisuje się bardzo dobrze. Jest podstawowym zawodnikiem przedstawiciela rosyjskiej ekstraklasy, zdobywa bramki, asystuje. 28 lutego w pojedynku przeciwko FK Krasnodar zaliczył dwa trafienia. To jednak nie dało mu takiej satysfakcji, jak zobaczenie swojego nazwiska wśród powołanych.

Jedną z pierwszych osób, z którą porozmawiał o powołaniu był Dominik Nowak, trener prowadzący go w Wigrach, następnie w Miedzi. Na Augustyniaka Nowak zwrócił uwagę, gdy ten występował w przeciwniku Wigier - Pogoni Siedlce. Wpadł mu w oko nie tylko bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, atuty absolutnie kluczowe dla gracza tej pozycji, ile bardziej tym, że miał dobry pierwszy odbiór piłki. Szybko doskakiwał do rywala, imponował szybkością agresywnością, dynamiką. Kogoś takiego Nowak potrzebował w drużynie. Wiedział, że w ofensywnym systemie, na który stawia, Augustyniak będzie odgrywał bardzo ważną rolę.

- Mimo, że był defensywnym pomocnikiem, miał zmysł do strzelania goli. W polu karnym było go wprawdzie mało, niemniej w niektórych sytuacjach potrafił się odnaleźć. To co mnie w nim najbardziej ujęło to to, jak reagował na moje decyzje personalne - mówi Nowak.

Już w ekstraklasie, przed spotkaniem z Legią w Warszawie były szkoleniowiec legniczan nie znalazł dla Augustyniaka miejsca w kadrze meczowej. Tak tym zmotywował swojego podopiecznego, że w tygodniu po meczu pracował za dwóch, jak nie trzech. Efekt? W tamtym czasie w ekstraklasie osiągnął wysoką formę. Jednak świetnie wyglądał także na początku ówczesnego sezonu, tyle że potem przytrafiła się Augustyniakowi kontuzja.

- Szkoda mi tego czasu, kiedy prezentował się kapitalnie i odniósł kontuzję. Może już wcześniej dostałby szansę w reprezentacji? - zastanawia się Nowak. - Jeśli w meczu był rezerwowym to na najbliższym treningu sportowa złość aż od niego kipiała, poprzez swoją pracę chciał pokazać, że zasługuje na szansę w pierwszym składzie. Pamiętam jak zareagował na odsunięcie od kadry w Warszawie. Wchodzimy do klubu, a tam odgłos przerzucanych talerzy na sztandze, Rafał wyciskał siódme poty na siłowni. Nie odreagowywał na trenerze. Złość przekładał w pozytywną motywację do działania - dodaje Grzegorz Mokry, asystent Dominika Nowaka w Wigrach i Miedzi. Z Augustyniakiem znał się wcześniej z pracy w Widzewie.

Z Widzewa, w którym Augustyniak występował w 1 lidze oraz na poziomie ekstraklasy, piłkarz przeniósł się do Jagiellonii Białystok. W stolicy Podlasia nie powiodło mu się. Zrobił krok w tył i tak znalazł się w siedleckiej Pogoni. Dalszy ciąg historii znamy.

- Jak już się rozpędzi i znajdzie na boisku wolną lukę, korytarz, to w takiej sytuacji potrafi minąć dwóch, trzech przeciwników w pełnym biegu. Takie akcje wielokrotnie robił w Wigrach i w Miedzi. To jeden z najszybszych piłkarzy, co w połączeniu z jego innymi atutami daje bardzo dobry efekt w postaci gry na pozycji defensywnego pomocnika - zaznacza Nowak, któremu Augustyniak wiele zawdzięcza. Jasno dał do zrozumienia w jednym wywiadów, kim dla niego jest były trener z Suwałki oraz Legnicy.

- W futbolu też trzeba trafić na odpowiednie osoby. W Polsce za taką uznaję Dominika Nowaka, który bardzo mi pomógł w Wigrach Suwałki, dał pograć, a potem postawił na mnie w Miedzi Legnica. Kiedy nie poszło mi, tak jak na to liczyłem w Jagiellonii Białystok, przemknęła przez głowę myśl, że będę się bujał po pierwszych, drugich ligach. Na szczęście na swojej drodze spotkałem Nowaka - podkreślił gracz Uralu, powołany właśnie do reprezentacji.

Nowak: - Powiedziałem mu, że nie jest jednym z 35, tylko musi powalczyć o pierwszą jedenastkę. Rafał potrafi radzić sobie z konkurencją. Mówili, że jestem jego tatą, bo go ciągnę za sobą, tymczasem nigdzie go nie ciągnąłem bez powodu. Mało tego, wymagałem od niego więcej niż od większości. Widziałem w nim duży potencjał, stąd dużo większe wymagania. Uważałem, że ma predyspozycje, by grać na wysokim poziomie.

Mokry: - Wiek, w którym został powołany, pokazuje, że można cały czas rozwijać. Są przypadki młodych, którzy od początku są na szczycie, Rafał jest przypadkiem takiego, który stopniowo na ten szczyt się wdrapuje. W Suwałkach zrobił duży postęp. Dalej się rozwijał, by potem w Legnicy wrócić do ekstraklasy. Proszę to podkreślić, Augustyniak to bardzo otwarty, wesoły facet. W szatni nie był cichą myszką. Tak jak stylem gry i posturą rzucał się w oczy na boiska, tak samo mocno oddziaływał na grupę, w której przebywał.

źródło: 1liga.org


Polecamy