menu

3 liga. Wólczanka Wólka Pełkińska przegrała na własnym obiekcie z Podhalem Nowy Targ

7 sierpnia 2021, 22:41 | Artur Bżdżoła

Inauguracyjny bój w Wólce Pełkińskiej padł łupem faworyzowanego Podhala. Mecz rozpoczął się z półgodzinnym opóźnieniem, bowiem goście mieli po drodze problem z autokarem i na stadion Wólczanki dotarli punktualnie o 17.


fot. Artur Bżdżoła

Pierwsza odsłona toczyła się pod dyktando Podhala, które częściej było przy piłce. Gospodarze skoncentrowani byli na bronieniu dostępu do własnej bramki. Pierwszą dobrą okazję mieli przyjezdni w 11. minucie, kiedy to w pole karne z rzutu autu wrzucił piłkę Jakub Kowalski. Golkiper miejscowych minął się z futbolówką, ale jeden z obrońców go wyręczył i wybił futbolówkę w pole. Następnie z dystansu przymierzył Olaf Nowak i z trudem obronił Bartosz Wierzchowski. W 29. minucie z ostrego kąta rzut wolny egzekwował Kowalski. Piłkę trącił Adrian Szynka i futbolówka odbijając się od słupka wpadła do bramki.

Gospodarze od razu mogli wyrównać. Krzysztof Pietluch zagrał do Jana Pedy i ten został zablokowany przez obrońcę. Po chwili składną akcję przeprowadziło trio Pietluch-Wach-Lorek. Ten ostatni uderzył z okolic pola karnego minimalnie nad poprzeczką.
[polecane]21886491[/polecane]
Druga odsłona zaczęła się fantastycznie dla Wólczanki. Mateusz Podstolak zagrał do Lorka, który po ziemi dograł na piąty metr. Tam fatalny błąd popełnił obrońca Podhala, piłkę przejął Daniel Pawłowski, doprowadzając do wyrównania. Minutę później Jan Peda znalazł się „sam na sam” z Jakubem Rędzio i fatalnie przymierzył w golkipera przyjezdnych. Mógł próbować dograć do Pietlucha, który osamotniony czekał na piłkę.

Losy meczu rozstrzygnął w 71. minucie rezerwowy Patryk Serafin. Dopadł on do piłki wybitej przez obrońcę przed polem karnym, huknął z dystansu i mimo rozpaczliwej interwencji Wierzchowskiego futbolówka znalazła drogę do siatki. Gospodarze dążyli do wyrównania, lecz nie stworzyli żadnej klarownej okazji.

– Może zostawiliśmy niezłe wrażenie po meczu z Podhalem, jednak za to punktów nie przydzielają. Blokada mojego zespołu zeszła po straconej bramce. Wyszedł brak doświadczenia chłopaków, bowiem mogliśmy wyjść na prowadzenie a dostajemy gola na 1-2. Mimo porażki należą się słowa uznania za walkę z faworyzowaną drużyną Podhala napisał:


– powiedział po meczu trener Wólczanki Marcin Wołowiec.

Wólczanka - Podhale Nowy Targ 1:2 (0:1)


Bramki: 0:1 Szynka 29, 1:1 Pawłowski 47, 1:2 Serafin 71.

Wólczanka: Wierzchowski – Wach ż, Pawłowski, Skrzyniak, Łazarz – Peda (53 Skupień) Podstolak, Soboń, Myszogląd (86 Baran) – Lorek (86 Czado), Pietluch (70 Dusiło). Trener Marcin Wołowiec.

Podhale: Rędzio – Kapuściński ż, Bielak, Kowalski – Molis (56 Janso), Lech (56 Serafin ż), Mianowany, Szynka (56 Burnat), Furtak (46 Tonia) – Płatek (74 Surmiak), Nowak. Trener Szymon Grabowski.

Sędziował Wasil (Lublin). Widzów 300.


Polecamy