3 liga piłkarska. Pniówek Pawłowice Śląskie - Agroplon Głuszyna 5-0
Zimny prysznic przeżyli w ten weekend piłkarze Agroplonu Głuszyna. Po tym jak tydzień wcześniej pewnie wygrali u siebie mecz ligowy, tak teraz zostali rozbici na wyjeździe.
fot. Oliwer Kubus
- Na tak wysoką porażką duży wpływ miały proste błędy, które popełniliśmy w pierwszej połowie, tak jak byśmy nie dojechali na ten mecz - nie krył Andrzej Moskal, trener naszego zespołu. - Po zmianie stron już to jakoś wyglądało i chyba długi czas nawet wyglądaliśmy lepiej niż rywal, ale wtedy było już za późno - przyznawał i starał się szukać pozytywów.
- Może taki zimny prysznic nam się przyda, bo po naszym ostatnim zwycięstwie chłopcy pomyśleli, że w tej 3 lidze to wcale nie musi być tak ciężko. Lepiej też przegrać raz 0-5, aniżeli pięć razy po 0-1
Nie ma też co kryć, iż jego podopieczni „zawalili” końcówki zarówno odsłony numer jeden jak i dwa.
Szkoleniowiec Agroplonu irytował się również, iż nie popisali się także sędziowie, podejmując często dziwne decyzje, bo choćby w takich samych sytuacjach z jednej i drugiej strony gwizdali już zupełnie inaczej.
- Tak, oczywiście - przegraliśmy, bo zagraliśmy słabo, ale jednak w takich wypadkach rozgoryczenie jest jeszcze większe - denerwował się.
Pniówek Pawłowice Śląskie - Agroplon Głuszyna 5-0 (3-0)
Agroplon: Rozmus - Tistek (57. Zuzel), Łuczak, Czech, Sobczyński -Surowiak, Wanat, Elton (46. Sobczak) - Lewandowski (46. Mikulski), Babiarz (68. Słupianek), Zychowicz. Trener Andrzej Moskal.
Żółte kartki: Mikulski, Tistek.