PKO Ekstraklasa. Pogoni uciekło zwycięstwo. Gole padały tylko w doliczonym czasie

12 marca 2022, 22:14 | DW

PKO Ekstraklasa. Ktoś, kto wyszedł ze stadionu przy ul. Kałuży tuż przed doliczonym czasem gry, przegapił wszystkie gole, jakie padły w meczu Cracovia - Pogoń. Piłkarze obu stron strzelili bowiem w 92. i 95. minucie. Najpierw Sebastian Kowalczyk pokonał strzałem z woleja Karola Niemczyckiego, a po chwili syn słynnego Rivaldo wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego.

Cracovia - Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)
fot. Andrzej Banas

1 / 6

Cracovia - Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)

W 5. minucie Pogoń przeprowadziła groźną akcję – Kamil Grosicki popędził skrzydłem i dograł na prawa stronę do Rafała Kurzawy, który strzelił z pierwszej piłki wysoko nad poprzeczką.

W 8. minucie Cracovia odpowiedziała składną akcja – Jakub Myszor podał do van Amersfoorta, ten odegrał do Konoplanki, który strzelał, ale za lekko, by pokonać Dante Stipicę. W 11 min uderzał Myszor i w efekcie był rzut rożny. Po rzucie wolnym w 17. minucie w wykonaniu Konoplanki główkował z kolei Virgil Ghita – nad poprzeczką. „Pasy” były w ataku i pięć minut później z dystansu strzelał Mathias Hebo Rasmussen – Stipica wyciągnął się jak długi i wybił piłkę na rzut rożny. W 33. minucie uderzał z kolei Karol Knap – niecelnie.

Druga połowa zaczęła się od groźnej akcji Pogoni, strzelał Luka Zahović – koło bramki, ale i tak był spalony. Cracovia wyszła z kontratakiem w 51. minucie – Myszor urwał się obrońcom, znalazł Van Amersfoorta, który odegrał do Konoplanki, a ten w dobrej sytuacji nie trafił w bramkę. Cracovia bała się zaatakować frontalnie, gdyż istniało zagrożenie kontratakiem, a w tym elemencie Pogoń była groźna. Jak w 60. minucie, gdy Mateusz Łegowski strzelał z ostrego kąta i Karol Niemczycki musiał wykazać się refleksem, by wybić piłkę na róg.

Koło 75. minuty nastąpiła przerwa w meczu. Grupa pseudokibiców zaczęła rzucać petardami hukowymi i demolować płot w jednym z sektorów. Trener Jacek Zieliński podszedł pod sektor i zaczął uspokajać pseudokibiców.

[polecany]22635791[/polecany]

W 92. minucie dopiero co wprowadzony do gry Sebastian Kowalczyk precyzyjnym strzałem wpakował piłkę do bramki „Pasów”. Dostał zwrotne podanie od Wahana Biczachcziana. Ale gospodarze się nie poddali. Sergiu Hanca wrzucił piłkę z rzutu wolnego a Rivaldinho strzałem głową doprowadził do wyrównania.

Mecz oglądał selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz.