menu

PKO Ekstraklasa. Lech Poznań uciekł katu spod topora. Karne z kapelusza?

24 sierpnia 2019, 21:58 | DW

PKO Ekstraklasa. Lech Poznań podbił Bełchatów wygrywając z Rakowem Częstochowa 3:2. Kolejorz mógł mieć łatwy mecz, bo do przerwy wygrywał już 2:0, ale sędzia Mariusz Złotek podyktował dwa rzuty karne dla beniaminka. Obie jedenastki wykorzystał Petr Schwarz. Do niemal końcówki spotkania utrzymywał się bramkowy remis, lecz niezawodny był Christian Gytkjaer, który skompletował dublet.

Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3 (0:2)
fot. Polska Press
1 / 12

[przycisk_galeria]
W 30. minucie premierowe trafienie w Ekstraklasie zaliczył Karlo Muhar. Przy rzucie rożnym Darko Jevtić dośrodkował na nos, a dokładniej na stopę chorwackiego pomocnika. Ten nie musiał nawet dokładać nogi, a futbolówka odbiła się od jego podbicia i wpadła do siatki. Po dwóch minutach mieliśmy już 2:0. Christian Gytkjaer z zimną krwią wykorzystał płaskie podanie Kamila Jóźwiaka.

Do przerwy mieliśmy bardzo dobre widowisko w wykonaniu obu stron, ale statystycznie lepiej prezentował się Lech. Na drugą połowę zawodnicy z Poznania nie wyszli jednak z szatni. Bliski gola kontaktowego był Miłosz Szczepański po podaniu Bryana Nouviea. Uderzył z pola karnego "tam, skąd przyszła", ale obił słupek. W 51. minucie Lubomir Satka zwlekał z wybiciem i sfaulował Miłosza Szczepańskiego. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Petr Schwarz i uderzył "pod ladę".

Schwarz skompletował dublet na kwadrans przed końcem. Ping-pong od głów i rąk Chrsitiana Gytkjaera i Roberta Gumnego były powodem, dla którego Mariusz Złotek podyktował drugi rzut karny. Tym razem Petr Schwarz uderzył płasko przy prawym słupku. Michey van der Hart musnął piłkę, ale ta wpadła do siatki.

Na pięć minut przed końcem spotkania Lecha uratował Christian Gytkjaer. Ostro bita piłka z narożnika przez Darko Jevticia na dalszy słupek. "Puste wyjście" zanotował Michał Gliwa, co wykorzystał Duńczyk, który głową z bliska skierował piłkę do siatki. Lech uciekł katu spod topora, ale stracił tylko dwa gole głównie dzięki znakomitej postawie Micky'ego van der Harta. Holednerski bramkarz udowodnił swoją wartość po kiepskim występie ze Śląskiem Wrocław.

Atrakcyjność meczu: 8/10
Piłkarz meczu: Christian Gytkjaer
Widzów: 4 018

PKO EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

[xlink]788d4774-a993-6b67-51d5-6fdb22a3c15e,6426dc67-3c16-87b5-afe7-3169740e4b26[/xlink]


Polecamy