menu

Piłkarze Górnika Łęczna po raz ostatni zagrają na Arenie Lublin

27 maja 2017, 10:20 | Karol Kurzępa

W sobotę o godzinie 18 zawodnicy Górnika Łęczna rozegrają ostatni w tym sezonie ligowy mecz w charakterze gospodarza. Zielono-czarni zmierzą się na Arenie Lublin z Zagłębiem Lubin. W zdecydowanie lepszych nastrojach do tej potyczki przystąpią goście, którzy są już pewni utrzymania w Lotto Ekstraklasie na kolejne rozgrywki. Natomiast piłkarze trenera Franciszka Smudy nadal nie mają pewności zachowania ligowego bytu.


fot.

Na dwie kolejki przed końcem sezonu łęcznianie zajmują ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli, mając oczko przewagi nad będącą w strefie spadkowej Arką Gdynia. Za pozostaniem „Górników” w krajowej elicie może przemawiać fakt, że czekają ich teraz konfrontacje z Zagłebiem, które jest pozbawione presji wyniku oraz z niemal już zdegradowanym Ruchem w Chorzowie. Co ciekawe, gdynianie zagrają z tymi samymi przeciwnikami, lecz w innej kolejności.

- Jesteśmy blisko celu i wierzę w to, że go zrealizujemy - przekonuje Adam Dźwigała, obrońca Górnika. - Nie patrzymy na to, czy terminarz jest dla nas korzystny, czy nie. W tej lidze nie ma łatwych meczów i każdy może z każdym wygrać lub przegrać. Najważniejsze, że wszystko zależy teraz od nas - dodaje 21-latek.

W ostatniej serii spotkań zielono-czarni przegrali 1:2 w Gliwicach z tamtejszym Piastem, który także walczy o pozostanie wśród najlepszych drużyn w Polsce. Ta porażka mogła bardzo skomplikować sytuację łęcznian, ale na szczęście dla nich Arka też straciła przed tygodniem komplet punktów.

- Nie ma czasu na podłamywanie się po ostatniej przegranej, bo zostały tylko dwa tygodnie sezonu i gdybyśmy się podłamali, to byśmy spadli. Nasza gra wygląda jednak obiecująco i z wiarą w sukces walczymy do końca - podkreśla Dźwigała.

Dziś "Górnicy" zagrają po raz ostatni w tym sezonie w roli gospodarza na Arenie Lublin. Klub przypomina, że przeniósł się na ten obiekt z powodów biznesowych i nie podjęto jeszcze decyzji odnośnie tego, gdzie będzie rozgrywał swoje spotkania w następnych rozgrywkach.

Wedle klubowych informacji, "transfer" na lubelski stadion sprawił, że Górnikowi udało się pozyskać nowych partnerów biznesowych. - W tym roku zrobiliśmy duży krok do przodu pod względem przychodów. Cieszymy się, że sponsorzy nam ufają w coraz większym stopniu – mówi prezes Artur Kapelko.

Jednak większe przychody nie uchroniły łęczyńskiego klubu od pewnych problemów z płynnością finansową. - Piłkarze mają zaległości na poziomie półtorej pensji, ale to tylko do wtorku, ponieważ wtedy spłynie do nich kolejna transza z wynagrodzeń -
podkreśla członek zarządu klubu, Veljko Nikitović.

Od sobotniej kolejki wszystkie mecze zarówno w grupie „mistrzowskiej”, jak i „spadkowej” będą się odbywać o tych samych godzinach. W korespondencyjnych rywalizacjach Arka podejmie w sobotę Ruch, Śląsk Wrocław zagra u siebie z Cracovią, a Piast zmierzy się przed własną publicznością z Wisłą Płock.

W dwóch rozegranych jak dotąd meczach z Zagłębiem w tym sezonie łęcznianie zdobyli tylko punkt. W rundzie jesiennej bezbramkowo zremisowali w Lubinie. Natomiast 7 marca przegrali u siebie 0:1, po golu straconym już w 6. minucie gry. „Górnicy” mieli wówczas dużą przewagę i mocno naciskali na rywali, ale brakowało im skutecznego wykończenia akcji. W najbliższym starciu nie mogą sobie pozwolić na jakiekolwiek błędy w ataku czy defensywie. Dlatego wszyscy w klubie podkreślają pełną mobilizację i nastawienie wyłącznie na wygraną.

- Cały czas mamy punkt przewagi nad Arką i wszystko jest w naszych głowach oraz nogach - mówi Paweł Sasin, zawodnik Górnika. - Musimy zrobić wszystko, żeby zanotować dwa zwycięstwa, które zapewnią nam utrzymanie. Można powiedzieć, ze w walce o pozostanie w lidze liczą się teraz głównie nasz zespół oraz gdynianie i Ruch Chorzów, ale może jeszcze jakaś drużyna dołączy do tego grona - kończy 33-latek.

Bilety na ostatni domowy mecz łęcznian w sezonie można nabyć w kasach stadionu dziś od godziny 10. Ponadto, wejściówki dostępne są na stronie bilety.gornik.pl oraz w wybranych punktach Kolportera. Ceny ulgowych kart wstępu zaczynają się od 15 zł, natomiast normalnych od 30 zł. Dzieci do piątego roku życia wchodzą na stadion za darmo.


Polecamy