menu

Piłkarze Arki Gdynia biją się w pierś. "Przegraliśmy zasłużenie"

23 kwietnia 2018, 08:45 | ŁŻ

W niedzielnym spotkaniu wyjazdowym z Sandecją Nowy Sącz Arka mocno rozczarowała. Podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego przegrali batalię 1:3. Po meczu wymówek jednak nie szukali.


fot. Piotrhukalo

Można powiedzieć, że to była samobójcza porażka Arki. Dla Sandecji dwa razy trafiali bowiem… gdynianie. W 50. minucie uczynił to Damian Zbozień, a w 90. pomocną rękę do rywali wyciągnął Marcin Warcholak. Taka porażka zatem boli podwójnie.

- Z przebiegu całego meczu uważam, że przegraliśmy go zasłużenie - przyznał otwarcie Marcin Warcholak. - Początek spotkania mieliśmy przyzwoity, kontrolowaliśmy jego przebieg. W drugiej połowie dostaliśmy bramkę na 1:0, ale udało się nam wyrównać. Potem nie wiem, czy za bardzo uwierzyliśmy, że możemy Sandecji strzelić nie wiadomo ile bramek, a powinniśmy to uszanować. Konsekwencją była moja bramka samobójcza na 2:1. Potem się odkryliśmy i ceną było trzecie trafienie - kontynuuje Warcholak.

W podobnym tonie wypowiadał się po ostatnim gwizdku Dawid Sołdecki, który podkreślał, że on i jego koledzy za bardzo skupili się na tym, by strzelać rywalowi bramki, a nie na szanowaniu wyniku i piłki.

- Mecz był wyrównany, ale straciliśmy głupią bramkę. Od tego momentu trochę się nasza gra posypała, ale szybko odpowiedzieliśmy. Wydaje mi się, że zamiast trochę się cofnąć i uspokoić grę, to od razu chcieliśmy strzelić drugą bramkę. Za bardzo się odsłoniliśmy, oni zrobili dwie kontry i było po meczu - powiedział Sołdecki.

Podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego co prawda na razie mogą spać spokojnie, ale nie zmienia to faktu, że nie są jeszcze pewni utrzymania w piłkarskiej elicie w Polsce.

- Trzeba grać do końca, bo pewnego utrzymania jeszcze nie mamy, a punkty uciekają. A my chcielibyśmy zająć jak najwyższe miejsce w grupie spadkowej - deklaruje Warcholak.

W najbliższy piątek Arka zagra u siebie z Piastem Gliwice, który też punktów potrzebuje jak tlenu (początek spotkania o godz. 18).

Runmageddon Gdynia 2018: Morderczy wysiłek w błocie!


źródło: Arka Gdynia


Polecamy