menu

RS Active 4. Liga. Paweł Markowicz: Dobrze się czuję w Neptunie Końskie

26 czerwca, 10:47 | Jaromir Kruk

Paweł Markowicz, zawodnik Neptuna Końskie, wybrał się do Niemiec na mistrzostwach Europy. Co powiedział, o grze reprezentacji Polski i swojej przyszłości?

Paweł Markowicz, zawodnik Neptuna Końskie, chce zostać w klubie na kolejny sezon
Paweł Markowicz, zawodnik Neptuna Końskie, chce zostać w klubie na kolejny sezon
fot. archiwum

Paweł Markowicz, czołowy zawodnik Neptuna Końskie wybrał się na mecz Euro 2024 do Berlina. Wraz z klubowym kolegą, Patrykiem Kwietniem kibicował Polsce w konfrontacji z Austrią, przegranej 1:3. Mimo złego wyniku biało-czerwonych był pod wrażeniem tego co widział. – Finały Mistrzostw Europy to prawdziwe święto futbolu – mówi Markowicz.

Rozmowa z Pawłem Markowiczem, zawodnikiem Neptuna Końskie

Pojechałeś do Niemiec na zaproszenie Patryka Kwietnia, który tam przebywał już wcześniej?
Razem z Patrykiem kombinowaliśmy by zdobyć bilety na turniej do Niemiec. Spotkaliśmy się na Polska – Austria i muszę przyznać, że niesamowite wrażenie zrobił na mnie przemarsz naszych kibiców przez Berlin. Czuć było zjednoczenie. Na stadionie, historycznym obiekcie Polacy dopingowali rewelacyjnie, aż ciarki przechodziły po plecach, niestety nasza reprezentacja znów zawiodła i przegrała 1:3.

Jaka była główna przyczyna porażki Polski z Austrią?
Przegraliśmy środek pola, daliśmy rywalowi dużo wolnej przestrzeni. Po golu na 1:1 odżyły nadzieje, ale wyszły nasze słabości. Nie posiadamy teraz klasowego defensywnego pomocnika, brakuje środkowych obrońców na miarę oczekiwań. Austria grała agresywniej i była lepiej zorganizowana. Szkoda Euro, bo to fantastyczna impreza i boli, że my najczęściej odgrywamy w niej rolę statystów.

Przekonywałeś Patryka Kwietnia by dalej grał w Neptunie?
Patryk to super gość, ale dostał fajną pracę w Niemczech i na nią ma postawić. Kto wie, czy nie ukrywa, że trafi do jakiegoś porządnego klubu z Bundesligi, ale nie chce o tym za bardzo mówić. Na pewno będzie nam go bardzo brakowało i drzwi do Neptuna stoją dla niego cały czas otworem.

Zostajesz w Neptunie?
Tak, bo dobrze się tu czuje. Mamy silną drużynę, fajną atmosferę, no i wiem, że dalej w Końskich ma grać Bartek Pańtak, jeden z naszych filarów, gość który buduje atmosferę w szatni, a mi się z nim super współpracuje na boisku. Chcę mu dawać więcej asyst, bo chłopak nam się rozstrzelał. Widzę jaką radość daje mu strzelanie goli, co też mnie motywuje. W poprzednim sezonie zajęliśmy stosunkowo niskie miejsce w czwartej lidze, a graliśmy niezłą piłkę. Teraz jestem przekonany, że Neptun zaprezentuje się jeszcze lepiej.

Dobrze dogadujesz się z trenerem Arkadiuszem Bilskim?
Trener to fachowiec dużej klasy, bardzo porządny człowiek. Wie jak podchodzić do zawodników, wymaga dużo od nich, a przy nim wielu, w tym nasza młodzież czynią postępy. Neptun chce się dalej rozwijać, a to gwarantuje obecny szkoleniowiec. Udało się zatrzymać Michała Smolarczyka, choć słyszeliśmy o jego propozycjach nie tylko z naszego regionu, ba nawet z zagranicy. Ktoś wspominał nawet o Arabii Saudyjskiej, ale Smoła stawia na rodzinną atmosferę, co oferuje mu Neptun. Tu go każdy wesprze, pochwali, zmotywuje. Oczywiście nie ukrywam, że liczymy, że strzeli ze 30 goli w najbliższym sezonie czwartej ligi i sięgnie po tytuł króla strzelców. My mu na pewno pomożemy.