menu

Pierwsze zwycięstwo "nowej" Warty

6 marca 2011, 13:32 | Piotr Szymański

Po golu Piotra Reissa z rzutu karnego podyktowanego na początku spotkania, Warta Poznań pokonała Termalikę Bruk-Bet Nieciecza 1:0. Mecz obfitował w brutalną grę, a po jednym czerwonym kartoniku obejrzeli obrońcy obu drużyn.

Piotr Reiss zdobył bramkę na wagę trzech punktów dla Warty
Piotr Reiss zdobył bramkę na wagę trzech punktów dla Warty
fot. Roger Gorączniak (Ekstraklasa.net)

Od pierwszych minut zaatakowali przyjezdni, których wysiłki opłaciły się już w 7. minucie, kiedy Łukasz Tupalski sfaulował w polu karnym Alain'a Ngamayamę. Jedenastkę pewnie wykorzystał Piotr Reiss.

Bramka dla Warty ustawiła spotkanie. W kolejnych minutach to gracze Niecieczy prowadzili grę, jednak niewiele z tego wynikało. Poznaniacy cofnęli się i szukali okazji w kontratakach. Najlepszą okazję do wyrównania miał w 26. minucie Łukasz Tupalski, którego strzał głową (po dośrodkowaniu Dariusza Pawlusińskiego) wybronił Andrzej Bledzewski. Obrońca Termaliki ostatecznie został antybohaterem pierwszej połowy, a także całego meczu. Oprócz sprokurowania rzutu karnego, w 31. minucie obejrzał drugą żółtą kartkę i jego drużyna musiała przez prawie godzinę grać w osłabieniu.

Po przerwie przebudzili się przyjezdni. Najpierw Zbigniew Zakrzewski, a za chwilę Reiss nie wykorzystali znakomitych okazji do podwyższenia rezultatu. W 53. minucie zmarnowane sytuacje mogły się zemścić, bowiem wprowadzony chwilę wcześniej Piotr Trafarski oddał strzał zaledwie w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Bledzewskiego.

W 65. minucie powinno być 2:0 dla Warty, jednak Reiss w 100% sytuacji trafił prosto w bramkarza Termaliki. Na pięć minut przed końcowym gwizdkiem siły na murawie wyrównały się, bowiem w konsekwencji drugiej żółtej kartki, plac gry opuścił Maciej Wichtowski.

Dzięki zwycięstwu, Warta zrównała się punktami ze swoim dzisiejszym przeciwnikiem, jednak gorszy bilans bramkowy sprawia, że podopieczni Bogusława Baniaka nadal pozostają na 15., spadkowym miejscu.