menu

Pierwsza porażka Motoru pod wodzą Kasperczyka

7 października 2013, 11:25 | Marcin Puka/Kurier Lubelski

Pierwszej porażki pod wodzą trenera Roberta Kasperczyka doznali piłkarze drugoligowego Motoru Lublin. Żółto-biało-niebiescy ulegli na wyjeździe niżej notowanej Limanovii 2:3. Suchy wynik wskazuje na zaciętą walkę, ale, niestety, tak nie było.

Robert Kasperczyk, trener Motoru Lublin
Robert Kasperczyk, trener Motoru Lublin
fot. Tomasz Ogorzały

Koszykówka: Wikana-Start Lublin wygrała ze Stalą Ostrów Wielkopolski (ZDJĘCIA)

O ile w pierwszej połowie gra była w miarę wyrównana, to po zmianie stron warunki dyktowali miejscowi. I nie zmienia tego nawet dramatyczna końcówka spotkania. Lubelscy kibice mogą czuć się zawiedzeni, ponieważ w dwóch ostatnich spotkaniach w gościach żółto-biało-niebiescy wywalczyli komplet oczek. Goście znów popełniali kardynalne błędy wobronie, z czego skwapliwie skorzystali gracze Limanovii.

Jedynym, ale marnym pocieszeniem są kolejne trafienia Macieja Tataja, który w tym sezonie już osiem razy pokonywał bramkarzy rywali. – Takie gole, jakie tracimy, nie mogą się przytrafiać nawet w piątej lidze – ostro mówi Kasperczyk. – Ale zanim do tego doszło znakomitą okazję naotwarcie wyniku miał Tomasz Sedlewski. Byłem przekonany, że kolejną sytuację już wykorzystamy i będziemy kontrolować przebieg spotkania. Niestety, do przerwy nie ukłuliśmy rywala.

Wydawało się, że po zmianie stron lublinianie wezmą się do pracy, bo przecież to oni walczą o najwyższe cele. Niestety, inicjatywę przejęli gospodarze, co gorsza, nie prezentując jakiejś wysokiej formy. Efektem ich większego zaangażowania były dwa gole. – Źle weszliśmy w drugą połowę. Zaprosiliśmy Limanovię na własną połowę i tak to się musiało skończyć – ocenia Kasperczyk. – To nie gospodarze strzelali bramki, lecz to my daliśmy je sobie wbić. Na samą myśl o tym, co się wydarzyło w Limanowej, robi mi się niedobrze. Jak najszybciej musimy poprawić grę obronną, bo dalej tak być nie może.

Limanovia Limanowa – Motor Lublin 3:2 (0:0)

Bramki:
Dziadzio 58 z rzutu karnego. Pyciak 65, Mężyk 90+2 – Tataj 87, 90+4 z rzutu karnego

Limanovia: Sotnicki – Bastal, Kulewicz, Garzeł, Hudecki – Komorek (77 Mężyk), Sadłol (66 Pietras), Skibal, Pyciakl, Serafin (90 Pająk) – Dziadzio (87 Sane). Trener: Dariusz Siekliński

Motor: Lipiec – Jaroń, Karwan, Urarević, Kosiarczyk (81 Wolski) – Koziaral, Król, Ptaszyński (63 Migalewski), Sedlewskil(63 Kądzior) – Broź (75 Wrzesiński), Tatajl. Trener: Robert Kasperczyk

Widzów: 500

Sędziował: Piotr Lasyk z Bytomia

Kurier Lubelski


Polecamy