menu

Kędziora: Cel nie został jeszcze osiągnięty

22 maja 2012, 11:01 | Jacek Sroka / Dziennik Zachodni

- Jest szansa na podwójną radość, bo na kolejkę przed zakończeniem sezonu Piast jest liderem tabeli, a ja liderem snajperów. Mam nadzieję, że ten ostatni mecz nic w tej materii nie zmieni - mówi Wojciech Kędziora w rozmowie dla "Dziennika Zachodniego".

Po waszym niedzielnym meczu z GKS byliśmy świadkami niecodziennej sytuacji. Piast wygrał 3:0, ale to katowiczanie cieszyli się bardziej niż wy...
Faktycznie czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem. Sytuacja była śmieszna, ale pokonani faktycznie mieli powody do radości, bo dzięki wynikom innych spotkań zapewnili sobie utrzymanie w I lidze. Nasza radość była bardziej ograniczona, bo choć wygraliśmy derby, to cel główny jakim jest dla nas awans do ekstraklasy, nie został jeszcze osiągnięty.

Milion premii za powrót do ekstraklasy ciągle czeka na wzięcie?
Mam nadzieję, że sięgniemy po niego w niedzielę, bo w meczu z Zawiszą zamierzamy przypieczętować nasz awans do elity.

W razie porażki, czego nikt na Śląsku Piastowi nie życzy, w zanadrzu macie jeszcze ewentualny baraż z Pogonią.
O tym punkcie regulaminu dowiedzieliśmy się z mediów dopiero po meczu z GKS. Jeśli my przegramy, a Pogoń wygra, to czeka nas baraż z zespołem ze Szczecina na neutralnym terenie. Dobrze, że jest taka dodatkowa szansa, ale mam nadzieję, że nie będziemy musieli z niej skorzystać i sami wywalczymy awans.

Jak będą wyglądać przygotowania do meczu z Zawiszą?
Tak samo jak do spotkania z GKS. Przed meczem wyjedziemy na dwudniowe zgrupowanie do Ustronia.

Pan ma szansę w niedzielę świętować nie tylko awans, ale także tytuł króla strzelców.
Jest szansa na podwójną radość, bo na kolejkę przed zakończeniem sezonu Piast jest liderem tabeli, a ja liderem snajperów. Mam nadzieję, że ten ostatni mecz nic w tej materii nie zmieni.

Dziennik Zachodni