Piast Gliwice: Z głową Cmelika już wszystko w porządku
Piast Gliwice pozyskał Lukasa Cmelika i chce szybko rozwiązać sprawę Sasy Żivca.
fot. Piast Gliwice
Jako ostatni w pierwszej kolejce Lotto Ekstraklasy po zimowej przerwie wybiegną na boisko piłkarze Pogoni Szczecin i Piasta Gliwice, którzy swój mecz mają w poniedziałek o godz. 18. Wicemistrz Polski chce awansować do czołowej ósemki przed podziałem ligi na grupy.
Prezes gliwiczan Marek Kwiatek przyznaje, że premie będą wypłacane tylko za zajęcie miejsc od 1 do 8. Nowy sternik Piasta podsumował pierwszy okres swej pracy: - Cieszą mnie dwie kwestie. Po pierwsze klub ma zapewnioną płynność finansową. Po drugie pozyskaliśmy pięciu zawodników. To tacy piłkarze, których chcieliśmy. Nadal szukamy napastnika. Mamy dwóch kandydatów z zagranicy, prowadzone są rozmowy - stwierdził prezes Kwiatek.
- Czy jestem zadowolony z zimowym transferów? Tak, choć z przyczyn finansowych nie mogliśmy pozyskać wszystkich zawodników, których bym chciał. Będę w pełni usatysfakcjonowany, jak pozyskamy jeszcze napastnika - stwierdził trener Radoslav Latal.
Do Piasta zimą przyszli Michal Papadopulos, Stojan Vranjes, Adam Mójta, Łukasz Sekulski i Lukas Cmelik. Ten ostatni w piątek został wypożyczony do końca sezonu z MSK Żylina, z opcją pierwokupu. 21-letni słowacki pomocnik ostatnio był w szwajcarskim FC Sion, ale miał problemy zdrowotne. W słowackich mediach nie brakuje informacji o jego zbyt imprezowym prowadzeniu się.
- Poznałem go, gdy trenowałem na Słowacji, miał problemy z dyscypliną. Wszystko zostawiliśmy za sobą, patrzymy do przodu. Wszystko zależy od jego głowy - przekonywał trener Latal, informując też o obecnym stanie fizycznym Słowaka. -Przeszedł operację biodra, ostatnio miał naciągnięty mięsień dwugłowy, pół roku nie grał. Potrzebuje około miesiąca treningów.
- Z Cmelikiem była męska rozmowa. Wie, że dla niego Piast jest szansą - dodał Kwiatek.
Piast ciągle nie ma rozwiązanej sprawy wypożyczonego Słoweńca Sasy Żivca, którego włoska Latina nie zdążyła zgłosić do rozgrywek.
- Przekazaliśmy Włochom naszą propozycję, ale jaką, to na razie tajemnica. Tydzień temu wysłaliśmy pismo. Ponieważ nie było odpowiedzi, poszło teraz pismo ponaglające. Chcemy, żeby Sasa mógł grać i aby w przyszłym tygodniu jego sytuacja była już wyjaśniona - podkreślił prezes Piasta.
Lukas Cmelik cieszy się, że będzie pracował z Radoslavem Latalem i mówi, że polska liga jest silna.
Jak pan trafił do Piasta?
Miałem oferty z innych klubów, ale ta z Piasta była konkretna. Podoba mi się filozofia tego klubu, dlatego przyszedłem do Gliwic.
Trener Radoslav Latal mówi, że zna pana z pracy na Słowacji. A pan znał wcześniej trenera?
Tak. Pamiętam jak trenował jeszcze w Koszycach, przeciw którym grałem mecze w barwach Żyliny. To dobry trener, wie jak pracować z młodymi zawodnikami. Cieszę się, że trafiłem właśnie tutaj. Długo nie grałem, klub z Gliwic dał mi kredyt zaufania, który chcę spłacić.
Jest pan gotowy do gry?
Potrzebuję jeszcze trochę czasu, Muszę popracować z fizjoterapeutą.
W Piaście są inni Słowacy - Patrik Mraz, Martin Bukata, Dobrivoj Rusov. To panu pomaga w nowy miejscu?
To nawet troszkę mogło zaważyć przy moim wyborze Piasta. Cieszę się, że będę z nimi współpracował.
Interesował się pan wcześniej polską Ekstraklasą?
Wielu piłkarzy ze Słowacji gra w polskiej lidze, dlatego już wiedziałem trochę na ten temat. Wiem, że pod względem ekonomicznym i liczby kibiców na meczach, to silna liga.
Czy pana pozaboiskowe problemy już są przeszłością?
Byłem wtedy młodym zawodnikiem... Przez cały pobyt w Szwajcarii, w FC Sion nie miałem żadnych problemów z dyscypliną. Teraz myślę tylko o leczeniu mojej kontuzji, bo... z moją głową jest już wszystko w porządku.
Rozmawiał Tomasz Kuczyński