menu

Paweł Waśków z Rasela Dygowo. Nauczyciel, trener, student, bramkarz-orkiestra [WIDEO]

28 grudnia 2018, 22:21 | Tomasz Galas

Zawodników godzących ze sobą wiele obowiązków i zarazem myślących o swojej przyszłości po zakończeniu gry w piłkę w niższych ligach jest sporo. Paweł Waśków z Rasela Dygowo jest jednym z nich.


fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik

fot. Jacek Wójcik
1 / 17

Paweł Waśków jest bramkarzem występującym w IV-ligowym Raselu Dygowo. W drużynie jest wyznaczony do strzelania rzutów karnych. Spełnia się także jako trener żaków w Akademii Piłkarskiej Kotwicy Kołobrzeg oraz nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 5 w Kołobrzegu z Oddziałami Integracyjnymi, gdzie jest wychowawcą klasy 5d. Pawła odwiedzamy podczas jednego ze zjazdów na Politechnice Koszalińskiej, gdzie zaocznie studiuje pedagogikę.

- Pomysł o podjęciu studiów pedagogicznych pojawił się, gdy rozpocząłem pracę w szkole – wyjaśnia Paweł.

- Mam tam do czynienia z dziećmi z różnymi przypadłościami. Uznałem, że wykształcenie pedagogiczne może się okazać bardzo przydatne – uważa.

Mając na głowie tyle obowiązków, trudno jest wszystko ze sobą pogodzić, ale Paweł daje sobie radę.

- Myślę, że kluczowa tutaj jest dobra organizacja - twierdzi bramkarz Rasela.

- Bardzo ważna też jest rozmowa z ludźmi, z którymi mam kontakt na co dzień. Trener, rodzice dzieci które trenuję a także wykładowcy wiedzą co robię. Profesorowie są wyrozumiali i mogę ich poinformować, dlaczego mnie nie ma na zajęciach, to przecież też są ludzie i rozumieją, że ktoś może zajmować się więcej niż jedną rzeczą w życiu – stwierdza.

[xlink]8efc3433-80f4-5776-e3c3-c3a44826f78c,4bd9cce4-d551-e9c0-d267-a01ce8f02b6d[/xlink]

Wiedza zdobyta na wykładach przydaje się Pawłowi szczególnie przy pracy z dziećmi.

- Mamy dużo zajęć z psychologii. Moim zdaniem każdy trener pracujący z młodszymi musi wiedzieć, jak dziecko rozwija się, zarówno psychicznie, jak i mentalnie. Poznając tutaj chociażby fazy rozwoju dzieci, a także ich psychikę, mogę to później bardzo łatwo wpleść w trening piłkarski moich podopiecznych w Akademii Piłkarskiej Kotwicy – dodaje.

29-letni Waśków jeszcze nie myślał, co robiłby po zakończeniu gry w piłkę. Najprawdopodobniej będzie kontynuować przygodę trenerską. Posiada on obecnie licencję trenera UEFA B, w przyszłości planuje zrobić kurs UEFA A albo UEFA Elite Youth.

Pawła, oprócz tego, że musi godzić ze sobą wiele obowiązków, wyróżnia także to, że w drużynie jest wyznaczony do strzelania rzutów karnych. A przecież jest bramkarzem i jego głównym zadaniem jest niedopuszczenie do zdobycia bramki przez rywali! Zaważył o tym przypadek, bo kolega z drużyny nie wykorzystał w jednym z meczów jedenastki. Paweł poczuł się na tyle pewnie, że zaczął wykonywać ten stały fragment gry.

W zakończonej właśnie rundzie jesiennej podchodził do piłki ustawionej na jedenastym metrze trzykrotnie. Po raz pierwszy dostał swoją szansę w piątej kolejce, przeciwko Hutnikowi Szczecin, a jego Rasel wygrał 5-2. Po raz drugi trafił w zremisowanym 1-1 spotkaniu z Vinetą Wolin. Ostatniego gola wbił bramkarzowi Olimpa Gościno, ale to trafienie nie przyniosło punktów piłkarzom z Dygowa. Przegrali bowiem 1-2.

Jak na razie Paweł jeszcze się nie pomylił i, jak przyznał ze śmiechem, ma nadzieję, że dobra seria będzie trwała jak najdłużej. W rundzie wiosennej pewnie będzie miał jeszcze kilka okazji, aby powiększyć swój dorobek bramkowy. W 2017 roku zdobył także bramkę w starciu z Kluczevią Stargard po zamieszaniu w polu karnym rywala po rzucie rożnym.

- Nie pracuję za dużo nad rzutami karnymi, po treningu uderzę sobie raz albo dwa na bramkę, aby poczuć się pewnie. Robię to, aby po prostu nie zapomnieć. Mam swój sposób na wykonywanie karnych. Bazuję na swoim doświadczeniu, sam broniąc wiem, jak najlepiej przeszkodzić drugiemu bramkarzowi w odczytaniu moich ruchów. Na razie się sprawdza i mam nadzieję, że potrwa to jak najdłużej – zdradza 29-letni bramkarz.

Paweł zasilił szeregi Rasela w rundzie wiosennej sezonu 2016/17. W tym samym sezonie, w czerwcu zagrał w finale okręgowego Pucharu Polski. W serii jedenastek podszedł do karnego i się nie pomylił, natomiast uczynił to jego kolega, trafiając w poprzeczkę. W finale nie udało się obronić żadnego strzału i trofeum trafiło w ręce piłkarzy MKP Szczecinek. Zeszłoroczny puchar Rasel zakończył na ćwierćfinale, gdyż lepsza okazała się była drużyna Waśkowa, Kotwica Kołobrzeg.

Rasel Dygowo zajmuje obecnie trzynaste miejsce w tabeli IV ligi zachodniopomorskiej z dorobkiem 19 punktów. W tegorocznym pucharze zmierzy się w 1/8 finału z trzecią drużyną w tabeli Koszalińskiej Klasy Okręgowej, Darłovią Darłowo. Spotkanie zaplanowano na wiosnę 2019 roku.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!


Polecamy