menu

Paweł Barylski: Goeteborg to inna półka niż Celje, to dla nas duże wyzwanie

15 lipca 2015, 18:18 | Piotr Janas/Gazeta Wrocławska

Na dzisiejszej konferencji prasowej przed meczem II rundy eliminacji Ligi Europy Śląsk Wrocław - IFK Goeteborg, II trener WKS-u Paweł Barylski apelował do kibiców, by tłumnie zjawili się jutro na Stadionie Wrocław. Na pytania dziennikarzy odpowiadał także Kamil Biliński, który zapewnił, że choć jest gotowy do gry, to nie należy spodziewać się po nim od razu wielkiego futbolu.

Śląsk Wrocław liczy na kolejne zwycięstwo w el. do Ligi Europy
Śląsk Wrocław liczy na kolejne zwycięstwo w el. do Ligi Europy
fot. Tomasz Hołod / Polska Press

- Jutrzejszy mecz będzie dla nas dużym wzywaniem, dlatego też chcemy ponownie prosić kibiców o wsparcie. Wydaja mi się, że ostatnimi występami udowodniliśmy, że warto przychodzić na mecze Śląska, bo emocje są gwarantowane - powiedział na wstępie Paweł Barylski.

- Cieszymy się, że udało nam się zrealizować pierwszy cel, jakim było wyeliminowanie NK Celje. Słoweńcy nie byli łatwym przeciwnikiem, a dla nas był to dopiero trzeci mecz w w okresie przygotowawczym. Mimo to udało nam się rozegrać go tak, że dzisiaj rozmawiamy o starciu z IFK Goeteborg. Drugą pozytywną sprawą jest fakt, że przystępujemy do II rundy wzmocnieni kilkoma dobrymi piłkarzami. Jeden z nich siedzi tutaj właśnie obok mnie (mówi wskazując na Kamila Bilińskiego). Marcel Gecov to też wartość dodana do naszego zespołu, bo jest wysokiej klasy graczem środka pola, a Adama Kokoszki nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać. Ważne jest także to, że przy ustalaniu meczowej osiemnastki możemy już brać pod uwagę Flavio Paixao, który jest już w 100 proc. zdrowy - dodał II trener Śląska.

- Jeżeli chodzi o IFK Goeteborg, to z całym szacunkiem dla Celje, że jest to drużyna z zupełnie innej półki. Szwedzi są bardzo dobrze zbilansowaną ekipą, troszeczkę jak Śląsk Wrocław w latach 2011/12, z bardzo doświadczonymi graczami, którzy rozegrali dużo spotkań nie tylko w Skandynawii, ale również we Włoszech, czy w Wielkiej Brytanii. Grają standardowo systemem 4-4-2 i dobrze grają z kontrataku - zakończył Barylski.

Obecny na konferencji Kamil Biliński wspomniał z kolei o meczu, jaki rok temu rozegrał przeciwko Goeteborgowi, jeszcze w barwach Dinama Bukareszt. - Nie pamiętam tego spotkania aż tak dobrze, żeby porównać ówczesną drużynę z obecną, bo był to tylko sparing. Pamiętam tylko, że Szwedzi prezentowali wysoką kulturę gry. Rozgrywaliśmy też spotkania towarzyskie z innym szwedzkim zespołem Elfsborgiem, które również zwyciężyliśmy, a ja strzeliłem nawet gola. Zresztą w meczu z Goeteborgiem też trafiłem. Jakiś patent na Szwedów mogę mieć - powiedział z uśmiechem nowy-stary napastnik wojskowych.

Gazeta Wrocławska


Polecamy