Oziemczuk: Gramy z ostatnią Polonią, ale nastawienie będzie takie jak zawsze
- Mecz z Polonią Bytom będzie ciężki, jak każdy inny w tej lidze. Już nieraz przekonaliśmy się, że każdy może pokonać każdego, bez względu, w jakim składzie gra - mówi Kamil Oziemczuk, pomocnik GKS Bogdanka.
fot. Polskapresse
W sobotę zagracie z Polonią Bytom, zespołem, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli pierwszej ligi. Jesteście murowanym faworytem do zwycięstwa, ale przypisywanie trzech punktów przed meczem zazwyczaj kończy się źle...
Gramy z ostatnią Polonią, ale nasze nastawienie będzie takie jak zawsze. Wyjdziemy na boisko zmobilizowani, damy z siebie wszystko i będziemy chcieli, aby trzy punkty zostały w Łęcznej. To że w tabeli dzieli oba zespoły taka różnica nie ma znaczenia, bo i tak wszystko rozstrzygnie się na boisku.
Dobrze się stało, że w ten weekend trafiliście akurat na Polonię, bo macie spore ubytki w składzie.
Tak, kontuzje są, ale w sobotę okaże się, kto wyjdzie w pierwszej jedenastce. Ten mecz będzie ciężki, jak każdy inny w tej lidze. Już nieraz przekonaliśmy się, że każdy może pokonać każdego, bez względu, w jakim składzie gra.
Do gry nie są zdolni napastnicy: Maciej Ropiejko i Sebastian Szałachowski. Może się więc zdarzyć tak, że to Ty wyjdziesz w ataku. Kiedy ostatnio grałeś na szpicy?
Nie pamiętam nawet. O punkty na pewno bardzo dawno. Jestem pomocnikiem, ale jeśli trener wystawi mnie w ataku, to tak będzie. Lubię wyzwania i jeśli będzie trzeba, pomogę drużynie grając w ataku.
Do rozegrania pozostały Wam jeszcze trzy mecze rundy jesiennej: z Polonią, Sandecją i GKS Tychy. Ile punktów w nich chcecie zdobyć?
Jak najwięcej, wtedy zima byłaby spokojniejsza, a my moglibyśmy jeszcze awansować do górnej części tabeli. Są trzy spotkania, zaczynamy od Polonii i postaramy się zdobyć trzy punkty.