Wisła Puławy zremisowała przed własną publicznością z Orlętami Radzyń Podlaski
Trzecioligowe derbowe starcie w Puławach bez zwycięzcy. Miejscowa Wisła bezbramkowo zremisowała z Orlętami Radzyń Podlaski. Obydwie ekipy miały kilka szans, żeby przechylić szalę na swoją stronę, jednak piłka ani razu nie znalazła się w siatce.
fot. fot. Ł. Kaczanowski
Obydwie drużyny w trwającej kampanii nie spisują się zbyt dobrze. Wisła, której celem w ciągu trzech najbliższych lat jest awans do drugiej ligi przed sobotnią konfrontacją zajmowała dopiero 12. miejsce w tabeli. Natomiast Orlęta plasowały się na 16. miejscu (pierwsze spadkowe) i do zespołu z Puław traciły trzy punkty, mając w zapasie jedno zaległe spotkanie.
Marcin Popławski, który niedawno na ławce trenerskiej Wisły zastąpił Jacka Magnuszewskiego, w sobotę dał szansę występu m.in. bramkarzowi Krzysztofowi Kurkowi. 21-latek "zluzował" doświadczonego Pawła Sochę. Dobra wiadomością dla fanów "Dumy Powiśla" był również fakt, że na ławce rezerwowych znalazł się obrońca, Mateusz Pielach. Kapitan biało-niebieskich w tym sezonie jeszcze nie pojawił się na murawie, ponieważ był kontuzjowany.
Pierwsze minuty były wyrównane. Goście mieli dwa rzuty rożne, ale bez zagrożenia dla bramki Wisły. Po przeciwnej stronie boiska niecelnie uderzali Łukasz Kacprzycki, Piotr Rogala i Krystian Żelisko. W odpowiedzi Kurka próbował zaskoczyć Bartosz Ciborowski, jednak wciąż był bezbramkowy remis.
Na kolejną wartą odnotowania akcję trzeba było czekać do 19. min. "Główkował" Żelisko, jednak piłka przeszła nad poprzeczką bramki Orląt. Później, zarówno goście, jak i gospodarze próbowali uderzeń z dystansu, ale były one niecelne, albo dobrze interweniowali golkiperzy.
W 39. min. miejscowi mieli dużo szczęścia, kiedy to piłka po strzale Ciborowskiego z rzutu wolnego odbiła się od poprzeczki. Ostatecznie w pierwszej części gry kibice nie doczekali się goli.
Od początku drugiej połowy przeważali gospodarze. Bartosza Klebaniuka próbował dwukrotnie pokonać rezerwowy tego dnia Michał Kobiałka. Natomiast "bombę" Kacprzyckiego obronił bramkarz Orląt.
Jak to w futbolu bywa, niewykorzystane sytuacje mogą się zemścić. I w 60. min. przyjezdni powinni objąć prowadzenie. Karol Kalita wypatrzył Rafała Nowaka, ale młody napastnik przegrał pojedynek oko w oko z Kurkiem.
W odpowiedzi strzelał Krystian Puton, jednak Klebaniuk nie miał problemów ze złapaniem piłki. Ostatecznie wynik potyczki nie uległ zmianie i obydwie drużyny podzieliły się punktami.
W najbliższą sobotę (19 października, godz. 15) przed Wisłą kolejne derbowe starcie. Tego dnia zmierzy się na wyjeździe z Avią Świdnik. Orlęta dzień później (20 października, godz. 15) podejmą Siarkę Tarnobrzeg. Wcześniej, bo w najbliższą środę (16 października, godz. 15.30) zespół z Radzynia Podlaskiego odrobi zaległość z 8. serii gier. Podopieczni Rafała Borysiuka zagrają przed własną publicznością z Podlasiem Biała Podlaska.
Wisła Puławy – Orlęta Radzyń Podlaski 0:0
Wisła: Kurek – Wolanin, Rogala, Kiczuk, Zuber, Zmorzyński, Kacprzycki, K. Puton, Wojczuk (46 Kobiałka), Żelisko (63 Chudyba), Stanisławski (76 Szczotka)
Orlęta: Klebaniuk – Chyła, Szymala (86 Syryjczyk), Kursa, Ciborowski, Lipiński (67 Korolczuk), Gałązka, Sadowski (64 Sułek), Kalita (90 Bożym), Renkowski, Nowak (77 Chmielewski),
Żółte kartki: Puton, Kacprzycki, Rogala – Lipiński, Chmielewski, Kalita
Sędziował: Mariusz Myszka ze Stalowej Woli