menu

Trzecioligowcy z Lubelszczyzny walczyli o punkty w 10. serii gier

29 września 2019, 09:41 | PUKUS

Ze zmiennym szczęściem walczyli pozostali nasi trzecioligowcy (o meczu w Puławach pomiędzy Wisłą, a Stalą Kraśnik piszemy w innym miejscu) w 10. serii spotkań. Swoje spotkania zremisowały Podlasie Biała Podlaska i Orlęta Radzyń Podlaski. Bez punktów z wyjazdowego starcia z Siarką Tarnobrzeg do domu wracał Hetman Zamość.


fot. KS Hetman Zamość

Podlasie po raz ostatni w trwającej kampanii zapunktowało 24 sierpnia 2019 roku. Następnie przyszła seria porażek, która sprawiła, że bialo-zielono-żółto-czerwoni znaleźli się w strefie spadkowej. W sobotę, zespół z Białej Podlaskiej w końcu wywalczył punkt, ale zmarnował szansę na zdobycie pełnej puli. Goście, którzy w tym sezonie nie przypominają drużyny z poprzedniego sezonu, w którym do końca walczyli o awans do drugiej ligi, gola na wagę remisu zdobyli w ostatniej akcji meczu.

Miejscowi od początku meczu próbowali zaatakować "górali", ale widać było po nich zmęczenie środowym, zaległym meczem w Lublinie z Motorem. Optyczną przewagę mieli goście, ale nic z niej nie wynikało.

W 25. min. drużyna z Białej Podlaskiej objęła prowadzenie. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, celnym "wolejem" popisał się Jarosław Kosieradzki.

Miejscowi próbowali pójść za ciosem, byli stroną dominującą, ale ostatecznie wynik w tej części gry nie uległ już zmianie.

Druga połowa rozpoczęła się lepiej dla Podhala. W 53. min. Tomasz Palonek uderzył w poprzeczkę, ale piłka do niego wróciła, a dobitka głową była już celna.

Wydawało się, że potyczka zakończy się podziałem punktów. Tak się ostatecznie stało, ale w ostatnich minutach było wiele emocji. W 4. min. doliczonego czasu gry gospodarze przeprowadzili szybką kontrę, a golem sfinalizował ją Paweł Zabielski. Zwycięstwo gospodarzy? Nie, ponieważ 60 sekund później w zamieszaniu podbramkowym futbolówkę do siatki wepchnął Damian Lepiarz.

Co ciekawe, Podhale w tym sezonie ma problem z końcówkami spotkań. Aż sześć goli straciło w ostatnich kwadransach spotkań, w tym dwa w doliczonym czasie gry.

Przed Podlasiem, które nadal jest "czerwoną latarnią" tabeli spotkanie w Przeworsku z Wólczanką Wólką Pełkińską (5 października, sobota, godz. 14).

Podlasie Biała Podlaska – Podhale Nowy Targ 2:2 (1:0)
Bramki: Kosieradzki 25, Zabielski 90+4 – Palonek 53, Lepiarz 90+5
Podlasie: Wrzosek – Marczuk, Konaszewski, Pyrka, Jastrzębski (90 Kuron), Andrzejuk, Dmowski (73 Skrodziuk), Nieścieruk (66 Komar), Kosieradzki (69 Martynek), Buzun (46 Dmitruk), Zabielski
Podhale: Szukała – Witkowski, Lepiarz, Lewiński, Tonia, Hruszka, Mianowany (56 Potoniec), Danilczyk (46 Wajsak), Barbus (80 Zapotoczny), Palonek, Mizia (78 Mrówka)
Żółte kartki: Kosieradzki, Nieścieruk, Konaszewski, Dmowski – Danilczyk, Mianowany, Barbus, Potoniec
Czerwona kartka: Dariusz Mrózek 55 trener gości, za dyskusję z sędzią
Sędziował: Jakub Pieron z Kielc

Jutrzenka Giebułtów, beniaminek trzeciej ligi, w Zabierzowie, gdzie rozgrywa swoje domowe mecze, potrafi urywać punkty drużynom z naszego regionu. Podopieczni Piotra Powroźnika, mimo, że są w strefie spadkowej tabeli, u siebie zremisowali ze Stalą Kraśnik i pokonali Motor Lublin 1:0. W sobotę, niebiesko-biali podzieli się punktami z Orlętami Radzyń Podlaski (1:1). Inna sprawa, że przyjezdni nie wykorzystali kilku dobrych szans na odniesienie zwycięstwa.

Orlęta przyjechały do Zabierzowa w osłabionym składzie (kontuzje i choroby). Mimo to już w 5. min. objęły prowadzenie. Piłkę do siatki skierował Bartosz Ciborowski, chociaż błąd przy tej sytuacji popełnił bramkarz gospodarzy, Tomasz Guguła.

Przyjezdni mogli podwyższyć prowadzenie m.in. za sprawą Artura Renkowskiego i Karola Kalita. W obydwu przypadkach piłka minimalnie mijała celu.

Pachniało drugim golem dla gości, ale padła bramka dla gospodarzy. W 15. min. w zamieszaniu na polu karnym najsprytniej zachował się Maciej Balawender i znów był remis.

Zespół z Radzynia Podlaskiego nie załamał się takim obrotem sprawy i dążył do zmiany rezultatu. Kilka razy był blisko szczęścia (miejscowi groźnie kontratakowali), ale bez pożądanego efektu.

Po zmianie stron przeważali goście, a golkipera z Giebułtowa mogli pokonać m.in. ponownie Ciborowski, a także Karol Rycaj. Ostatecznie potyczka zakończyła się podziałem punktów.

W najbliższą sobotę (5 października, godz. 15) Orlęta będą gościły Sokół Sieniawa.

Jutrzenka Giebułtów – Orlęta Radzyń Podlaski 1:1 (1:1)
Bramki: Balawender 15 – Ciborowski 5
Jutrzenka: Guguła – Romuzga (63 Kawa), Zieliński, Michalec, Bizoń, Jeziorski, Balawender, Majcherczyk, Zawadzki, Litewka (86 Michniak), Wcisło (86 Domaradzki)
Orlęta: Klebaniuk – Ciborowski, Chyła, Kursa, Szymala, Sadowski (76 Sułek), Korolczuk, Renkowski, Rycaj (56 Nowak), Kalita, Syryjczyk
Żółte kartki: Michalec, Jeziorski, Zieliński – Chyła
Sędziował: Krzysztof Pachołek z Jarosławia

W Tarnobrzegu doszło do spotkania drużyn z czołówki tabeli. Lepsza okazała się Siarka, która wygrała z Hetmanem 2:0. Gospodarze przerwali kiepską passę czterech meczów bez zwycięstwa. Po zakończeniu spotkania drużyna gości miała pretensje o parę kontrowersyjnych decyzji do sędziów sobotniej potyczki.

Pierwsza połowa sobotniej konfrontacji była bardzo zacięta. Obydwie drużyny miały po jednej okazji do zdobycia gola. Ze strony gości z ostrego kąta uderzał Paweł Myśliwiecki, ale bramkarz Siarki złapał piłkę. Z kolei strzał Mateusza Janeczko był minimalnie niecelny.

Po zmianie stron znowu szczęścia zabrakło Myśliwieckiemu. Napastnik Hetmana ostemplował poprzeczkę. W 59. min. to się zemściło, a piłkę do siatki skierował Patryk Kapuściński. Tyle, że wcześniej sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, jednak arbiter główny ostatecznie wskazał na środek boiska.

Hetman rzucił się do ataków, ale to Siarka po kontrze zdobyła drugiego gola. Sposób na Andrzeja Sobieszczyka znalazł wicelider klasyfikacji strzelców, Krzysztof Ropski.

– Kontrowersja to mało powiedziane. Sędzia boczny pokazuje chorągiewką, że piłka wyszła za boisko albo spalonego, a główny gwiżdże, że jest bramka. Ta decyzja całkowicie położyła ten mecz – mówi Jacek Ziarkowski, trener Hetmana, cytowany przez klubowy portal.

Drugą złą wieścią dla kibiców Hetmana jest fakt, że z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Rafał Kursa. Jeszcze nie wiadomo, jak poważny jest uraz obrońcy.

6 października (niedziela, godz. 15), Hetman zmierzy się przed własną publicznością z liderem tabeli, Koroną II Kielce.

Siarka Tarnobrzeg – Hetman Zamość 2:0 (0:0)
Bramki: Kapuściński 59, Ropski 87
Siarka: Zoch – Głaz, Kapuściński, Duda, Sulkowski, Wiktor, Kasperkiewicz, Janeczko (90 Fornek), Kargulewicz (82 Świderski), Pyrdek (69 Gębalski), Ropski (90 Mróz)
Hetman: Sobieszczyk – Skiba, Kursa (71 Olszak), Dudek, Kanarek, Buczek (90 Kopyciński), Słotwiński (61 Pupeć), Wacławek (62 Koszel), Skoczylas (70 Turczyn), Myśliwiecki, Oziemczuk
Żółte kartki: Kasperkiewicz – Dudek, Kanarek, Pupeć, Skoczylas, Ziarkowski (trener Hetmana)
Sędziował: Mateusz Czerwień z Krakowa


Polecamy